Plewa: Nowe cele WPR można powiązać z polityką klimatyczną – WYWIAD

Cele krajowe w ramach Wspólnej Polityki Rolnej  będzie można powiązać chociażby z polityką klimatyczną  i ochrony środowiska – powiedział w rozmowie z EURACTIV.pl Jerzy Bogdan Plewa, Dyrektor Generalny  Dyrekcji ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Komisji Europejskiej.

rolnik, rolnictwo, WPR, Plewa, dopłaty bezpośrednie

Barbara Bodalska: Negocjowana jest obecnie nowa perspektywa finansowa na lata 2021-2027. Jakie zmiany mają być wprowadzone we Wspólnej Polityce Rolnej i jakich ich pozytywnych efektów się oczekuje?

Jerzy Plewa: Jeśli chodzi o następną perspektywę finansową, to są przede wszystkim propozycje dotyczące modernizacji i uproszczenia WPR. Realizowana obecnie polityka jest bardzo skomplikowana i nie zawsze zrozumiała dla tych, których dotyczy. W związku z tym trzeba ją uprościć. Upraszczanie jej na zasadzie proponowania szczegółowych narzędzi, które będą wdrażane we wszystkich państwach członkowskich UE jest mało racjonalne, bo raczej powoduje dalszą komplikacje tej polityki.

– Tym bardziej, że w różnych państwach członkowskich mamy do czynienia z różnymi sytuacjami i proponowane przez Brukselę narzędzia też powinny być zróżnicowane, dostosowane do konkretnych okoliczności.

– Dlatego niektóre elementy tzw. greeningu, czyli zazielenienia WPR, spotkały się z tak dużą krytyką. Z tego względu powstała też koncepcja, żeby bardziej skupić się na rezultatach Wspólnej Polityki Rolnej. Na poziomie unijnym instrumenty zdefiniowane zostaną tylko ogólnie. Przede wszystkim dbać będziemy o to, żeby cele WPR zostały osiągnięte.

Aktualnie finalizujemy prace nad sformułowaniem dziewięciu/dziesięciu szczegółowych celów unijnej polityki rolnej, które dotyczą zarówno konkurencyjności gospodarstw rolnych, jak i – przede wszystkim – kładą nacisk na ochronę środowiska i zmiany klimatyczne.

– Żeby rolnictwo nie dokładało się do obecnych problemów środowiskowych.

– A nawet żeby pomogło przeciwdziałać negatywnym tendencjom. Poza tym, aby lepiej odpowiadać na oczekiwania konsumentów dotyczących żywności, dyskutujemy na temat ograniczenia antybiotyków, które w różny sposób przedostają się do żywności.

– Zapotrzebowanie na zdrową żywność jest coraz większe. Można chyba nawet mówić o swoistej modzie.

– Dokładnie. Cele zdefiniowane na poziomie unijnym, jak np. wsparcie rolnictwa ekologicznego, monitorowane będą w oparciu o analizę wskaźników osiągania celów określanych na poziomie krajowym i zatwierdzanych przez Komisję Europejską.

– Ale przecież niezwykle trudno zagwarantować, że nawet dobrze zdefiniowane cele zostaną zrealizowane.

– A mimo to pracujemy obecnie nad tym, żeby to zagwarantować. W jaki sposób? Mamy do dyspozycji z jednej strony cele unijne oraz określone na ich podstawie cele krajowe i roczne wskaźniki ich realizacji, które pozwolą na poziomie Unii ocenić, czy dane państwo członkowskie zbliża się do realizacji uzgodnionych celów. Istotna jest więc współpraca z państwami członkowskimi i beneficjentami WPR na poziomie krajowym. Również, aby zapewnić realizację stawianych celów, każde państwo UE będzie musiało przygotować strategiczny plan związany ze wspólną polityką rolną, czyli założenia i ich plan realizacji, a także sposób dojścia do realizacji wartościowo określonych celów krajowych zgodnych z szczegółowymi celami unijnymi.

