Gazeta nr: 30
16. AgroNews .com.pl WYWIAD NUMER 30 Co dla Pana jest największym wyzwaniem w uprawie rzepaku? - W tym roku sporym proble- mem był zakaz stosowania na- wozów azotowych przed 1 marca, wynikający z założeń Dy- rektywy Azotanowej. Wyjątkowo ciepła zima sprawiła, że wcze- śniej ruszyła wegetacja i rośliny potrzebowały tego azotu już w połowie lutego! Zdaje się, że po- litycy nie rozumieją, że to azot powinien czekać na roślinę, a nie odwrotnie. Jednak najtrudniej- szą kwestią w ochronie rzepaku przy obecnych anomaliach pogo- dowych jest wstrzelenie się z za- biegiem w okno pogodowe. By- wają długie okresy, kiedy pogoda uniemożliwia wykonanie opry- sku. Ale wiem, że trzeba go wy- konać nawet przy nie do końca sprzyjających warunkach. Rzepak jest bardzo pracochłonną upra- wą i wymaga dużej dyscypliny. Tu nie można popełniać błędów, bo one w późniejszym okresie skutkują obniżką plonu. Dlate- go jestem zwolennikiem pew- nych rozwiązań, które gwarantu- ją efekt. Postawienie na tańsze technologie często powoduje ko- nieczność wykonania poprawek, które generują koszty i straty. Zatem z jakich środków ochrony roślin Pan korzysta? - Nie stosuję generyków, jedy- nie oryginalne preparaty. To daje mi gwarancję skutecznej ochro- ny upraw. Najczęściej wybieram produkty firmy Syngenta, bo ich rozwiązania świetnie sprawdza- ją się na moich polach. Dlatego podstawą ochrony mojego rze- paku jest fungicyd Toprex. Na- tomiast jeśli chodzi o herbicydy, w ubiegłym roku wręcz zaskoczył mnie efekt jesiennego zastosowania Colzor Trio. Tak czystego pola jeszcze nie miałem! Planuję także wy- próbować insektycyd Evure, ponieważ słyszałem wiele pochlebnych opinii na temat jego skuteczności w walce z chowaczami i słodyszkiem. A jak się współpracuje Panu z doradcami Syngenty? Co Panu daje ta kooperacja? - To niezastąpione źródło informacji. Z Grzegorzem Gruszeckim, któ- ry już od kilku lat doradza mi w produkcji roślinnej, współpracuje się wręcz rewelacyjnie! Cechuje go pełen profesjonalizm. Razem prowa- dzimy doświadczenia łanowe, często telefonicznie uzgadniam z nim np. dawki oprysku. Bywa, że to on rozwiewa moje wątpliwości, co do konieczności wykonania danego zabiegu. Współpraca z Syngentą daje mi też duże poczucie pewności. Już przed sezonem ustalamy tech- nologię ochrony moich upraw. Cenne jest również to, że wiele tema- tów mogę omówić z ekspertami firmy podczas zimowych sympozjów, na które jestem zapraszany. Bo jak się okazuje, wiedzy nigdy za wiele! Mimo iż uprawiam rzepak od 20 lat, cały czas uczę się czegoś nowego. Na przykład ostatnio Grzegorz przekonał mnie o skuteczności dwuza- biegowej ochrony fungicydowej rzepaku: na poczatku kwitnienia rze- paku Amistar Gold 1L, i po opadaniu płatków drugi zabieg Amistar 250SC w dawce 0,5 litra. Ochrona jest wtedy dużo dłuższa, co daje efekt wydłużonego nalewania nasion. To z kolei przekłada się na wy- sokie plony nasion i tłuszczu: tygodniowo wytwarza się wówczas w nasionach dodatkowo 250- 500 litrów oleju na hektarze! Tak więc w skrócie: współpraca z Syngentą się opłaca!” Rozmawiała Kamila Szałaj
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwNTg=