Koniec kryzysu?! Orędzie o stanie UE

Podczas wrześniowej sesji Parlamentu Europejskiego przewodniczący Komisji Europejskiej J.M. Barroso przedstawił po raz czwarty w historii orędzie o stanie UE. Wystąpienie to jest wzorowane na doświadczeniach amerykańskich, gdzie prezydent wygłasza przed Kongresem doroczne orędzie o stanie państwa.

Tegoroczne orędzie było pierwszym zawierającym optymistyczne prognozy odnośnie przyszłości gospodarski europejskiej. Złożyły się na to coraz lepsze wiadomości z gospodarki, która po ponad 5 latach kryzysu zaczęła powoli wychodzić na prostą. Barroso wskazał m.in. na poprawę sytuacji w krajach w największym stopniu dotkniętych przez kryzys (Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Portugalii) zwiększenie zainteresowania światowych inwestorów europejskimi papierami dłużnymi. Rośnie też nadwyżka UE w handlu międzynarodowym wynoszącą już ponad 300 miliardów euro rocznie, poprawę nastrojów w przemyśle i wśród konsumentów. Z drugiej jednak strony przewodniczący podkreślił, że oznaki ożywienia są nadal zbyt słabe, aby mówić o końcu kryzysu w Europie. W tym miejscu nasuwa się refleksja – czy to trwały wzrost i światełko w tunelu?

 

\"\"

 

Jako główny problem pozostający do rozwiązania wskazał utrzymujące się na rekordowo wysokim poziomie bezrobocie, które dotyka już ponad 26 milionów Europejczyków. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja ludzi młodych, w gronie których bezrobocie sięga nawet 50% w takich krajach jak Grecja czy Hiszpania. W opinii przewodniczącego Komisji zwiększenie zatrudnienia będzie odgrywać zasadniczą rolę w procesie ożywienia gospodarczego. Ponadto jego zdaniem, konieczne jest zwiększenie innowacyjności w obszarze edukacji, szkoleń i pośrednictwie pracy, usprawnienie swobodnego przepływu pracowników, walka z wykluczeniem na rynku pracy i zwiększenie mobilności pracowników.

Zdaniem Barroso przyczyną poprawy sytuacji gospodarczej są działania antykryzysowe podjęte przez Unię i jej kraje członkowskie, które po kilku latach wyrzeczeń wreszcie zaczynają przynosić efekty. Jednocześnie jednak szef Komisji podkreślił, że konieczne są dalsze kroki w obszarze unii bankowej i nadzoru bankowego, które razem z pewnymi elementami unii politycznej dałyby gwarancję trwałego wzrostu dla Europy. Szkoda, że przewodniczący Komisji nie odniósł się do pomocy Europejskiego Banku Centralnego (EBC) w postaci kredytów dla najbardziej zadłużonych krajów strefy euro, której początkowo sprzeciwiały się Niemcy. Wyraźnie widzimy tutaj ewolucję EBC w kierunku rozwiązań amerykańskich.

Barroso zapowiedział dalsze prace nad finalizacją jednolitego mechanizmu nadzorczego dla banków, wymogów kapitałowych dla sektora bankowego, systemu gwarantowania depozytów oraz restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków, co jest kolejnym krokiem ku urzeczywistnieniu unii bankowej. Portugalczyk zapowiedział również zwiększenie wysiłków na rzecz rozwiązania problemu nadużyć i oszustw podatkowych, które generują rocznie miliardowe straty dla budżetów krajów członkowskich.

Przemiany na arenie światowej oraz rozwój technologiczny to zdaniem Barroso dwa główne wyzwania, przed którymi obecnie stoi Unia. Aby im sprostać Komisja Europejska zamierza przedstawić wnioski legislacyjne mające służyć reindustrializacji Europy i wzmocnieniu jej pozycji konkurencyjnej na arenie światowej. Definiując priorytety dla UE w nadchodzącym roku przewodniczący wskazał m.in. na toczące się negocjacje o strefie wolnego handlu z USA oraz praca nad pakietem telekomunikacyjnym, którego głównym elementem jest dalsze obniżanie, a przyszłości nawet likwidacja opłat roamingowych.

