Leśnicy z Nadleśnictwa Gniewkowo znów natrafili na ślady ludzkiej bezmyślności. W jednym z kompleksów leśnych znaleziono worki i butelki po środkach ochrony roślin, nawozach płynnych, olejach i płynach hydraulicznych. Wszystko porzucone między drzewami – w miejscu, które powinno być symbolem natury i spokoju.

Śmieci po środkach chemicznych wśród drzew
Jak poinformowało Nadleśnictwo Gniewkowo w mediach społecznościowych, ktoś wyrzucił duże worki z odpadami rolniczymi wprost do lasu, a pojedyncze pojemniki były porozrzucane po okolicy.
„To nie tylko bałagan. Substancje chemiczne z tych pojemników mogą przenikać do gleby, wód i zatruwać rośliny oraz zwierzęta” – ostrzegają leśnicy.
Na miejscu znaleziono m.in. butelki po pestycydach, opakowania po nawozach oraz kanistry po olejach. Każda z tych substancji może stanowić realne zagrożenie dla środowiska, a kontakt z nimi bywa niebezpieczny także dla ludzi.
Odpady można oddać za darmo – ktoś wolał jednak las
Najbardziej bulwersujący w tej sytuacji jest fakt, że tego typu odpady można bezpłatnie oddać w punktach sprzedaży środków ochrony roślin.
„Nie trzeba ich składować ani wywozić do lasu. Wystarczy zwrócić tam, gdzie zostały zakupione” – przypominają pracownicy Nadleśnictwa.
Leśnicy posprzątali teren, a odpady trafiły do specjalistycznej utylizacji. Sprawa została zgłoszona Policji, ponieważ – jak podkreślają – „nie ma zgody na trucie lasu”.
Jak reagować, gdy widzimy śmieci w lesie?
Nadleśnictwo Gniewkowo apeluje do wszystkich, którzy zauważą podobne sytuacje:
📍 Zrób zdjęcie miejsca – jeśli to możliwe, bez wchodzenia w kontakt z odpadami.
📍 Zanotuj lokalizację – np. w aplikacji mBDL lub w mapach Google.
📍 Zgłoś sprawę do leśniczego, Nadleśnictwa lub Straży Leśnej.
„Razem możemy reagować szybciej i skuteczniej. Las to nie śmietnisko. Dbajmy o niego – dla siebie, dla zwierząt i dla przyszłych pokoleń” – czytamy w apelu.
Leśnicy: nie pozwólmy zamieniać lasu w wysypisko
Tego typu przypadki, niestety, zdarzają się coraz częściej. Odpady po chemikaliach rolniczych, stary sprzęt AGD, a nawet gruz i opony – to codzienność wielu nadleśnictw.
Każde takie działanie to nie tylko niszczenie przyrody, ale i czyn zabroniony, za który grożą wysokie grzywny.
Leśnicy z Gniewkowa po raz kolejny przypominają: natura nie jest miejscem na ludzkie śmieci.
Las to przestrzeń życia setek gatunków – i wspólne dobro, o które trzeba dbać każdego dnia.




To żadne kary. 3 lata temu znajomy zgłosił przypadek notorycznego wyrzucania śmieci do rzeki Krasnej, która jest objęta ochroną Natura 2000. Znalazł w śmieciach dane śmiecącego. O sprawie powiadomił urzędników z UG w Stąporkowie i RDOŚ w Kielcach. W efekcie śmiecący zapłacił karę w wysokości 100 zł. Tyle samo pewnie kosztuje wywóz śmieci przez służby komunalne. Znajomy stwierdził że nigdy więcej nie zgłosi podobnego przypadku.
Czuby