Gazeta Interaktywna AgroNews Nr 43

PRODUKCJA ROŚLINNA NUMER 43 8. AgroNews .com.pl np. zastosować większą dawkę pestycydu niż maksymalna, wykonać więcej zabiegów niż to dopuszczone czy zbyt wcześnie zebrać plony po wykonaniu zabiegu. Powodów może być wiele, np. środek z daną substancją można stosować do ochro- ny ogórków, ale nie pomidorów, a wykryje się ją właśnie w zbadanej próbce pomido- rów. Może też się np. zdarzyć, że substan- cja została wycofana ze stosowania, a rolnik ma jeszcze zapasy środka z tą substancją i go użyje. Może też dojść do przeniesienia środ- ka ochrony roślin z oprysku na sąsiednim polu. Podsumowując, można więc powiedzieć, że pestycydy to nie jest najzdrowsza dla człowieka rzecz, ale nie ma powodu do zmartwień? P.S.: Na pewno wszyscy byśmy woleli, aby ich nie było. Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Wiem z doświadczenia, jak wygląda unijny system zatwierdzania substancji czynnych i ustanawiania wartości NDP. Mam przekona- nie, że jako konsument nie mam powodów do obaw. Oczywiście trzeba pamiętać, że każdego dnia przyjmujemy z żywnością mie- szaninę różnych substancji, a takie „koktajlo- we” działanie trudno jest badać. Niedawno ukazały się 2 raporty EFSA, w których oceniono ryzyko związane z łącznym narażeniem na pestycydy o zbliżonym me- chanizmie działania i wykazujących zbliżo- ne mechanizmy toksyczności. Dotyczyły one substancji wykazujących toksyczność ostrą dla układu nerwowego i toksyczność prze- wlekłą wobec układu hormonalnego tarczy- cy. Wyniki tych ocen wskazały na brak zagro- żeń dla konsumentów. Czy nie uważa Pan, że to trochę zastanawia- jące, że kiełbasa z grilla zawiera masę ra- kotwórczych substancji, ludzie palą, piją, a martwią się pozostałościami pestycydów na jabłkach? Wydaje się to niespójne. P.S.: To jest niespójne, a kluczem jest róż- ne postrzeganie ryzyka w stosunku do róż- nych zagrożeń. Grill to źródło rakotwórczych wielopierścieniowych węglowodorów aro- matycznych, nitrozoamin czy polichlorowa- nych dibenzo-p-dioksyn. Ktoś, kto biega dla zdrowia, szczególnie w miastach, jest nara- żony na działanie szkodliwych składników smogu. Co roku na drogach ginie „miastecz- ko ludzi”, a jednak nie boimy się rano wsiąść do samochodu czy autobusu. Palenie tytoniu wywołuje nowotwory płuc. Myślę, że jako społeczeństwo jesteśmy „oswojeni” z tymi czynnikami ryzyka i dlatego nie oceniamy ich negatywnie. Ma Pan jakąś teorię, dlaczego ludzie obawiają się pestycydów? PS: Myślę, że ludzie często lubią się bać, szczególnie tego, czego nie znają. O pestycy- dach najczęściej mówi się w sposób wyrwa- ny z kontekstu, niepełny i tendencyjny, tak aby „klikalność” artykułu rosła. Na ich temat często wypowiadają się osoby, które mają szczątkową i mocno nieaktualną wiedzę z tego zakresu. Często powielane są nierzetel- ne informacje pojawiające się w Internecie. Dlaczego? Bo są podane w sposób łatwy i sensacyjny więc nie sposób z nich nie skorzy- stać. Pamiętajmy, że wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną – wszystko zależy od dawki. Jeśli kogoś nie przekonałem, a spodziewam się, że takich osób jest wiele, to zachęcam np. do sięgnięcia do ulotki informacyjnej do- wolnego leku. Można tam znaleźć informa- cje o objawach niepożądanych, które mogą wystąpić po przyjęciu leku, nawet u 10 proc. pacjentów. W przypadku leków nie mamy jednak wątpliwości, że powinniśmy je przyj- mować, jeśli lekarz nam to zaleci. Boimy się jednak pozostałości pestycydów, których obecność w żywności jest demonizowana. Rozmawiał Marek Matacz PAP – Nauka w Polsce

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwNTg=