Mąka ze świerszczy budzi kontrowersje, jednak trend ten jest coraz silniejszy

Na początku stycznia Komisja Europejska wydała zgodę na wprowadzenie do sprzedaży w krajach Wspólnoty produktów zawierających mąkę ze świerszczy. Zgoda wydana została jednemu producentowi i będzie obowiązywała przez pięć lat. Produkt cechuje się wysoką zawartością białka i może być wykorzystywany jako substytut mąki zbożowej. Choć produkcja żywności z owadów budzi wśród Europejczyków kontrowersje, to na świecie, a zwłaszcza w krajach azjatyckich, jest to częsta praktyka. Ma ona również istotny wymiar ekologiczny: hodowla owadów jest dużo mniejszym emitentem gazów cieplarnianych niż hodowla bydła i trzody chlewnej. Co więcej, świerszcze są nie tylko źródłem białka, ale i błonnika, witamin i minerałów.

Mąka ze świerszczy budzi kontrowersje. Trend ten jest coraz silniejszy

Z danych Humane Society International wynika, że ponad 16,5 proc. emisji gazów cieplarnianych spowodowanych przez człowieka pochodzi z hodowli zwierząt. To odsetek zbliżony do tego, za który odpowiada transport. Co więcej, jeśli sytuacja się nie zmieni, to do 2030 roku sektor ten będzie odpowiadał za ponad połowę skumulowanej globalnej emisji dwutlenku węgla.

– Żywność z owadów w mniejszy sposób wpływa na środowisko niż tradycyjna przymusowa hodowla zwierząt. Wykorzystujemy o wiele mniej wody, o wiele mniej miejsca, a owady możemy karmić resztkami – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Paulina Górska, ekoedukatorka, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju. – Musimy szukać takich źródeł białka, które będą wywierać mniejszy negatywny wpływ na środowisko.

W 2050 roku będziemy potrzebowali produkować nawet 50 proc. więcej żywności niż dzisiaj

Ma to też aspekt ekonomiczny – hodowla owadów zajmuje znacznie mniej czasu i wymaga znacznie mniejszych nakładów finansowych niż ryb czy zwierząt domowych.

Cztery świerszcze to równowartość szklanki mleka pod względem zawartości białka. Powinniśmy poszukiwać nowych źródeł białka, bo naukowcy przewidują, że w 2050 roku będziemy potrzebowali produkować nawet 50 proc. więcej żywności niż dzisiaj mówi Paulina Górska. – Ponad 2 mld ludzi na całym świecie regularnie spożywa owady i dla nas, w Europie czy Polsce, jest to kontrowersyjne, to nie są nasze nawyki żywieniowe, nie jesteśmy przyzwyczajeni do jedzenia owadów, ale być może za 20 lat to się zmieni. Jeśli chodzi o właściwości odżywcze takiej mąki, to świerszcze dostarczają nawet 60 proc. białka, więc one są po prostu bardzo odżywcze. Zawierają też różne witaminy, minerały i błonnik, na przykład z chityny. To bardzo pożywny pokarm.

Mąka z owadów może być substytutem mąki ze zboża

Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej sproszkowane świerszcze mogą być stosowane pod pewnymi warunkami m.in. w pieczywie, herbatnikach, produktach makaronowych, sosach, pizzach, zupach czy napojach. Zgoda KE dotyczy jednak jednego producenta.

– Jest zgoda dla jednej firmy na pięć lat, ale możemy się spodziewać tego, że będzie to trend rosnący i że ten rynek będzie rósł – mówi ekoedukatorka. – Jeśli jednak weźmiemy kwestie etyczne pod uwagę, to nie jest to żywność atrakcyjna dla wegetarian czy wegan. Powstaje też pytanie, czy dobrym kierunkiem jest to, że tradycyjną hodowlę zwierząt chcemy wymienić również na hodowlę zwierząt, która powiedzmy, że wywołuje mniejszy negatywny wpływ na środowisko, ale nadal wykorzystujemy zwierzęta.

Mięso produkowane z protein sojowych lub grochowych

Tego typu rozważania stawiają więc wyżej poszukiwanie roślinnych źródeł białka. W tym temacie wiele się dzieje i wciąż pojawiają się nowe pomysły i innowacje. Rozwiązaniem, nad którym od kilku lat trwają prace, może być mięso produkowane z protein sojowych lub grochowych.

– Jest ono drukowane w technologii 3D. Może wyglądać jak na przykład stek i zastępować nam potrzebę jedzenia mięsa w takiej postaci, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Istotnym trendem przyszłości najprawdopodobniej będzie produkcja żywności z alg, które są bardzo odżywcze, zawierają bardzo dużo białka, a ich hodowla jest bardziej ekologiczna niż na przykład soi. Ciekawym trendem jest też wertykalna hodowla żywności roślinnej – wymienia ekspertka.

Na świecie coraz większą popularność zdobywa mięso wytwarzane w warunkach laboratoryjnych. Przykładowo resort rolnictwa w Chinach w ubiegłym roku wydał deklarację, w której po raz pierwszy włączył mięso hodowane komórkowo i inne kategorie „żywności przyszłości” do swojego pięcioletniego planu rozwoju rolnego.

