Eksport zboża z Polski był jednym z tematów rozmów z rolnikami w Rakołupach Dużych w gminie Leśniowice. Szef resortu wyjaśnił, że przywożone do Polski ukraińskie zboże wysyłane jest do innych krajów. Podkreślił, że polskie zboże jest także eksportowane, o czym świadczą dane eksportowe.
Zboże z Ukrainy
Przywóz zboża z Ukrainy jest jednak niewystarczający w stosunku do oczekiwań i potrzeb tego kraju, które wynoszą ok. 4,5 do 5 mln ton miesięcznie. Nasze obecne możliwości przeładunkowe to maksymalnie 1 mln ton.
– Apelujemy do Unii Europejskiej, aby realnie pomogła nam w tranzycie zboża z Ukrainy do Europy Zachodniej, a także do Afryki Północnej i na Bliski Wschód, bo tam może być klęska głodu – zaznaczył szef resortu rolnictwa.
Fake newsy o skupie
Wicepremier Kowalczyk przypomniał, że na początku żniw pojawiły się również głosy, które próbowały siać panikę wśród rolników. Niektórzy straszyli, że nie będzie skupu, bo magazyny są zasypane zbożem.
– To nie była prawda, ale rozpowszechnianie takich informacji było bardzo niebezpieczne. Na szczęście udało się nad tym zapanować. Skup rozpoczęła Krajowa Grupa Spożywcza. Zaproponowaliśmy także formy skupu z przechowaniem u rolnika i system ten zadziałał – dodał szef resortu rolnictwa.
Skup zaliczkowy
Jeżeli wystąpił brak powierzchni magazynowej w KGS, skup będzie prowadzony na następujących zasadach: w momencie zgłoszenia zboża do sprzedaży rolnik otrzyma 30 procent należnej zapłaty, a 70 procent po dostawie.
– Na taki zaliczkowy skup zabezpieczone są środki finansowe w wysokości 430 mln złotych. Na chwilę obecną sytuacja na rynku zbóż jest ustabilizowana. Nie ma już propozycji skupowych po zaniżonych cenach 800 zł za tonę pszenicy. Najbliższe Zamojskie Zakłady Zbożowe oferują dziś 1600 zł za tonę – poinformował w Rakołupach Dużych szef resortu rolnictwa.
Wicepremier zwrócił uwagę, że sytuacja światowa na rynkach zbóż jest bardzo trudna. Według ukraińskiego ministra rolnictwa plony na Ukrainie mogą być nawet o połowę mniejsze. Zbyt małe są także możliwości eksportowe Ukrainy.
– Dlatego nie można liczyć na obniżkę cen zbóż, bo ceny w Polsce powiązane są z cenami światowymi – dodał wicepremier Henryk Kowalczyk.
Kolejne spotkania z rolnikami
We wsi Skierbieszów położonej w powiecie zamojskim odbyło się kolejne spotkanie wicepremiera Kowalczyka z rolnikami. W elewatorze Zamojskich Zakładów Zbożowych wicepremier zapoznał się z warunkami przechowywania rzepaku z tegorocznych zbiorów. Pytany przez rolników omówił bieżącą sytuację na rynku nawozów
– Grupa Azoty ogłosiła zaprzestanie produkcji nawozów, jednak zapasy na jesienne stosowanie są wystarczające. Na wiosnę sytuacja może być jednak trudna. Nie patrzymy na to biernie. Przygotowujemy z Ministerstwem Aktywów Państwowych system, który umożliwi rolnikom nabycie nawozów po umiarkowanych cenach – podkreślił wicepremier Kowalczyk.
W godzinach wieczornych szef resortu rolnictwa spotkał się z rolnikami Podkarpacia we wsi Pobiedno położonej w gminie Bukowsko.
Źródło i fot.: MRiRW