Przewodniczący wezwał również do jak najszybszego zakończenia prac nad Wieloletnimi Ramami Finansowymi UE na lata 2014-2020, które jego zdaniem stanowią główne narzędzie realizacji Strategii "Europa 2020" i są źródłem niezbędnych środków na inwestycje kreujące wzrost i miejsca pracy.

Wychodząc poza kwestie gospodarcze, które zdominowały działania Unii w ostatnich latach Barroso przypomniał również o wartościach, które są podstawą projektu europejskiego wymieniając m.in. takie prawa obywatelskie jak ochrona konsumenta, prawa pracownicze, prawa kobiet i poszanowanie mniejszości, standardy środowiskowe i prawo do ochrony danych osobowych i prywatności.

Odnosząc się do polityki zagranicznej przewodniczący Komisji podkreślił kluczową rolę Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, a w jej ramach Partnerstwa Wschodniego, którego szczyt odbędzie się wkrótce w Wilnie. Barroso w swoim wystąpieniu bronił prawa Ukrainy do suwerennej i wolnej od nacisków decyzji o kierunku integracji, krytykując przy tym pośrednio Rosję za działania mające odwrócić Ukrainę od Unii.

Przewodniczący przypomniał o zbliżającej się setnej rocznicy wybuchu I wojny światowej, która podzieliła Europę "od Sarajewa po Sommę". Jego zdaniem rocznica ta powinna służyć refleksji nad wartością pokoju, którego doświadczamy, m.in. dzięki integracji europejskiej, już ponad pół wieku i co jest sytuacją bezprecedensową w dziejach Europy. Przy tej okazji przywołał również fakt docenienia wkładu UE w utrwalanie światowego pokoju, jakim było przyznanie tej organizacji Pokojowej Nagrody Nobla w 2012 r.

Reakcje europosłów na przedstawione orędzie były skrajnie różne w zależności od orientacji politycznej i stosunku do projektu europejskiego. Deputowani Europejskiej Partii Ludowej (w jej skład wchodzą m.in. europosłowie PO i PSL), z której wywodzi się Barroso wypowiadali się z uznaniem o działaniach antykryzysowych Komisji Europejskiej, wskazywali na pojawiające się oznaki wychodzenia z kryzysu i zachęcali do nieustawania w wysiłkach na rzecz konsolidacji fiskalnej i budowy unii bankowej. Nie brak było również głosów przestrzegających przed przedwczesnym entuzjazmem i wskazujących na utrzymującą się ciągle słabość europejskiej gospodarski.

Odmienne stanowisko reprezentowały grupy polityczne stojące w opozycji do przewodniczącego Komisji. Socjaliści (tutaj zrzeszone jest SLD) skrytykowali Barroso za hurraoptymizm i wskazywali na następstwa społeczne kryzysu, które ich zdaniem nie tylko nie ustąpiły, ale ulegają dalszemu zaostrzeniu. W podobnym tonie wypowiadali się stanowiący trzecią siłę w Parlamencie Liberałowie. Lider tej grupy Guy Verhofstadt sceptycznie odniósł się do przedstawionych przez Barroso wskaźników gospodarczych wskazując, że są one co najwyżej symptomem "zimy japońskiej", tj. czekających nas dekad stagnacji gospodarczej z wzrostem bliskim zeru.

Czytaj także:
Szybsza wypłata dopłat bezpośrednich!?

Czy 2,5 mln euro ochroni nas przed afrykańskim pomorem świń?!
ARiMR poręczy kredyty studentom ze wsi

Jego zdaniem kryzys w Europie ma charakter nie cykliczny a strukturalny, co wymaga dużo radykalniejszych działań. Zdaniem Verhofstadta jedyną szansą dla Europy jest jak najszybsze utworzenie federacji europejskiej na wzór Stanów Zjednoczonych z silną ponadnarodową władzą. Barroso został ostro skrytykowany również przez frakcję Zielonych, którzy zarzucili mu brak wystarczających działań UE w obszarze klimatu i środowiska. Należy nadmienić, że w grupie Liberałów i Zielonych Polska nie ma swoich przedstawicieli.

