Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych (PZPRZ) wystosował list otwarty „Żywność produkuje się na wsi”, w którym apeluje o większe zrozumienie dla pracy rolników i realiów życia na wsi. Coraz częściej bowiem dochodzi do napięć między osobami utrzymującymi się z produkcji rolnej a mieszkańcami wsi, którzy traktują wieś jedynie jako spokojne miejsce do życia.

Konflikty na wsi – hałas, zapachy, pola i sądy
W liście podkreślono, że w ostatnich latach rośnie liczba sporów między rolnikami a mieszkańcami wsi niezaangażowanymi w produkcję rolną.
– „Coraz częściej dochodzi do konfliktów między rolnikami zajmującymi się produkcją roślinną czy zwierzęcą a mieszkańcami wsi, dla których wieś jest tylko miejscem zamieszkania” – zauważa PZPRZ.
Powodem są najczęściej hałas, zapachy lub prace polowe wykonywane o nietypowych porach.
– „Jeśli rolnik wyjeżdża w pole, to dlatego, że jest to niezbędne dla utrzymania produkcji na odpowiednim poziomie” – czytamy w stanowisku.
Dlaczego rolnicy pracują w nocy?
Związek przypomina, że rolnictwo jest uzależnione od pogody i rytmu natury, a wiele zabiegów musi być wykonywanych w konkretnym czasie – czasem także nocą.
– „W pewnych okresach niezbędne jest wykonywanie prac w polu w godzinach nocnych i jeśli tak się dzieje, to tylko dlatego, że jest to jedyna metoda na zabezpieczenie upraw przed stratami w plonie” – tłumaczą rolnicy.
Często nocne opryski lub zbiory mają też chronić pożyteczne owady, szczególnie pszczoły, a zbiory zbóż w nocy to sposób na uratowanie plonu przed deszczem lub upałem.
Produkcja zwierzęca – zapachów nie da się wyeliminować
W liście otwartym podkreślono, że produkcja zwierzęca zawsze wiąże się z pewnymi uciążliwościami.
– „Skutkiem prowadzonej działalności rolniczej są również uciążliwości związane z produkcją zwierzęcą, np. zapachy czy hałas. Ich zlikwidowanie nie jest możliwe” – wskazuje PZPRZ.
Rolnicy mają obowiązek przestrzegania przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt i dobrej praktyki rolniczej, co oznacza, że większość działań podejmują zgodnie z obowiązującym prawem i najlepszymi dostępnymi metodami.
Potrzeba wzajemnego szacunku i zrozumienia
PZPRZ zwraca uwagę, że wszyscy mieszkańcy wsi powinni akceptować jej specyfikę i różnorodność.
– „Uważamy, że wszyscy mieszkańcy wsi mają prawo czuć się dobrze w swoim miejscu zamieszkania, akceptując różnorodność wsi i specyfikę prowadzonej działalności rolniczej” – podkreślają autorzy listu.
Związek apeluje o promowanie dobrych praktyk rolniczych i hodowlanych, które pomogą lepiej zrozumieć, na czym polega codzienna praca rolnika.
Rolnicy chcą ochrony prawnej – przykład z Francji
PZPRZ zapowiada, że będzie zabiegać o wprowadzenie regulacji prawnych chroniących rolników przed niesłusznymi skargami i pozwami.
– „Jesteśmy za wprowadzeniem regulacji prawnych, które będą chroniły polskich rolników przed niezrozumiałą i utrudniającą funkcjonowanie oceną pracy rolnika” – deklaruje organizacja.
Związek przypomina, że podobne przepisy funkcjonują już we Francji, gdzie w 2021 roku uchwalono prawo chroniące rolników przed skargami dotyczącymi typowych uciążliwości wiejskiego życia – takich jak zapachy, koguty czy odgłosy maszyn.
Wieś była, jest i będzie miejscem, gdzie rodzi się żywność
Na zakończenie listu rolnicy przypominają o tym, co najważniejsze:
– „Wieś była, jest i będzie miejscem, gdzie produkuje się żywność. Chcemy żyć w zgodzie sąsiedzkiej, okazując sobie wzajemny szacunek.”
PZPRZ zachęca, by pamiętać, że żywność, która trafia na nasze stoły, zaczyna się właśnie na wsi, a praca rolnika to nie tylko zawód – to służba i odpowiedzialność za bezpieczeństwo żywnościowe całego kraju.




Powiem to co mówię zawsze: jeśli ktoś chce ciszy, spokoju i czystego powietrza, niech siedzi w mieście. Powietrze na wsi, szczególnie wiosna-lato jest bardziej zanieczyszczone pyłkami niż przy kominie elektrowni węglowej. Na wsi nie ma ciszy. Nie ma spokoju.
Wybór jest: albo odgłosy miasta, w którym zakłady będą produkować środki odżywcze, albo odgłosy wsi, produkującej żywność. Pozdrawiam serdecznie.
Przeczytalem niedawno jak radosnie nabywcy kupowali mieszkania kolo warszawskiej kolei dojazdowej,uplynelo troche czasu i pisza skargi na kolej ,ze glosno,ograniczyc predkosc i ruch pociagow,kolo mnie buduja sie tez przy torach ,a nawet na nasypie by sie pobudowali i tez czytam narzekania na chalas,a rozwiazanie jest proste,kto byl pierwszy ten ma prawa nabyte,jesli teki ynteligent co mu sloma wylazi z butow wrocil to nie powinien zabierac glosu ze mu cos nie pasuje,klania sie sprawa kluki ,musi zamknac produkcje bo sprowadzil sie taki yntelygent i mu smierdzi,a niech sie wyniesie na syberie
W mojej wsi to starzy mieszkańcy, gospodarze, protestowali przeciwko rozbudowie przemysłowej fermy za płotem jednej z rodzin. Każdy chce godnie żyć, bez milionów much i smrodu. Widać niestety lobbing firm produkujących przemysłowo mięso – one zarabiają miliony a właściciele żyją sobie na Karaibach. A z uciążliwościami ich produkcji zmagają się zwykli rolnicy
Sama spotkałam się z prośbą o podpis z petycją aby ciągniki nie jeździły w weekendy… Uważam że zawsze kiedy znajdujemy się w nowym miejscu powinniśmy uszanować jego specyfikę.
Mogę natomiast podpisać się pod pod petycją ograniczającą opryski i pod zakazem używania rakotwórczego glifosatu. Mieszkam na wsi i widzę że stosowany jest przy produkcji owocowej nawet 3 razy w sezonie, nawet przed zbiorami owoców😞
Jak będziecie (rolnicy) dalej zachowywać się jak się zachowujecie, to bedziecie potrzebowali pozwolenia na wejście do kibla. I słusznie.
Jak Wasi zachodni koledzy się w**wili na władzę (Mercosur, 4% nieuzytków, inne przekręty) to im wylewali gnojówke pod sejm i do mieszkań – uderzyli w winnych. Jak Was rzad r**cha za ostro, to ciągniki na autostradach zostawiacie. Udarzecie w Boga winnych współobywateli tylko wrogów sobie robiąc, a rząd ma z Waszych działań taki polew, że im zwieracze puszczają. To tak jakby kierowca osobówki zderzył się z rowerem, a rowerzysta w ramach zamsty spuscił wp***ol przypadkowemu przechodniowi. Was trzeba ruchać najwyraźniej.