Lichy sposób na wyłudzenie dopłat obszarowych

Na Warmii i Mazurach zasiewana jest „na dziko” ziemia rolna należąca do Agencji Nieruchomości Rolnych. W ten sposób użytkownicy ziemi chcą uzyskać dopłaty obszarowe. Składając wniosek o dopłaty nie muszą wykazywać, że mają tytuł prawny do ziemi. Proceder dzikich zasiewów potwierdzają zarówno przedstawiciele Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR) w Olsztynie oraz płatnika dopłat Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olsztynie (ARiMR).

 

\"Zasiewanie

 

Jak podał PAP wicedyrektor ARiMR Olsztynie Jan Bombosz, bezumowni użytkownicy ziemi, tak jak każdy inny ubiegający się o dopłatę, mogą uzyskać z jednego hektara od 1 tys. zł do 2 tys. zł.

Aby zapobiec wyłudzaniu dopłat obie instytucje podpisały w tym roku porozumienie w myśl, którego ANR będzie miała dostęp do baz danych ARiMR o użytkownikach gruntów rolnych, którzy ubiegają się o dopłaty bezpośrednie.

Jak powiedział rzecznik ANR w Olsztynie Zdzisław Szymocha sytuacje, że na nieużytkowanych gruntach rolnych przeznaczonych do dzierżawy albo do sprzedaży „bliżej nieznani ludzie” bez zgody i wiedzy Agencji wchodzą na pola i zasiewają je na dziko, są znane od kilku lat.

Agencja wynajmuje nawet firmy ochroniarskie, by te pilnowały grunty na Mazurach w okolicach Sztynortu pod Węgorzewem, tak by nie dopuścić do dzikich zasiewów.

Jak podkreślił Szymocha „zasiewający na dziko pola” czerpią informację o statusie nieruchomości z ogłoszeń ANR. Agencja bowiem chcąc sprzedać albo wydzierżawić grunty rolne ogłasza publiczne przetargi, podając w mediach obszar i lokalizację. Mając takie dane „pseudorolnicy” wjeżdżają na pole często pod osłoną nocy i zasiewają. Zdarza się, że uciekają przed firmami ochroniarskimi wynajętymi do strzeżenia nieruchomości.

Dodał, że „dziko zasiewający” i biorący z tego tytułu dopłaty, wcale nie zgłaszają się do przetargów na ziemię organizowanych przez Agencję, bo nie zależy im na uregulowaniu statusu prawnego i uzyskaniu tytuły do ziemi.

Wicedyrektor ARiMR w Olsztynie Jan Bombosz powiedział, że ubieganie się o dopłaty bezpośrednie umożliwiają zapisy ustawy z 2007 roku, kiedy to ubiegający się musi jedynie złożyć wniosek, w którym deklaruje, że użytkuje nieruchomość rolną na dzień 31 maja danego roku. – Nie musi natomiast przedstawiać żadnego aktu notarialnego, świadczącego o tym, że jest jej właścicielem albo umowy o dzierżawie – podkreślił.
 

Czytaj także:
Uwaga rolnicy! Zmiany w dopłatach do materiału siewnego!

Zbierzemy mniej pszenicy niż prognozowano
FAO zapowiada rekordy w produkcji zbóż!

Zaznaczył, że nie wiadomo jak duża jest skala tego zjawiska, ponieważ ARiMR nie prowadzi statystyk ani kontroli, bo nie ma ku temu podstaw. – Wiemy natomiast o przypadkach wyłudzenia dopłat w przypadku, gdy do jednej nieruchomości rolnej o dopłaty występuje dwóch beneficjentów, wówczas po kontroli znamy sytuację własnościowąi wobec osoby, która nie ma podstaw prawnych o ubieganie się o dopłaty, składamy doniesienie do organów ścigania – podkreślił.

Według Szymochy nawet gdy ANR pozna dane firmy, która prowadzi na dziko zasiewy na ziemi Agencji to niemożliwe jest wyegzekwowanie opłat np. za bezumowne korzystanie z nieruchomości. – Są to „firmy-krzaki”, nie mające siedziby ani adresu – powiedział.

Źródło: TVP Info,
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu

 

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Rozmowy polsko-chińskie w sprawie eksportu polskich produktów rolno-spożywczych do Chin

Sekretarz stanu Jacek Czerniak spotkał się z LYU Weihong, wiceminister Generalnej Administracji Celnej Chińskiej Republiki Ludowej (GACC) – instytucji odpowiedzialnej za dostęp importowanej żywności...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics