Nie ma dobrych wiadomości dla producentów mleka. Wyczekiwany przez nich trwały wzrost cen nie nadchodzi. Eksperci i analitycy rynkowi przewidują, że poprawy sytuacji można spodziewać się dopiero pod koniec roku.
Początek bieżącego roku przyniósł dalsze spadki cen mleka w Polsce. Z danych GUS wynika, że w lutym 2016 r., przeciętna cena skupu mleka wyniosła 109,54 zł/hal i była o 2 proc. niższa od notowanej w poprzednim miesiącu, a w porównaniu z lutym 2015 r. obniżyła się o 9,3 proc. Ale, jak zauważają analitycy banku BGŻ BNP Paribas, mimo niższych cen, skup mleka rośnie.
– W styczniu br. był aż o 7,6 proc. większy niż przed rokiem i należy się spodziewać, że tendencja ta w dwóch kolejnych miesiącach zostanie utrzymana. Z jednej strony należy pamiętać, że jest to w pewnym stopniu efekt niższej bazy z początku poprzedniego roku, kiedy to producenci ograniczyli produkcje w obawie przed przekroczeniem kwot mlecznych. Z drugiej jednak, można wysnuć przypuszczenie, że niskie ceny przejściowo prowadzą do coraz większej nadprodukcji (…).Część producentów mleka, aby zrekompensować sobie niższą marżę i utrzymać opłacalność działalności, zwiększają skalę produkcji, co przy ograniczonym popycie prowadzi do dalszej obniżki cen – czytamy w analizie banku BGŻ BNP Paribas.
Aby negatywne tendencje na rynku zostały odwrócone niezbędny jest silny wzrost popytu eksportowego, przede wszystkim ze strony Chin i krajów Afryki Północnej (w tym w szczególności Algierii) lub ograniczenie podaży mleka na rynku unijnym.
Czytaj także:
KE zapowiada wsparcie dla rolników
– Mimo silnego wzrostu importu produktów mleczarskich do Chin, jest za wcześnie, aby twierdzić, ze jest to trwała poprawa. W tej sytuacji pozytywnie na ceny mleka mogłoby oddziaływać ograniczenie spodziewanego wzrostu produkcji mleka w Unii Europejskiej. Scenariusz ten, wydaje się możliwy do realizacji, gdyż np. największa holenderska mleczarnia wprowadziła premie dla swoich dostawców za niezwiększanie produkcji mleka. Również w Polsce, niektóre mleczarnie mogą wprowadzać podobne instrumenty w celu ograniczenia wzrostu skupu – uważają eksperci BGŻ BNP Paribas.
Redakcja AgroNews, fot. Kamila Szałaj