– Singapur jest pierwszym krajem, w którym takie mięso zostało dopuszczone do sprzedaży. W tamtejszych restauracjach możemy zjeść mięso, które zostało wyhodowane komórkowo, czyli w laboratorium, bez przemysłowej hodowli zwierząt, przez co jest ono pozbawione antybiotyków. Nawet w galeriach handlowych znajdują się stoiska, na których możemy kupić wyłącznie mięso wyhodowane komórkowo. Ostatnio również w Stanach Zjednoczonych taka żywność została uznana za bezpieczną. Wydaje się więc, że to jest bardzo mocny trend i być może za 20 lat te produkty będą już bardziej przystępne cenowo – przewiduje Paulina Górska.

Mięso z laboratoriów z coraz większymi szansami

Coraz więcej rządów wspiera inicjatywy, które mają na celu ograniczenie spożycia mięsa

Z danych zebranych przez Roślinniejemy wynika, że coraz więcej rządów wspiera inicjatywy, które mają na celu ograniczenie spożycia mięsa. Wśród nich jest dotowanie produkcji przyjaznej środowisku i rozwijaniu alternatyw dla mięsa i produktów odzwierzęcych, wprowadzanie zniżek na produkty pochodzenia roślinnego czy wyższych podatków na mięso. Holendrzy chcą być liderami w badaniach i produkcji roślinnych alternatyw dla mięsa i nabiału, a także inwestują w mięso hodowane komórkowo. Liczą na to, że będzie to w przyszłości ważna i dochodowa gałąź gospodarki. Również Finlandia dotuje z funduszu innowacji prace nad rozwojem białek roślinnych z rodzimych upraw i chce być liderem w tym przemyśle.

Według MarketsandMarkets światowy rynek substytutów mięsa był w 2021 roku wyceniany na prawie 1,9 mld dol. Do 2027 roku branża ta wypracuje przychody, które przekroczą 4 mld dol.

Źródło: Newseria

Małgorzata Kulma
Małgorzata Kulmahttps://agronews.com.pl
Redaktor portalu agronews.com.pl. Email: m.kulma@agronews.com.pl

Zostaw komentarz

  1. Albo jesteśmy cywilizowanym krajem i jemy normalne mięso, albo jesteśmy zacofani cywilizacyjnie i żremy robaki jak kraje 3 świata…

    • Jedzenie owadów budzi we mnie niesmak , w jednym trzeba przyznać rację – zabijamy zwierzęta , a coś odróżnia homo Sapiens od Lwa czy innej bestii. Nie musimy zabijać aby się najeść , nie trzeba też rezygnować całkowicie z białka zwierzęcego – jak ktoś woli karaluchy smażone czy tam gotowane to niech je sobie zjada. Smacznego . Mamy wielkie bogactwo serów białych i żółtych , mamy niezalężone jajka . Bogactwo nieprzebrane owoców, warzyw, zbóż. Owady zostawmy przemiłym kurom , one je przerobią na coś normalnego i zdrowego .

    • Kuzyn Jezusa Jan Chrzciciel żywił się szarańczą (gatunek świerszcza) bo to było to zwierzę czyste dla każdego Żyda. Jeśli Bóg pozwolił to jeść to chyba wiedział co nakazał a udowodnia to niszczycielska dla środowiska naturalnego hodowla np. świń i bydła. Mąka ze świerszczy ma jedną wagę bo kosztuje 200-300 zł/kg. Ja dodaje do kotletów roślinnych i smakuje świetnie.

  2. Czyli roślinna mąkę zamienić na owadzią, a mięso na rośliny? Nie wiem po jakiej szkole mozna byc tak durnym 'dziennikarzem’

  3. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o wielkie pieniądze. Mój punkt widzenia jest taki: tworzą popyt by zarobić kolejne miliony. Kolejny koleś zarobi wielką kasę naszym kosztem. Najpierw było eksperymentalne g…..o, teraz jest wojna i przychodzi czas na rewolucyjne jedzenie. W chwili obecnej świerszczyki będą wyborem a za chwilę będą je pakować do wszystkiego. Może się ktoś zainteresuje kto ma największą hodowlę tego przyszłościowego dobra?

  4. I skończy się to tak jak dotowanie elektryków, wiatraków i gotowoltaiki, czyli wielką kupą.
    To nie rządy mają taki pomysł, tylko koncerny.
    Produkcja świerszczy jest dużo łatwiejsza i wygodniejsza dla koncernów, tu po prostu chodzi o kasę.

  5. Jaki błonnik niby zawierają świerszcze??. Mając Agro w nazwie spodziewał bym się większej rzetelność na ten temat.
    Owady zawierają hityne która może spełniać tą samą rolę co błonnik, choć takie twierdzenia już są nie ma na to poparcia naukowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Uwaga! Pierwsze ognisko choroby niebieskiego języka w Polsce

Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wołowie informuje, że w dniu 19 listopada 2024 r. na podstawie wyników badań otrzymanych z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, stwierdzono wystąpienie...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics