To miało być ostatnie wołanie o pomoc, symbol desperacji polskich rolników. Gdy nie opłaca się zbierać plonów, zostaje tylko jedno – zaprosić ludzi, by sami przyszli na pole i zabrali paprykę, ziemniaki czy kapustę. Za darmo albo za symboliczną złotówkę. Ale teraz okazuje się, że państwo zażąda podatku nawet od tej desperacji.

Samozbiory – słowo, które stało się symbolem upadku opłacalności produkcji
Jeszcze niedawno „samozbiory” kojarzyły się z rodzinną atrakcją – możliwością zebrania świeżych owoców prosto z pola. Dziś to słowo budzi zgoła inne emocje. Stało się synonimem rolniczej bezsilności wobec rynku, który przestał się spinać ekonomicznie.
W październiku rolnicy z różnych części Polski zaczęli zapraszać ludzi do swoich gospodarstw, by sami zebrali warzywa, których nie warto było już sprzedawać. – Nie opłaca się nawet palić w ciągniku, żeby zebrać paprykę – pisali rolnicy w sieci.
Rolnicy liczyli, że choć trochę zmniejszą straty, a może nawet pomogą potrzebującym. Tymczasem, jak się okazuje, fiskus uznał, że… nawet taki gest może być opodatkowany VAT-em.
Pytania do resortów i cisza ze strony rolnictwa
Z redakcyjnego obowiązku skierowaliśmy pytania do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz do Ministerstwa Finansów. Chcieliśmy ustalić, czy rolnik, który w ramach samozbiorów rozdaje lub oddaje za symboliczną kwotę swoje plony, musi płacić podatek VAT i na jakich zasadach miałby go naliczać.
Z Ministerstwa Rolnictwa przyszła zaskakująca odpowiedź:
„Uprzejmie informujemy, że organem właściwym w zakresie podatków, w tym podatku VAT, jest Minister Finansów i Gospodarki. W związku z tym bardzo prosimy o skierowanie pytań do tego ministerstwa.”
Na ponowne pytanie – czy minister rolnictwa wystąpi do ministra finansów o zaniechanie poboru VAT w przypadku samozbiorów – odpowiedzi już nie było.
Ministerstwo Finansów: samozbiory mogą podlegać VAT
Resort finansów odpowiedział dopiero po ponownym zapytaniu. I jasno wskazał:
„Działalność rolnicza może być opodatkowana podatkiem VAT na zasadach ogólnych albo z zastosowaniem procedury przewidzianej dla tzw. rolników ryczałtowych.”
Rolnicy ryczałtowi mogą spać spokojniej – samozbiory nieodpłatne lub symboliczne są w ich przypadku zwolnione z VAT. Ale dla tych, którzy są czynnymi podatnikami VAT, fiskus nie przewiduje taryfy ulgowej.
„Opodatkowaniu VAT podlegają czynności odpłatne, ale również niektóre czynności nieodpłatne, tj. nieodpłatne przekazanie towarów należących do przedsiębiorstwa podatnika (…). W przypadku takich dostaw nieodpłatnych podstawą opodatkowania jest koszt wytworzenia tych produktów” – poinformowało Ministerstwo Finansów.
Oznacza to, że nawet jeśli rolnik nic nie zarobił, fiskus naliczy mu podatek od kosztów produkcji.
Prezent o małej wartości? Tylko do 20 zł
Zgodnie z przepisami, nieodpłatne przekazanie towaru może być zwolnione z VAT, jeśli spełnia warunki tzw. „prezentu o małej wartości”. Ale tu przepisy są bezlitosne:
– wartość przekazanego towaru nie może przekroczyć 100 zł na osobę rocznie (jeśli rolnik prowadzi ewidencję, komu przekazuje),
– lub 20 zł jednostkowo, jeśli takiej ewidencji nie ma.
Nietrudno policzyć, że worek ziemniaków czy skrzynka kapusty ten limit przekroczy – a wtedy pojawia się obowiązek podatkowy.
„Nie będzie zaniechania, bo Unia Europejska”
Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, czy w obliczu tej sytuacji możliwe jest wydanie rozporządzenia o zaniechaniu poboru podatku. Odpowiedź była chłodna jak listopadowy wiatr:
„Zaniechanie poboru podatku prowadziłoby do naruszenia jednej z podstawowych zasad VAT w UE – zasady neutralności podatku. (…) Nie jest zatem rozważane takie rozwiązanie.”
Innymi słowy – prawo unijne ważniejsze niż dramat polskiego rolnika.
Rolnik dwa razy ukarany
Rolnicy, którzy i tak ponieśli straty, zostali teraz postawieni w absurdalnej sytuacji.
Najpierw rynek wymusił na nich oddanie plonów za darmo, a teraz państwo żąda podatku od czegoś, co nie przyniosło żadnego zysku.
Minister Rolnictwa nie podjął żadnej interwencji. Minister Finansów – zasłania się przepisami unijnymi. A rolnik zostaje sam.
Czy naprawdę trzeba przypominać, że prawo ma służyć ludziom, a nie odwrotnie? Bo dziś wygląda na to, że nawet oddając swoje plony za darmo, rolnik w Polsce nie może liczyć na nic – poza rachunkiem od fiskusa.






Może jeszcze napiszcie do urzędu skarbowego kto umożliwia takie samozbiory, lubicie wysyłać pisma
Gratulacje dla p. PAWLAKA . ROLNICY DALEJ GŁOSUJCIE NA NIEGO I PSL
No to nadchodzi likwidacja rolnictwa, brawo rząd, brawo panie Tusk. Róbcie tak dalej, będziemy uzależnieni od zachodu, całkowicie, a byliśmy potęgą w Europie, dużo eksportowaliśmy a teraz co,aż wstyd
Rolnicy powinni sie zebrać w grupę i grupow9 pozwać państwo, w szczególności ministerstwo rolnictwa i finansów!
Nie ma jednoznacznej podstawy prawnej, która nakazywałaby naliczanie VAT-u od nieuzyskanych przychodów.
VAT powinien być naliczany od faktycznie wykonanej sprzedaży lub świadczenia usług, a nie od potencjalnej wartości plonów. Taka interpretacja jest sprzeczna z zasadą proporcjonalności i neutralności VAT, które są zapisane w prawie unijnym.
W skrócie, jest to wymysł, który można bardzo prosto kwestionować i US nie ma podstawy prawnej do egzekwowania tego podatku. Wiadomo też, że w Polsce takie sytuacje są obligatoryjnie rozstrzygane na korzyść podatnika. Dodatkowo gdyby zaszedł US aż tak daleko warto pozwać konkretnego urzędnika, jest on ubezpieczony od błędnych decyzji do X kwoty zatem trzeba wnioskować o znacznie większe. Pogrążyliśmy już wielu urzędników w spirali długu wynikającego z ich głupoty i nadgorliwości. Urzędnik to nie święta krowa, odpowiada tak samo przed prawem jak każdy.
Można namiar na Pana prosić Panie Marek Rosiński.?
Obecnie prawo na najwyższych szczeblach jest łamane, a podobno przykład idzie z góry, więc jak w obecnej rzeczywistości w Polsce można się spodziewać stosowania prawa u urzędników?
Sr…lis masgalis panie Macieju. Proszę nie opowiadać bzdur i nie wprowadzać czytelników w błąd.
A jak banda wykończyła podwykonawców drogowych przed euro 2012??? Ano w podobny sposób. Zamordowano przedsiębiorców, bo musieli zapłacić podatek od faktur, za które złodzieje im nie zapłacili. Robota zrobiona a kasy brak. To ich k… liberalizm wg. bandy… I nie poszedł siedzieć nikt.
Pan bądź uprzejmy i podaj gdzie leży ta bajkowa kraina, o której piszesz! Natychmiast się tam przeprowadzam 🙂
Czyli jak za okupacji:
Trzeba doić strzyc to było, a jak padnie zrobić mydło…
No tak, wszędzie gdzie się pojawi jakaś inicjatywa oddolna, państwo od razu przypomina o swoim istnieniu 🙂
Uśmiechamy się:(
Jak nie kijem to pałką skarbową
Pojęcie szacunku dla drugiej osoby u wielu urzędników skarbowych nie istnieje.
Ze strachu przed przełożonymi zrobią każde świństwo.
Jeśli za sprzedaż biorą jakiekolwiek pieniądze i są płatnikami VAT to musi być on naliczony. Nieważne że globalnie jest to strata. Tak mają wszyscy przedsiębiorcy.
To już nawet krytyki nie trzeba, państwo dla polityków i złodziei. Nasi przodkowie w grobach się przewracają
Ale chwila przecież problemem było to, że nie opłacało się zbierać, bo 1kg chodził po parę groszy czyli ten worek ziemniaków 15kg musiałby być liczony powyżej 1zl (prezent o małej wartości do 20zl), a przecież nikt nie chciał tyle zaoferować… To teraz podatek ma być niby od ceny w markecie?
Od nieuzyskanych jachtów z KPO niech skarbówka politykom VAT naliczy.
Dochód dla państwa znikomy ale wizerunkowo bardzo obciążający i dlatego pisiory znowu wygrają następne wybory,
Też mi nowina. Taki kraj.
Ja jestem dostawcą sprzętu medycznego dla szpitali. Czasem któryś zwraca się o darowiznę i…. pokazuję figę. Bo muszę od darowizny zapłacić podatek. Więc nie ma darowizn.
Pozdrawiam
Bardzo dobrze pastuchom….płacą jakieś grosze KRUS-u to niech chociaż tu ich mają
Wracaj do kanału – gryzoniu
Trol
Bardzo dobrze. Prawo jest prawo. Chlopki a kiedy skladki emerytalne i zdrowotne zaczniecie placic bo to budzet pokrywa.
W Niemczech podatek płaci się od faktury zapłaconej i odlicza się faktury opłacone, a u nas od wystawionej. To w tej kwestii nie obowiązuje prawo unijne. To nie Unia Europejska winna tylko Polska interpretacja i chciwość.
No i bardzo dobrze ze muszą płacić podatek, a rolnik w czym jest lepszy od zwykłego zjadacza chleba, ja jak wystawiłem fakturę na 60000 zl. za usługę remontu która została prawidłowo wykonaną i odebrana, nie zobaczyłem złamanego grosza a podatek i tak musiałem zapłacić, więc moje pytanie jest takie, w czym taki rolnik jest lepszy ze ma byc inaczej traktowany niż ja
Wiadomo jak sprzedali to trzeba odprowadzić podatek. Jeśli oddali za darmo to nie ponieważ nikt tego nie udowodni
Jest takie prawo rolnicze że przyjęcie pisma od Fiskusa kosztuje Zatrudnienie Prawnika Koszty dojazdy do kancelarji Prawnej Opłata Sądowa Oraz wynagrodzenie za poświęcony czas A nerwy kryte człowiek ponosi są wycenione na100tys za zdenerwowanie Jeśli Fiskus jest tak skrupulatny To nazwijmy to Uczciwością Obywatelsko Patryjotyczną Kochającą Demokrację działające na szkodę Kranu aby przeciwdziałać będą wdramrzane przeciw działania i wszystkie koszta zostaną pokryte przez Fiskus.