Zupełnie odmiennego zdania niż przewodniczący Barroso byli europosłowie, głownie brytyjscy, z frakcji: Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR, tutaj zrzeszeni są europosłowie PiS i PJN) oraz Europy Wolności i Demokracji (EFD, europosłowie Solidarnej Polski). Lider tej pierwszej jako rozwiązanie dla Europy zdefiniował ograniczenie kompetencji Brukseli na rzecz rządów narodowych. Natomiast szef antyunijnej EFD wezwał wprost do rozwiązania Unii, jako tworu ograniczającego suwerenność niepodległych państw.

Reasumując, czwarte w historii wystąpienie o stanie UE przyniosło długo oczekiwane informacje o symptomach ożywienia gospodarczego w Europie. Po tym jak w ostatnich latach niemal codziennie słyszeliśmy o zbliżającym się upadku euro i rozpadzie Unii wreszcie nastąpiło uspokojenie sytuacji, a Europa może skupić się na finalizowaniu unii bankowej i fiskalnej. Równocześnie jednak nie ulega wątpliwości, że kryzys nas jeszcze nie opuścił, a kraje Południa są nadal w bardzo poważnej sytuacji. Obecny etap jest z pewnością kluczowy dla przyszłości Europy w kolejnych dziesięcioleciach. To jak wykorzystamy nadążającą się szansę przesądzi czy nasz kontynent:
a) zostanie zdegradowany do roli światowych peryferii z upadającą gospodarką,
b) pogrąży się w stagnacji na wzór Japonii w ostatnich dwóch dekadach
c) powróci na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego.

Odnosząc się do orędzia przewodniczącego Barroso chciałbym podkreślić, że stan UE jest obecnie trudny do jednoznacznego określenia, co wynika z dużego uzależnienia Europy od sytuacji globalnej. Nadal brakuje jednoznacznie ukształtowanych wspólnotowych instytucji w obszarze nadzoru bankowego. Bez wątpienia głównym atutem Unii jest wspólny rynek ale nadal nie jest on w pełni ukończony – m.in. brak jest ciągle wspólnotowego rynku usług, a unia bankowa jest tworzona jest zbyt wolno. Zarządzanie gospodarcze w Europie często sprowadza się do "ręcznego sterowania", a brakuje rozwiązań systemowych.

Zadowalające jest bezpieczeństwo żywnościowe naszego kontynentu, ale rolnicy europejscy mają zbyt małe dochody; mamy coraz mniej młodych skłonnych przejmować gospodarstwa; przegrywamy konkurencję z importem żywności. Z kolei bezpieczeństwo energetyczne, wspólna polityka energetyczna czy wspólny rynek energii są nadal w powijakach.

Unia często chwali się wspólnotowym podejściem, ale wiele naszych rozwiązań, nawet tu w Parlamencie, ma charakter połowiczny w tym zakresie i zbyt często zwyciężają interesy narodowe, a nie wspólnotowe.

W wystąpieniu o stanie Unii zabrakło mi szerszego odniesienia do polityki zewnętrznej i naszej pozycji na arenie międzynarodowej, która przecież świadczy o naszej sile. Nasza aktywność na zewnątrz jest ciągle zbyt mała i nieuporządkowana. Przewodniczący nie odniósł się do wyników utworzonej niedawno Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych. Można jednak zakładać, że wiele pozostaje do zrobienia w tym obszarze.

Zabrakło również szerszego odniesienia do kwestii ograniczenia Wieloletnich Ram Finansowych UE na lata 2014-2020, które po raz pierwszy w historii będą dysponować okrojonym budżetem. Jak te cięcia budżetowe mają się do faktu przyjęcia Chorwacji, Strategii "Europa 2020" stawiającej przed nami ambitne plany? Wreszcie, jak chcemy likwidować wielkie różnice rozwojowe między krajami członkowskimi, regionami, czy po prostu między poziomem życia obywateli UE?

Czesław Siekerski
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu

 

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics