Gazeta Agronews Nr.11

na świecie i w Polsce należy podkreślić, że nie odpowiada on ani potencjalnym możliwością, ani wartości tej metody. Przyczyn jest wiele. Bardzo poważnym ograniczeniem dla szerszego wykorzystania metody biologicznej są bardzo niskie nakłady na naukę oraz brak programu i środków na edukację szkolenia. W pierwszym przypadku należy pamiętać, że opracowanie nowego środka biologicznego lub poznanie procesów samoregulacji zachodzących w środowisku, wymaga wieloletnich i wielokierunkowych badań. Tu ponownie należy zwrócić uwagę na różnicę w finansowaniu kosztów uzyskania nowej chemicznej substancji aktywnej, pokrywanej przez samego producenta, a pokryciem kosztów badań w jednostkach naukowych finansowanych z budżetu państwa. Odrębnym zagadnieniem jest przygotowanie doradców rolnych i samych rolników do stosowania czynników biologicznych, wymagających często, bardziej dokładnego ustalania terminów zabiegów i śledzenia skutków zwalczania. Często też istnieje potrzeba powtórzenia zabiegu, co może prowadzić do zwiększenia kosztów zwalczania. Jeżeli do tego dodamy wysokie nakłady na promocję chemicznych środków ochrony roślin, często niższe koszty stosowania metody chemicznej w porównaniu z biologiczną i wreszcie potrzebę większego zaangażowania rolnika i ogrodnika przy stosowaniu metody biologicznej, to bardziej zrozumiała staje się paradoksalna sytuacja, że przy olbrzymim od pół wieku poparciu społecznym, metoda biologiczna nie jest stosowana na areale jaki byłby pożądany ze względów środowiskowych i konsumentów. prof. dr hab. Jerzy J. Lipa mgr inż. Grzegorz Pruszyński Instytut Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy w Poznaniu „drży więc szkodników cała nacja słysząc słowo integracja” 29 PRODUKCJA ROŚLINNA

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwNTg=