Gazeta Interaktywna Nr44

NOWE TECHNOLOGIE NUMER 44 38. AgroNews .com.pl ale warto do zmian zacząć przygotowywać się już te- raz, zwłaszcza, że spodziewamy się, że jednym z zało- żeń Zielonego Ładu ma być obowiązek prowadzenia szczegółowej dokumentacji wykonywanych zabie- gów – dodaje dr Łukasz Sobiech. Precyzyjna aplikacja – jak to zrobić? Nowoczesne maszyny, z których coraz chętniej korzystają rolnicy wyposażone są w rozwiązania, które pozwalają aplikować środki w sposób bar- dziej świadomy i kontrolowany. Jak podkreślają specjaliści już teraz nowocze- sne maszyny w oparciu o dane z GPS-u można prowadzić z dokładnością do 15 cm przy użyciu darmowego sygnału korekcyjnego SF1, a przy ko- rzystaniu z z syganłu RTK osią- gamy dokłądność na poziomie 2,5 cm. Automatyczne prowadzenie to klucz dla efektywnej kontroli poruszania się belki, a co za tym idzie wydatkowania środków. – Wiele gospodarstw już teraz stosuje szereg roz- wiązań cyfrowych, zauważamy spore zainteresowa- nie ze strony rolników z większych gospodarstw, na- tomiast zmiana regulacji prawnych zobliguje również osoby prowadzące rodzinne gospodarstwa do precy- zyjnego planowania zabiegów – mówi Karol Zgier- ski, specjalista ds. rolnictwa precyzyjnego i opry- skiwaczy w John Deere Polska. Kontrola nad każdą kroplą Dotychczas wielu rolników w trakcie wydatkowa- nia środków ochrony roślin, działało opierając się na intuicji, a ta jak wiadomo może być zawodna. – Wyobraźmy sobie, że spośród kropel wydostają- cych się z opryskiwacza tylko połowa trafia na rośli- ny, a spośród drugiej połowy w efekcie parowania i innych procesów, zaledwie 10 proc. trafi do rośliny i tylko 2 proc. wywoła pożądany efekt. To oznacza, że aplikacja musi być maksymalnie precyzyjna. Dlate- go też w ciągu kilkunastu lat rynek czeka rewolucja i by być skutecznym praktycznie tylko punktowo bę- dzie można stosować środki, czyli jeśli dotychczas na 20 ha buraków stosowaliśmy 20 l danego środka, teraz wystarczający może być litr – dodaje Karol Zgierski. Korzystanie ze starszych maszyn niestety obarczone jest wieloma błędami, które stopnio- wo rozwiązują nowoczesne maszyny. Po pierwsze, przy skręcie belki osiągają różną prędkość po wewnętrznej i zewnętrznej stro- nie , co powoduje, że przy równomiernym wy- datkowaniu cieczy, w jednym miejscu oprysk jest bardziej obfity niż w innym. W opryskiwaczu samojezdnym John Deere, sekcje belki można włączać i wyłączać automatycz- nie, a nawet sterować pojedyn- czymi dyszami. Ochrona upraw staje się coraz bardziej selektywna i ukierunkowana, a dzięki techno- logii dysz pulsujących o wysokiej częstotliwo- ści ExactApply mamy możliwość kontroli mocy dawki i wielkości kropli. Oznacza to również, że przy różnych prędkościach można osiągnąć tę samą dawkę. Co więcej, jeśli nie utrzymuje- my wydatku, ciśnienia, operator otrzymuje taki komunikat i jest zobligowany do fizycznego sprawdzenia, czy nie doszło do awarii. Po drugie, nierówności terenu mogą powo- dować nierównomierny oprysk z różnych wy- sokości. – Z pomocą przychodzi nam technologia stosowana w opryskiwaczach John Deere, któ- ra utrzymuje belki na określonym poziomie, naj- częściej jest to 50 cm, ale ta wartość może być umowna z uwagi na różne warunki – przykładowo latem nad nagrzaną pszenicą może utrzymywać się wyższa temperatura, przez co ciecz może wy- parować. Czujniki systemu Terrain Command Pro powodują, że belka porusza się w sposób równole- gły stały – ani zbyt nisko, ani zbyt wysoko, a czu- łość może wynieść tu zaledwie 1,25 cm – uzupeł- nia Karol Zgierski. W przypadku poruszania się opryskiwacza na różnorodnym terenie przydatnym rozwiązaniem jest też możliwość hydraulicznej regulacji roz- stawu kół w ciągu zaledwie 1-2 minuty. Zielony Ład podnosi europejskim rolnikom poprzeczkę po stronie technologii.

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwNTg=