Ceny paliw spadają, ale nie w takim tempie jak powinny

Spadające koszty tankowania powinny być powodem do zadowolenia wśród kierowców. Ostatnie obniżki na stacjach bardziej niż radość, mogą jednak budzić frustrację, bo ich dynamika jest zdecydowanie zbyt niska. W najbliższych dniach paliwa powinny jednak zauważalnie potanieć. Na taki kierunek zmian jasno wskazuje kombinacja taniejącej na światowych giełdach ropy naftowej i umacniającej się w relacji do dolara złotówki.

Ceny paliw spadają, ale nie w takim tempie jak powinny

W końcówce listopada obserwujemy dużą rozbieżność pomiędzy hurtowym i detalicznym rynkiem paliw. W hurcie notujemy wyraźne obniżki, ale na stacjach spadki są jedynie symboliczne. Można odnieść wrażenie, że operatorzy rynku detalicznego szykują bufor bezpieczeństwa w postaci wyższych marż, który ma złagodzić szok cenowy, związany z planowanym od stycznia przywróceniem wyższych stawek VAT na paliwa silnikowe.

Listopadowa przecena w rafineriach

Tegoroczny listopad na hurtowym rynku paliw jest miesiącem zdominowanym przez obniżki. W porównaniu z końcem października 95-oktanowa benzyna w oficjalnych cennikach producentów potaniała o 390 zł/metr sześcienny, a olej napędowy w tym okresie stracił na wartości aż 833 zł. Dzięki temu aktualna hurtowa cena benzyny bezołowiowej 95, która wynosi 5582,00 zł/metr sześcienny, jest najniższa od początku marca tego roku. Diesel z ceną 6510 zł/metr sześcienny jest najtańszy od końca września br.

Coraz większa przestrzeń do obniżek na stacjach

Kierowcy, którzy liczyli na wyraźny spadek cen paliw, mogli czuć się zawiedzeni. Tankowanie co prawda potaniało, ale skala zmian była dużo mniejsza od oczekiwań. W przypadku 95-oktanowej benzyny obniżka wyniosła zaledwie 3 grosze i litr tego paliwa kosztuje w detalu średnio 6,59 zł. Olej napędowy potaniał o 5 groszy do poziomu 7,79 zł/l. Poniżej poziomu 3 złotych ponownie znalazła się cena autogazu. LPG potaniało o 3 grosze i kierowcy płacą średnio 2,99 zł za litr tego paliwa.

Nasza prognoza dla detalicznego rynku paliw na przełom listopada i grudnia zakłada przyspieszenie obniżek. Szacowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 6,46-6,58 zł/l dla benzyny 95-oktanowej, 7,59-7,76 zł/l dla oleju napędowego i 2,93-3,01 zł/l dla autogazu.

Limit cenowy bez wpływu na rynek?

W ostatnim tygodniu wskazać można na trzy główne czynniki, które wpływały na globalne nastroje związane z handlem naftowym. Zdecydowanie na rzecz spadków działały doniesienia z Chin. Importer surowca wdraża u siebie kolejne lockdowny spowodowane polityką zero-COVID. Dotyczy ona głównie dużych aglomeracji – Kantonu, Szanghaju i Pekinu, w których liczba ludności przekracza zaludnienie niejednego państwa europejskiego. Lockdowny mogą zasadniczo podciąć poziom popytu na ropę i paliwa w Chinach – a to odbija się spadkowo na globalnym poziomie cen.

Drugim czynnikiem były informacje o ewentualnych zmianach polityki OPEC odnośnie produkcji, a raczej wyraźne dementi w odniesieniu do oczekiwań spadkowych – wyszło ono z ust ministra energii Arabii Saudyjskiej, księcia Abdulaziza bin Salmana jako odpowiedź na sugestie „Wall Street Journal”. Arabia Saudyjska zamierza trzymać się planowanych cięć wydobycia i nie rozmawia o potencjalnym wzroście produkcji ropy z innymi producentami ropy z OPEC. Arystokrata zasugerował, że grupa pozostanie ostrożna w kwestii poziomów wydobycia ropy ze względu na „niepewność co do stanu światowej gospodarki”.

Rusza czwarta edycja programu „Mój Prąd” i nowy system rozliczeń dla prosumentów

Ostatnim z czynników, który okazał się jednak mniej znaczącym dla kształtowania cen, niż początkowo oczekiwano, jest proponowany przez kraje G7 pułap cenowy na poziomie 65-70 USD za baryłkę dla eksportu rosyjskiej ropy. Zakładano początkowo, że limit przyczyni się do ograniczenia wpływów budżetowych, z których Rosja finansuje militarną agresję na Ukrainę. Wydaje się jednak, że zaproponowany jako najbardziej realny scenariusz poziom limitu będzie tak wysoki, jak obecna kwota za baryłkę dla kupujących z Azji. Według prognoz agencji Reutera eksport ropy i gazu będzie stanowił w tym roku 42 proc. rosyjskich dochodów i wyniesie 11,7 biliona rubli (196 miliardów USD), co oznacza wzrost z 9,1 biliona rubli (152 miliardów USD) w 2021 roku. Wpływ cenowego limitu może zatem okazać się zasadniczo mniejszy niż początkowo sądzono.

Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl

Agata Molenda
Agata Molendahttp://agronews.com.pl
Redaktor portalu agronews.com.pl. Email: a.molenda@agronews.com.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Chciał kupić koparkę – stracił ponad 100 tysięcy złotych

52-letni mieszkaniec Ostrołęki zainteresował się internetowym ogłoszeniem dotyczącym sprzedaży koparki, która miała znajdować się we Francji. Jednak warunkiem zakupu było wpłacenie całej kwoty za...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics