Przysmaki z certyfikatem

Jak oscypek i rogal świętomarciński, to tylko z certyfikatem! Konsumenci czujnie nabywają polskie rarytasy.

Nie ma mowy o masowym podrabianiu żywności. Inspektorzy skontrolowali producentów wyrobów tradycyjnych. I wygląda na to, że wszystko jest zgodnie z obowiązującymi normami. Wyniki kontroli zaskoczyły nawet samych inspektorów, którzy z nagminnym łamaniem prawa mieli do czynienia jeszcze dwa lata temu.
Zaczęło się od owczego sera. Rejestracja oscypka w unijnym systemie jakości przysporzyła wielu góralom kłopotów. Od baców zaczęto wymagać certyfikatów. A sama produkcja musiała być zgodna z normami. Problem w tym, że dla większości górali były one nie do spełnienia, dlatego część sprzedawała nielegalnie lub rezygnowała z produkcji. Prawo do sprzedaży oscypków miało wówczas zaledwie dwóch górali.

Magdalena Pawlikowska, Biały Dunajec:
Oscypek od lat był robiony na bacówkach, a oni już każą nie wiadomo co. I flizy robić i Bóg wie jakie jeszcze trele-morele.

Wystarczyły jednak dwa lata, żeby producentów przybyło. Ostatnio Inspekcja Jakości Handlowej przyznała kolejnych 30 certyfikatów. Dlatego o fałszowaniu oscypka nie ma już mowy.

Stanisław Kowalczyk, IJHARS:
Mamy bardzo dobrą współpracę ze starostą tatrzańskim, który nas wspiera w tym procesie.

To, co przekonało górali, to konkretne zyski. Popyt na certyfikowaną żywność jest bowiem znacznie wyższy.

Juliusz Durka: Na przykładzie kwasu chlebowego: produkt jest 100% naturalny. Jest wyrabiany z chleba razowego, na starej recepturze – a są również produkty do niego podobne. Mimo to, ten certyfikowany produkt lepiej się sprzedaje.

Obecnie na unijnej liście produktów prawnie chronionych jest 19 polskich towarów.
Tymczasem w krajowym systemie jakości blisko 800. To duże pole do nadużyć – przyznają inspektorzy jakości, choć dodają, że przypadki łamania prawa można policzyć na palcach jednej ręki.

Stanisław Kowalczyk, IJHARS: Mieliśmy taki problem z rogalem świętomarcińskim. Były przypadki, gdzie producenci, nie posiadający świadectwa jakości wydanego przez inspekcję, wprowadzali do obiegu rogala o trochę zmienionej nazwie.

W 2008 roku Inspekcja Jakości Handlowej wydała zaledwie dwa zezwolenia na sprzedaż certyfikowanej żywności. Rok później – już ponad 120. W tym roku zezwoleń na taką działalność powinno być dwukrotnie więcej” – poinformowała Redakcja Rolna TVP.

Tak więc producentom opłaca się czasem inwestycja w czasochłonne procedury, unijne przepisy i certyfikaty. Co ważne, wytwórcy oscypków mogą ubiegać się o dofinansowanie, które całkowicie pokrywa koszty związane z uzyskaniem certyfikatu. Taka pomoc przewidziana jest w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 i jest przyznawana przez pięć lat.

Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu
 

Advertisement

Advertisement

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Efektywne nawożenie gnojowicą – klucz do zrównoważonego rolnictwa

Racjonalne gospodarowanie nawozami naturalnymi staje się coraz ważniejszym elementem nowoczesnego rolnictwa. W obliczu rosnących kosztów nawozów mineralnych oraz zaostrzających się przepisów dotyczących ochrony środowiska,...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
11,402SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics