Gazeta AgroNews Nr. 53

wbudowane w każdą zastawkę. Łącznie, do tej pory powstało kilkanaście metalowych i ziem- nych konstrukcji. – Zastawki ziemne są zrobione z gałęzi i ziemi, dzięki czemu w praktyce zaczynają żyć swoim życiem. Szybko pokrywają się roślinnością, za- czynają korzystać z nich zwierzęta, znakomi- cie wtapiają się w krajobraz. Kiedyś po deszczu w jednej z konstrukcji pojawił się przeciek. Trzy dni zbierałem się do jej naprawy, a kiedy przy- szedłem na miejsce, okazało się, że zrobiły to za mnie bobry – wspomina z uśmiechem Patryk Kokociński. Magazyny wody i ochrona przed wiatrem Budowa zastawek to niejedyny skuteczny spo- sób gromadzenia wód opadowych. Równie istot- ną rolę odgrywają śródpolne oczka wodne – Rozmaite stawy, zbiorniki, rowy czy zagłę- bienia terenu są naturalnym magazynem wody. Biorąc pod uwagę warunki zachodniej Wielko- polski, gdzie przez większość sezonu mamy de- ficyt opadów, to oczka wodne działają na zasa- dzie gąbki. Ta woda pojawia się w nich w okresie wzmożonych opadów, zaś w czasie suszy powoli jest „oddawana” otaczającym uprawom. I dodaje: – Z każdym krokiem, gdy oddalamy się od podmokłego zagłębienia, tej wody jest mniej i uprawy wyglądają gorzej. Oczka wodne dzia- łają praktycznie cały czas i przynoszą wyłącznie korzyści. Dlatego też Patryk Kokociński zachęca do tworze- nia śródpolnych zbiorników i apeluje, by nie zasy- pywać już istniejących. – W ten sposób sami sobie szkodzimy. W pobliżu oczek wodnych zawsze będą wyższe plony, bo jest większa dostępność wody – mówi Patryk Kokociński. Oprócz budowy zastawek oraz dbania o oczka wodne, Patryk już kilka lat temu zaczął sadzić drze- wa na obrzeżach pół oraz poboczach dróg. – Kiedy mówi się ludziom o sadzeniu drzew, pierw- sze, co przychodzi im do głowy to, że drzewa wy- ciągają wodę. I to jest prawda, ale tylko częściowo. Pogląd o negatywnym wpływie drzew na upra- wy ma swój początek w sadzeniu alei topolowych przy drogach. Topole to drzewa o rozległym i płyt- kim systemie korzeniowym, silnie konkurującym o wodę z uprawami. Dziś bogatsi o tę wiedzę, planu- jąc nasadzenia wykorzystujemy gatunki o głębokim systemie korzeniowym. Lipy czy klony, nie dość, że pobierają wodę spoza zasięgu roślin uprawnych to są również doskonałym pożytkiem dla zapylaczy – wyjaśnia Patryk Kokociński. AgroNews .com.pl 22. PRODUKCJA ZWIERZĘCA NUMER 53 I dodaje: – Ludzie nie bez powodu w przeszłości obsadzali uprawy drzewami, bo one mają mnó- stwo funkcji, które przyczyniają się do zwięk- szenia plonów. Dajmy na to. ochrona przed wia- trem. Wczesną wiosną największym problemem jest erozja wietrzna. Przez to, że gleba jest od- kryta i nagrzana wiosennym słońcem, silne wia- try powodują, że najżyźniejsze jej warstwy są wywiewane, uszkadzając lub przysypując często młode rośliny. Tak naprawdę tracimy plon. Tym- czasem zadrzewienia są w stanie zredukowań siłę wiatru w pasie nawet do 500 metrów Wrócił, by zadbać o lokalny krajobraz Snowidowo to niewielka wieś położona w po- wiecie grodziskim. Trudno napisać, by na pierw- szy rzut oka wyróżniała się czymś szczególnym. Ale to właśnie tam znajduje się rodzinne gospo- darstwo Kokocińskich. I to stamtąd pochodzi Patryk. Po ukończeniu szkoły rozpoczął studia w Poznaniu na Wydziale Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, a potem wrócił do rodzin- nego Snowidowa, gdzie zaangażował się w pra- ce przy gospodarstwie. – Będąc na studiach od początku myślałem o pójściu na doktorat i rozwijaniu kariery nauko- wej. W pewnym momencie dotarło do mnie, że w pracy naukowej nie do końca wszystko zależy ode mnie, nie mam wpływu na różne rzeczy i nie jestem w stanie kreować rzeczywistości, która mnie otacza. A moje gospodarstwo to takie la- boratorium badawcze, gdzie możemy testować różne rozwiązania. Mam realny wpływ na ota- czający mnie świat, co mnie najbardziej cieszy – mówi Patryk. Pierwsze drzewa w Snowidowie zostały przez niego zasadzone już kilka lat temu. – Początko- wo pomysł na sadzenie wierzb wziął się z histo- rii, które opowiadali starsi mieszkańcy wsi. One były podszyte tęsknotą za tym, ile takich drzew było w przeszłości. Już jako dziecko miałem po- czucie, że żyję w krajobrazie, który jest pozosta- łością po czymś dużo ciekawszym, co było kie- dyś. Kiedy poszedłem na studia biologiczne, dotar- ło do mnie wiele informacji o wzajemnych rela- cjach między rolnictwem, a środowiskiem natu- ralnym. Zastanawiałem się czy można coś zro- bić, by ten teren choć trochę mógł przypominać to, o czym mówił mi dziadek – opowiada Patryk Kokociński. I dodaje: – Pierwsze wierzby zasadziłem jeszcze z przyjaciółmi z UAM chyba 7 lat temu. Wtedy patrzono na nas trochę jak na wariatów, na zasa- dzie „po co to robić, jak nic z tego nie będzie”. A my wierzyliśmy, że to ma sens i zrobimy coś do- brego dla rolnictwa i krajobrazu. Do tej pory za- sadzonych zostało około 700 sadzonek, drzew czy krzewów. Susza, która zmusiła do działania O ile w przypadku sadzenia drzew, pierwszym bodźcem do działania była chęć zmiany krajo- brazu, o tyle zupełnie inaczej wyglądała sytuacja w przypadku budowy zastawek w rowach melio- racyjnych. – Zmusiła nas do tego susza w 2018 roku. Mu- sieliśmy sobie zadać wtedy pytanie, jak prze- trwać i co robić. Plony kukurydzy spadły nam nawet o 70 procent, a przy produkcji mleka, któ- rą prowadzimy, to była dla nas kwestia „być albo nie być”. Mieliśmy dwie opcje. Albo zacząć re- tencję wody opadowej, albo kopać studnie głę- binową. Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że kopa- nie studni głębinowej to podcinanie gałęzi, na której siedzimy. Woda głębinowa nie odnawia się szybko i jeśli będziemy ją używać do nawad- niania roślin uprawnych, to skąd będziemy brali wodę do wodociągów? Dlatego postawiliśmy na retencję wód opadowych w rowach melioracyj- 23. AgroNews .com.pl PRODUKCJA ZWIERZĘCA NUMER 53 Dzięki odpowiednim działaniom mieszkańcy Snowidowa nie muszą obawiać się braku wody Patryk Kokociński posadził drzewa przy lokalnych drogach Przydrożne drzewa chronią uprawy przed wiatrem Woda opadowa zebrana w kanale melioracyjnym

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwNTg=