Chmiel, nazywany czasem „zielonym złotem”, wykorzystuje się nie tylko przy produkcji piwa, ale i w tworzeniu kosmetyków i niektórych leków. Szyszki chmielu zawierają wiele substancji, pozytywnie wpływających na zdrowie. Należy jednak pamiętać, że nadmierne spożycie alkoholu może mieć poważne konsekwencje. Chmiel to kluczowa dla piwowarstwa roślina. Jak mają się jej polskie polskie uprawy?
Piwo w Europie i w Polsce
Europejczycy, oprócz Amerykanów, są światowymi liderami w spożyciu alkoholu. Od tysiącleci na naszym kontynencie produkuje się różnego rodzaju napoje z procentami, w tym właśnie piwo.
Pierwsze receptury piwne powstały ok. 5 tys. lat temu; istnieją teorie, że to właśnie na potrzeby produkcji wczesnych alkoholi ludzie zaczęli uprawiać pszenicę. Piwo wspominane jest w najstarszych ludzkich dokumentach, w tym np. w znanym mezopotamskim „Eposie o Gilgameszu”, gdzie picie piwa i jedzenie chleba zostało opisane jako podstawa bycia cywilizowanym człowiekiem.
To świadczy o wartości, jakie piwo miało dla ludzi od początku istnienia cywilizacji.
W Europie istnieją tzw. pasy alkoholowe, świadczące o preferencjach fermentowanych napojów wśród mieszkańców danych państw. I tak: w Rosji, Białorusi i Ukrainie dominuje spożycie mocnych alkoholi spirytusowych (ang. spirits), a na południu Europy – we Włoszech, Hiszpanii i Francji – ludzie najchętniej sięgają po wino. Z kolei środkowi Europejczycy preferują właśnie piwo.
Polska długo należała do spirytusowego pasa alkoholowego, jednak w latach 90. spożycie wódki z naszym kraju znacznie spadło na rzecz piwa. Od tamtej pory nasz kraj zaliczany jest do piwnego pasa europejskich preferencji alkoholowych, choć to wódka jest napojem, który tradycyjnie kojarzy się z Polską.
Polski chmiel
Chmiel najczęściej wykorzystuje się w piwowarstwie, gdzie służy do aromatyzacji napoju i nadania mu goryczki.
Piwo produkuje się ze słodu, do których dodaje się żeńskie kwiatostany (szyszki) chmielu. To wysoka, pnąca się roślina, która w naturalnych warunkach może osiągać wysokość nawet 6 m. Należy do tej samej rodziny roślin, do których zalicza się m.in. marihuanę.
Szyszki chmielu zawierają aromatyczną żywicę oraz szereg innych substancji o różnych właściwościach zdrowotnych – m.in. bakteriobójczych, wirusobójczych, grzybobójczych, uspokajających, moczopędnych, przeciwnowotworowych i przeciwutleniających. To oczywiście nie oznacza, że piwo, w którym wykorzystuje się chmiel, ma te same właściwości.
Polska jest czwartym pod względem areału upraw producentem chmielu w Unii Europejskiej i siódmym na świecie. Szacuje się, że w 2015 r. chmiel uprawiano w naszym kraju na powierzchni 1424 ha, na których urosło 2452 ton plonów.
O sytuacji, w jakiej znajdują się polscy plantatorzy chmielu, opowiedział w rozmowie z EURACTIV.pl Rajmund Szulc, prezes Związku Polskich Plantatorów Chmielu (ZPPC).
„Sektor chmielu od początku wieku przechodził cały szereg zawirowań. Przykładem może być 2008 r. kiedy to na rynku europejskim pojawiła się nadprodukcja i ceny za susz chmielowy spadły do wartości najniższych od wielu lat. Pomimo wsparcia finansowego ze strony rządu masowo likwidowano plantacje chmielu, gdyż produkcja stała się nieopłacalna” – opowiada plantator.
„Początek drugiej dekady XXI w. spowodował zatrzymanie likwidacji plantacji. Zmiana w postępie technologicznym konserwacji i przechowywania chmielu wprowadziła znaczną poprawę w stabilizacji uprawy tej rośliny; ceny za surowiec powoli, ale systematycznie rosły. Producenci, którzy przetrwali ten trudny okres, częściowo odbudowali swój potencjał produkcji. Pojawili się także nowi chmielarze. Głównym celem podejmowanych działań była modernizacja gospodarstw w kierunku ograniczenia kosztów produkcji. Poczyniono znaczne inwestycje w zmiany technologii uprawy. Dokonano przesadzeń odmianowych, aby zwiększyć wydajność upraw i dostosować się do potrzeb rynku. Ostatnie lata, zwłaszcza okres pandemii COVID -19, spowodował ograniczenie spożycia złotego trunku; zwłaszcza piw najwyższej jakości, które nie były w stanie konkurować z produktami tańszymi. Zmalało również zapotrzebowanie na surowiec chmielowy, wymagania jakościowe oprócz stabilnych dostaw i ceny stały się główną karta przetargową” – wyjaśnia.
„Obecny rok, pomimo stabilnych cen rynkowych, okazał się rokiem trudnym dla producentów szyszek. Wysokie ceny nośników energii oraz wysoka inflacja spowodowały znaczne obniżenie dochodów upraw chmielu. Stabilność produkcji chmielu została zachwiana, wielu rolników zastanawia się nad dalszą perspektywą produkcji, gdyż uprawa naszej rośliny jest szczególnie narażona na tąpnięcia rynku. Pojawiła się propozycja przystąpienia producentów do Krajowej Grupy Spożywczej celem zwiększenia konkurencji na polskim rynku” – opowiada prezes ZPPC.
Plantatorzy a władze
Rajmund Szulc opowiedział również, jak wygląda rządowe wsparcie i wymagania, wobec rolników zajmujących się chmielem.
„Resort rolnictwa przychylił się do wniosku związków zawodowych o wsparcie produkcji chmielu w bieżącym roku. Takiej pomocy udzielono w ramach płatności de minimis wszystkim chmielarzom. Jedynym ograniczeniem była wypłata środków plantatorom, posiadającym do 5 ha upraw. Ministerstwo Rolnictwa w ramach płatności sektorowej utrzymało w Strategii Rozwoju na lata 2023 – 2027 płatność sektorową do 1 ha upraw chmielu” – wytłumaczył.
„Obecnie przed producentami chmielu pojawiło się nowe wyzwanie: Unia Europejska wycofała możliwość stosowania w uprawie chmielu słupów drewnianych, konserwowanych kreozotem. Resort Rolnictwa uruchomił program wymiany słupów z dofinansowaniem, wynoszącym (do jednego hektara) 140 tys. zł dla rolników poniżej 40 roku życia i 120 tys. zł dla osób powyżej tego wieku. Nabór wniosków rozpoczął się 15 lutego br. i potrwa do końca marca. Wnioski składane są tylko po przez platformę e-PUE Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wymiana polegać ma na usunięciu z plantacji chmielu wszystkich słupów drewnianych konserwowanych na podpory nośne niekonserwowane kreozotem. Mogą być one: kompozytowe, betonowe, stalowe, drewniane, na szczudłach betonowych oraz drewniane niekonserwowane o wyższej trwałości” – wyjaśnił plantator.
„Polski susz chmielu musi spełniać wymagane standardy Unijne, aby w przyszłości móc konkurować na rynkach zewnętrznych” – dodał.
Alkohol a zdrowie
Alkohol spożywany nadmiernie może prowadzić do szeregu chorób, w tym samego uzależnienia od tej substancji. Piwo ma ok. 5 proc. zawartości czystego etanolu.
Polacy spożywają coraz więcej alkoholu i jest to istotny społeczny i zdrowotny problem. Może i nie pijemy już mocnych wódek tak często, jak kiedyś, jednak duże spożycie piwa sprawia, że Polacy nadal wlewają w siebie całe litry czystego etanolu.
Wysokie spożycie piwa spowodowało, że mieszkańcy Polski rocznie piją więcej alkoholu, niż robili to w czasach PRL, uchodzących za silnie „rozpity” okres.
Alkoholicy i inne osoby nadmiernie spożywające alkohol mogą cierpieć na różnego rodzaju nowotwory, zapalenie trzustki czy zmarszczenie wątroby.
Z wspomnianego wcześniej raportu UJ wynika, że „piwo odpowiedzialne jest za wzrost spożycia etanolu przez Polaków”.
W dokumencie napisano również, że „nieodpowiedzialne spożywanie alkoholu jest jednym z czynników wpływających na zdrowie i życie ludzi na świecie, przyczyną przemocy, traum, patologii społecznych i zgonów”.
„Alkohol etylowy, bez względu na rodzaj spożywanego trunku ma takie samo działanie na organizm człowieka, dlatego wszystkie napoje alkoholowe powinny być traktowane przez państwo w ten sam sposób w każdym z aspektów (m.in. reklama i podatek akcyzowy)” – wskazano.