Polskie ubojnie być może będą badać zwierzęta badać poza granicami kraju.
Jak informuje TVP Info, "to odpowiedź branży mięsnej na, ich zdaniem, zbyt wysokie ceny usług weterynaryjnych, o których zdecydował resort rolnictwa. Pismo w tej sprawie wkrótce trafi do ministra i już wiadomo, że sprawa będzie trudna.
Na zbyt wysokie ceny usług weterynaryjnych od wielu tygodni narzeka niemal cała branża mięsna. Oliwy do ognia dolała Turcja, która znowu podniosła cła na import wołowiny. Polska, do niedawna znaczny dostawca mięsa na tamtejszy region, dziś straciła rynek zbytu. Zdaniem eksporterów, to co zatrzymało handel, to nie tylko wyższe cła, ale i droższe usługi weterynaryjne.
Witold Choiński, Izba Gospodarcza „Polskie Mięso”: – Przy tych opłatach, które Polacy płacą w stosunku do opłat, które obowiązują w UE, jest to wzrost kosztów na kilogramie od 60 do 70 groszy.
Lekarzy broni resort rolnictwa. W opinii ministra, wynagrodzenia weterynarzy od lat były niedoszacowane. A kompromis, który udało się kilka miesięcy temu osiągnąć, nie będzie zmieniany. W ten sposób ucięto spekulacje na temat ewentualnych obniżek.
Marek Sawicki, minister rolnictwa: – Korygowanie tych cen robimy wtedy, jeśli chodzi o przetwory mięsne, nie mamy koniunktury wzrostowej na rynkach. Od kilku lat te ceny utrzymują się na stabilnym, dość niskim poziomie.
Na tym nie koniec. Polskie Mięso napisało właśnie pismo do szefa resortu rolnictwa o zgodę na badanie zwierząt poza granicami kraju. Chodzi o testy na obecność BSE, które miałyby wykonywać laboratoria niemieckie, bo te, zdaniem właścicieli zakładów, są tańsze. Przez to eksport wołowiny do Turcji byłby znów opłacalny.
Witold Choiński, Izba Gospodarcza „Polskie Mięso”: – W ten sposób będziemy się starali jeszcze uratować ten eksport, chociaż częściowy i zablokować również spadek opłacalności produkcji dla rolników. To automatycznie pociągnęło spadek cen na wołowinę dla polskich hodowców.
Sprawa nie będzie jednak taka prosta. Zgodę na dopuszczenie do badania poza granicą musi wydać Polska Inspekcja weterynaryjna i to na wniosek zainteresowanego laboratorium. Teoretycznie jest to co prawda możliwe, w praktyce może się jednak okazać mało opłacalne.
Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii: – Do tego dochodzą jeszcze całe koszty logistyczne, czyli przewóz prób, a druga rzecz, muszą być jeszcze spełnione warunki chłodnicze, więc to są też dodatkowe koszty, które firma przewozowa wrzuci w cenę usługi. Więc, ja nie wiem, czy to się będzie opłacało.
Jak wyliczyli przedsiębiorcy, duży zakład mięsny z tytułu wyższych opłat weterynaryjnych do usług dopłaci rocznie nawet dwa miliony złotych".
Źródło: Radosław Bełkot, Redakcja Rolna TVP, TVP Info, www.tvp.info, fot. sxc.hu