Gazeta Agronews Nr.05

45 gmo przede wszystkim z tego, że Europa jest pod względem wykorzystywania nowych technologii w rolnictwie opóźniona w stosunku do Stanów Zjednoczonych i pragnie zablokować napływ tańszej żywności i pasz z tego kraju. Niechęć do GMO powoduje, że regulacje dotyczące GMO są w Unii Europejskiej znacznie bardziej restrykcyjne niż w krajach Ameryki Północnej, Południowej i Azji. Niestety, kształt obecnych, jak i proponowanych przepisów o GMO w Polsce świadczy o tym, że będą jeszcze bardziej restrykcyjne niż wymogi prawa UE w tym zakresie. Polska już przegrała szereg spraw w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości dotyczących zapisów o GMO. Czy stać nasz kraj, aby ponosić te koszta? Kto poniesie odpowiedzialność za takie decyzje? Proponowane rozporządzenie narusza fundamentalne zasady polskiej konstytucji oraz przepisy europejskie w zakresie zasady równości traktowania podmiotów gospodarczych. Proponowany zakaz bezpośrednio uderza w interes gospodarczy rolników, ponieważ bezpodstawnie ogranicza działalność gospodarczą rolników uprawiających kukurydzę modyfikowaną MON 810. W związku z coraz większym zasięgiem występowania omacnicy prosowianki i wzrostem uszkodzeń plonów spowodowanych żerowaniem tego szkodnika , producenci kukurydzy narażeni są na ogromne straty finansowe. Jedyną skuteczną metodą jest stosowanie odmian kukurydzy genetycznie modyfikowanej odpornej na tego szkodnika . Pozbawienie ogromnej rzeszy rolników dostępu do tej technologii narazi ich na wymierne straty finansowe. Jak resort rolnictwa zamierza zrekompensować te straty? Brak ustawowych uregulowań prawnych w obszarze GMO (prace nad ustawą prowadzone są od wielu lat) nie pozwala w sposób efektywny rolnikom prowadzić różnych form upraw. W tej sytuacji zaniechania tak rządu, jak i parlamentu nie mogą być powodem do wprowadzania restrykcyjnych zakazów. W przypadku produkcji rolnej ostateczna decyzja powinna być pozostawiona rolnikom i jedynie uzależniona od wiarygodnych wyników badań naukowych. Natomiast konsument winien mieć prawo wyboru, jaką żywność nabędzie. Wszystkie dotychczasowe badania, w tym także polskie świadczą, że produkty GMO są bezpieczne. Pragnę też zwrócić uwagę na fakt, że Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wydał w listopadzie 2011 roku pozytywną opinię co do bezpieczeństwa pyłku kukurydzy MON 810. Jednakże Komisja Europejska uznała, że w świetle decyzji ETS z września 2011 roku w sprawie pyłku GM niezbędne jest rozszerzenie autoryzacji MON 810 o dopuszczenie pyłku kukurydzy jako składnika do żywności. Wiadomo, że właściciel technologii, firma Monsanto na wniosek Komisji Europejskiej taki wniosek złożyła. W świetle powyżej przedstawionych argumentów zwróciliśmy się do ministra rolnictwa o zaniechanie prac nad tym rozporządzeniem i spowodowanie wznowienia prac nad ustawą o GMO. Dla nas, rolników, całkowicie niezrozumiały jest fakt, że rząd i parlament nie jest w stanie przez tyle lat przyjąć regulacji dotyczących GMO. Niezależnie od tego polskie władze, działając faktycznie w interesie producentów miodu, powinny postulować na poziomie KE o przyśpieszenie prac nad decyzją o dopuszczeniu pyłku kukurydzy jako składnika żywności. Adam Koryzna Prezes Stowarzyszenia „Koalicja Na Rzecz Nowoczesnego Rolnictwa” Bardzo rygorystyczne badania, oceniane przez FDA i EFSA – organizacje odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności i leków, wykazały, że produkty otrzymywane z GMO są bezpieczne. Kliknij, aby obejrzeć

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwNTg=