Ekolodzy odbiorą rolnikowi krowę. Tego chce PiS

Posłowie PiS chcą, by organizacje społeczne mogły bez pozwolenia wchodzić na teren posesji w celu skontrolowania dobrostanu znajdujących się tam zwierząt. Wnieśli w tej sprawie autopoprawkę do poselskiego projektu ustawy o ochronione zwierząt. Zdaniem branży hodowlanej taki zapis to potężny oręż do zniszczenia polskiego rolnictwa.

rolnik, Instytut Gospodarki Rolnej, Komitet Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt, organizacje społeczne, ochrona zwierząt, dobrostan zwierząt, Marcin Bustowski, Jacek Podgórski

Autopoprawka posłów PiS wniesiona 3 stycznia 2019 roku do poselskiego projektu ustawy o ochronione zwierząt utrzymuje rozszerzone kompetencje organizacji prozwierzęcych.

W art. 7 ust. 3a wnioskodawca proponuje, by „W przypadku wskazanym w ustępie 3, na żądanie upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, policja lub straż gminna zapewnia asystę przy odbiorze zwierzęcia. Policji, straży gminnej lub przedstawicielowi organizacji społecznej w asyście policji lub straży gminnej, przysługuje prawo wejścia na teren prywatnej posesji bez zgody lub pomimo sprzeciwu jej właściciela”.

Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej

– Oznacza to, że grupa kilku osób, która założy stowarzyszenie wpisując w statut ochronę zwierząt, miałaby pełne prawo, by wejść na fermy zwierząt futerkowych, drobiu czy do gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną i ocenić stan zwierząt. Ta autopoprawka może doprowadzić do paraliżu polskiego rolnictwa – ostrzega w rozmowie z nami Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Odebranie zwierzęcia na podstawie „widzimisię”

Autopoprawka zapewnia przedstawicielom organizacji społecznych także możliwość odebrania zwierzęcia, gdy w ich opinii zajdzie podejrzenie, że jest zagrożone jego życie lub zdrowie.

– Przecież te zwierzęta są hodowane właśnie na ubój, aby mogły trafić do konsumenta finalnego. A więc rozszerzając kompetencje organizacji społecznych, dajemy przypadkowym ludziom oręż do zniszczenia polskiego rolnictwa – mówi Podgórski.

Bez zgody właściciela

Oburzony tą propozycją jest także niedawno powstały Komitet Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt. W jego skład wchodzą m.in. branżowe organizacje zrzeszające  hodowców zwierząt futerkowych, bydła, drobiu i trzody chlewnej.

Przedstawiciele Komitetu zwracają uwagę, że autopoprawka pozwoli na wejście organizacji prozwierzęcych do chlewu, obory czy kurnika bez zgody właściciela lub pomimo jego sprzeciwu.

Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników „Solidarni” i członek Komitetu Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt
Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników „Solidarni”

– To bardzo niebezpieczna propozycja. Bo oznacza, że każdy pseudoekolog będzie mógł wejść do mojej obory bez pytania, nawet jeśli mu zabronię i ocenić, czy dobrze traktuję swoje zwierzęta, chociaż w ogóle nie ma żadnej wiedzy w tym zakresie – mówi w rozmowie z nami Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników „Solidarni” i członek Komitetu Obrony Polskiego Rolnictwa i Hodowców Zwierząt.

– Już teraz dzieją się cyrki i są przypadki bezprawnego odbierania zwierząt ich właścicielom.  A co dopiero będzie, jak zabiorą się za to samozwańczy obrońcy zwierząt i w świetle prawa, bez pytania, będą mogli wejść do każdej obory i zażądać natychmiastowego odbioru krowy, bo ich zdaniem jest np. za chuda albo smętnie muczy – dodaje Bustowski.

Właściciele zwierząt zrzeszeni w branżowych organizacjach zapowiadają, że będą walczyć o odrzucenie propozycji posłów PiS. Zbierają podpisy pod petycją do posłów, by całkowicie wyłączyć organizacje społeczne z procedur odbioru zwierząt właścicielom, pozostawiając działania przy podejrzeniu o znęcanie się w kompetencji policji i powiatowych lekarzy weterynarii.

Kamila Szałaj

Zostaw komentarz

  1. Prowadzę gospodarstwo agroturystyczne. Pewna Warszawianka zrobiła mi awanturę , że glodzę świnie ponieważ kwiczą przed karmieniem domagając się posiłku. Nie pomogły żadne tłumaczenia – obrażona wyjechała z komentarzem, że powinni mi zakazać hodowli świń. Dziś by mi je odebrali? Mam ich około 500 szt. Ha ha!

  2. MĄDRY rolnik pogoni swołocz ekologiczną, a zwłaszcza takich co do męża owcy jest podobny i kończąc swoją wypowiedź powtórzę słowa jednego z rolników, z którymi współpracuję:
    „bez względu czy dmuchnie się baranowi w dupsko, czy nie, to i tak ma rogi zakręcone”

  3. Rolnicy, czy Wy sobie wyobrażacie że nagle każdy wolontariusz każdej fundacji czy podobnego podmiotu w Polsce wstanie, wejdzie do obory albo chlewni i zabierze do siebie na balkon krowę czy świnię bo wygląda na smutną? Bo to byłby rzeczywiście ” potężny oręż ” o jakim mówicie. A tak, raz na jakiś czas kontrola nikomu nie zaszkodzi, chyba że rzeczywiście jest coś do ukrycia 🙂

  4. Dla mnie prostego chłopa wydaje się to nonsensowne takie produkowanie bublowych zapisów prawnych. Czy w sejmie posłowie naprawde nie mają poważniejszych rzeczy do zrobienia niż wymyślanie takich głupot. Myślałem że w PIS są rozsądni posłowie. A morze tu chodzi o coś innego. A o co morze chodzić? Morze o poparcie jakiejś dodatkowej grupy społecznej? Morze o jakieś pieniądze? A morze o umowę? – Wy poprzyjcie to a my poprzemy tamto. Ale co ja mogę wiedzieć co się dzieje tam na górze. Prosty chłop jestem.

  5. Dla mnie prostego chłopa wydaje się to nonsensowne takie produkowanie bublowych zapisów prawnych. Czy w sejmie posłowie naprawde nie mają poważniejszych rzeczy do zrobienia niż wymyślanie takich głupot. Myślałem że w PIS są rozsądni posłowie. A morze tu chodzi o coś innego. A o co morze chodzić? Morze o poparcie jakiejś dodatkowej grupy społecznej? Morze o jakieś pieniądze? A morze o umowę? – Wy poprzyjcie to a my poprzemy tamto. Ale co ja mogę wiedzieć co się dzieje tam na górze. Prosty chłop jestem.

  6. Tylko że takich obór jest coraz mniej. Byłem u kolegi i żalił się że Inspektorzy powiatowi nachodzą go, więcej likiduje wszystko i zamyka oborę. Takimi działaniami dusimy Polskie rolnictwo. Tam gdzie mieszkam na wsi nie ma ani jeden krowy czy świńki. Nic. Ps. A my mieszkamy w Polsce Pani redaktor.

  7. Tylko że takich obór jest coraz mniej. Byłem u kolegi i żalił się że Inspektorzy powiatowi nachodzą go, więcej likiduje wszystko i zamyka oborę. Takimi działaniami dusimy Polskie rolnictwo. Tam gdzie mieszkam na wsi nie ma ani jeden krowy czy świńki. Nic. Ps. A my mieszkamy w Polsce Pani redaktor.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics