W wielu krajach członkowskich Unii odbyły się wczoraj (12 listopada) protesty przeciwko unijnej polityce dotyczącej rynku mleka. Producenci tego surowca są niezadowoleni z niskich cen jego skupu, a także z niewystarczającej pomocy ze strony Brukseli.
Unijni farmerzy zwracają uwagę, że kryzys w sektorze mleczarskim przybiera coraz większe rozmiary. Ich zdaniem nie istnieją obecnie żadne mechanizmy, które mogłyby go zatrzymać lub zniwelować jego skutki.
– Aby zachować długoterminową produkcję mleka w UE, odpowiednie rozwiązania trzeba znaleźć teraz. Za kilka lat będzie już za późno dla wielu producentów mleka – mówi Kjartan Poulsen, szef Duńskiego Związku Producentów Mleka LDM.
Protestujący domagali się przede wszystkim dyskusji na mającym się odbyć w przyszłym tygodniu posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa. Rozmowy miałyby dotyczyć założeń Programu Odpowiedzialności Rynkowej (MRP), opracowanego przez Europejską Radę Mleczarstwa (EMB).
Problemy na rynku mleka nasilają się. Przyczyn tak złej sytuacji jest wiele. Po pierwsze globalny popyt na produkty mleczarskie jest ograniczony, a po drugie cały czas utrzymuje się rosyjskie embargo. Nie bez znaczenia jest też likwidacja kwot mlecznych. Odkąd prawo do produkcji mleka przestało być reglamentowane, podaż tego surowca stale rośnie, również w Polsce.
Ceny skupu mleka w większości krajów UE spadły o 10 do 20 eurocentów poniżej kosztów produkcji.
Kamila Szałaj, fot.EMB