Mamy opisane już ponad 20 różnego rodzaju celów krajowych, które będą sformułowane w unijnej legislacji. Ilościowe wartości dla każdego celu krajowego będą określane przez państwo członkowskie na podstawie oceny własnych potrzeb i możliwości, mocnych i słabych stron a także zobowiązań wynikających z innych polityk unijnych i zobowiązań międzynarodowych. Na przykład będzie można powiązać te cele chociażby z polityką klimatyczną (porozumienie paryskie) i ochrony środowiska. Jeśli ważna jest redukcja emisji gazów cieplarnianych – a jest, bo w ramach porozumienia paryskiego państwa UE mają obowiązek je zredukować – to mogą to zrobić w różny sposób. Mogą np. więcej pieniędzy przeznaczyć na ocieplanie budynków lub próbować osiągnąć to samo poprzez wprowadzanie zmian w rolnictwie albo też i jedno, i drugie w różonych proporcjach.

– Na przykład poprzez rezygnację z hodowli bydła?

– Niekoniecznie. Mogą natomiast wprowadzić takie metody hodowlane, które ograniczą wkład rolnictwa w produkcję gazów cieplarnianych, który wynosi około 10 proc. W nowym podejściu do WPR każde państwo członkowskie – w ramach oceny swoich potrzeb, możliwości i sposobów osiągania celów – wyznaczy wartości ilościowe dla poszczególnych celów krajowych. Żeby kontrolować czy te cele są osiągane co roku będą sprawdzane wysokości osiągniętych wskaźników w procesie ich realizacji.

– Czy to znaczy, że Komisja Europejska zaakceptuje wszystkie propozycje zgłaszane przez poszczególne państwa członkowskie?

– Nie. Przede wszystkim każda propozycja państwa członkowskiego musi być zgodna z celami UE.

– A jeżeli chodzi o wartości ilościowe – każde państwo je określi, a KE potem wszystkie przyjmie?

– Nie. Będzie to związane z akceptacją lub jej brakiem dla przedstawionego wcześniej planu. Komisja, która ten plan będzie oceniała na podstawie obiektywnych kryteriów, będzie musiała być przekonana, że jest on zgodny z celami unijnymi, zobowiązaniami międzynarodowymi (np. WTO), zasadami funkcjonowania jednolitego rynku oraz wystarczająco ambitny. Ocenę tą ułatwi fakt, że przyszły program będzie wystandaryzowany, więc będzie można dokonywać porównań między państwami członkowskimi. Będzie też uproszczony, bo obecnie obowiązujące programy dotyczące obszarów wiejskich liczą setki stron.

Oprócz tego analizowane będą wskaźniki roczne, na podstawie których będą wypłacane dopłaty i inne świadczenia, chociażby rolno-środowiskowe. Nowa rzecz to to, że z pierwszego filaru teraz będzie można dodatkowo finansować działania związane z ochroną środowiska i klimatu. Czyli państwa członkowskie będą miały więcej do powiedzenia, jeśli chodzi o kształt WPR, ale będą też miały większy obowiązek dotrzymywania zobowiązań.

Monitorowanie tych wskaźników, które będą wskazywały postępy w dochodzeniu do celu będzie się odbywało corocznym raportem. Automatycznie te dane są już dostępne w ramach istniejących systemów. Jeśli się więc okaże, że pieniądze są wypłacane a widoczny jest brak postępu w realizacji celów, to będą przewidziane różne metody korekty takiej sytuacji. Nad szczegółami właśnie pracujemy.

– Troszkę mniej pieniędzy?

– W każdym razie pracujemy obecnie nad metodami, które zapewnią realizację uzgodnionych celów. Orientujemy się na osiąganie celów, a nie tylko na przestrzeganie zapisów regulacji. Dlatego, że te zapisy nawet bardzo szczegółowe, nie zawsze zapewniały realizację celów, którym miały służyć. Na przykład w ramach niektórych form greeningu koncentrowano się czasem na liczeniu drzew na hektar, żeby stwierdzić czy ich liczba na pewno jest odpowiednia do tego, żeby można było uznać ziemię za rolną, a nie leśną. Tymczasem należało się koncentrować się na tym, żeby osiągnąć cel.

Teraz czeka nas wielkie zadanie, żeby zmienić to podejście i osiągnąć pełne partnerstwo między beneficjentami, czyli rolnikami, państwami członkowskimi i Komisją Europejską.

– Gdzie jest największy opór w tej kwestii?

– Na razie nie ma tak dużego oporu, ponieważ nie ma jeszcze propozycji legislacyjnych. Natomiast został przekazany komunikat Komisji i na początku został przyjęty, można powiedzieć, dość chłodno w niektórych środowiskach. Była pewna rezerwa, bo właśnie nie znano szczegółów. Zwykle na początku nie ma entuzjazmu do zmian, ale potem, w miarę poznawania szczegółów, to się poprawia.

Myślę, że dzięki nowemu podejściu potencjał uproszczenia WPR jest bardzo duży. Oczywiście do tego potrzebne jest zaangażowanie państw członkowskich, a nie tylko Komisji, bo ta polityka jest – co tu dużo mówić – bardzo skomplikowana i jej upraszczanie w ramach obecnego systemu jest mało efektywne, a właściwie prawie niemożliwe. Więc nowy model wdrażania WPR daje szansę jej uproszczenia i mamy już konkretne sygnały z państw członkowskich, które wręcz mają już koncepcję jak to będą robić.

Jeśli do tego dołączymy nowe metody np. satelitarne monitorowanie sytuacji w poszczególnych krajach, a nawet w poszczególnych gospodarstwach, to odciążymy rolników od kontroli, które obecnie są niezbędne, a jednocześnie będziemy mieli pełną wiedzę o tym co się dzieje, zwłaszcza jeśli chodzi o warunki rolno-środowiskowe i klimatyczne. Zmiany idą także w kierunku masowego wykorzystania nowych technologii. I niektórzy nawet nie czekają na nową perspektywę finansową, tylko już to robią.

– A jak wygląda Polska na tym tle?

– W Polsce jest jeszcze dużo do zrobienia. Dlatego zwracam dużą uwagę i gorąco zachęcam do wykorzystywania możliwości, które dają badania i rozwój, do wdrażania programów naukowych i badawczych oraz organizacyjnych – które również są współfinansowane z unijnego budżetu – a także do wdrażania innowacji technologicznych w rolnictwie.

Na przykład rolnictwo precyzyjne, które z jednej strony daje możliwość zmniejszenia nakładu ludzkiej pracy fizycznej, z drugiej pozwala ograniczyć zużycie pestycydów i innych środków chemicznych. A wszytko to dzięki nowym technologiom właśnie. Dlatego tak ważna jest infrastruktura, dostęp do szerokopasmowego internetu. Te rzeczy teraz decydują o nowoczesności rolnictwa i mam nadzieję, że Polska się włączy w ten główny nurt.

Rolnicy w niektórych państwach członkowskich już w stu procentach składają wnioski w formie elektronicznej, co nie tylko upraszcza im życie, ale też chroni przed pomyłkami i karami finansowymi, bo już teraz umożliwia korektę wniosku o dopłaty w ciągu pierwszego miesiąca po jego złożeniu. Można bowiem np. przeprowadzić tzw. kontrolę krzyżową, czyli m.in. sprawdzić czy o te same dopłaty nie wnioskują dwie osoby. Natomiast wnioski składane na papierze nie dają takich możliwości, gdyż ich sprawdzanie trwa zbyt długo. Tutaj Polska ma chyba najwięcej do zrobienia, jeśli chodzi o najbliższe miesiące. Rolnicy nie muszą nawet sami tego robić tylko – ale tak, jak to się dzieje w wielu krajach – przy pomocy ośrodków doradczych, czy dzięki zaangażowanym do pomocy studentom.

Barbara Bodalska | EurActiv.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Niemcy chcą wprowadzenia zakazu importu na rosyjskie zboże

CDU/CSU naciska w Bundestagu na zaostrzenie sankcji wobec Rosji i Białorusi i chce wprowadzenia całkowitego zakazu importu wszystkich produktów rolno-spożywczych - podaje euractiv.pl Klub CDU/CSU...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics