W związku z ostatnią sytuacją na trasie do Morskiego Oka Minister Rolnictwa Czesław Siekierski ogłosił, że zarządził przeprowadzenie dochodzenia przez służby weterynaryjne w sprawie upadku konia, który ciągnął fasiąg na drodze do Morskiego Oka.
Czesław Siekierski w wywiadzie dla Programu 1 Polskiego Radia stwierdził, że brakuje im istotnych szczegółów dotyczących winy i przyczyn tego zdarzenia. Minister zaznaczył, że będą sprawdzane warunki bytowe konia, jego kondycja oraz obciążenie, które musiało być zgodne z jego możliwościami. Obiecał, że niedługo przedstawione zostaną wnioski z dochodzenia.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaplanowało rozmowy z przedstawicielami Tatrzańskiego Parku Narodowego w związku z opublikowanym nagraniem, na którym widać upadek konia. W reakcji na to zdarzenie zapowiedzieli przekazanie opinii publicznej raportu z wnioskami.
Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka: Incydent był zwykłym potknięciem konia
Jednak prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka, Władysław Nowobilski, w oświadczeniu podkreślił, że incydent był zwykłym potknięciem konia, który po lekkim bodźcu szybko wstał.
Jego zdaniem, reakcja Fundacji Viva była nadmiernie dramatyzowana, a koniowi nic się nie stało, co potwierdzili obecni na miejscu przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego i weterynarz.
Sam byłem świadkiem jak Woźnica zapierał się że po jednym kursie na górę koniki idą na łączkę odpocząć i że tylko jeden raz dziennie jadą.
Widziałem tego samego jeszcze raz zachodząc w dół z Morskiego oka a on jechał na górę ponownie, jak mnie zobaczył to udał że mnie nie widzi że tarł swoje oko rzekomo coś mu wpadło.Zbijaja kokosy za osobę 90 x12 na jeden przejazd ja wiem że koń jest do pracy i utrzymanie go kosztuje ale to jest oszustwo na mega skalę.
Czy w sprawie pożarów elektryków też robione są dochodzenia a kierowca ląduje w areszcie? Bo straty dla środowiska przy takim pożarze są ogromne i nieporównywalne z potknięciem się konia na drodze!
Ale jaki minister taki tok myślenia!
Układ kostno-mięśniowy konia jest tak zbudowany ,że musi się ruszać!!Pozostawienie go w boksie to dla niego smierć!ciągniecie wozu na gumowych kołach to dla niego zabawa a nie wysiłek.Metalowe podkowy na asfalcie zachowują się jak na lodowisku I tu jest problem!!Koń to dla właściciele przyjaciel i dobro materialne, wiec dba o niego jak o siebie!!