NIEPOKOJĄCA SYTUACJA NA RYNKU MIODU

W dniu 22 i 23 maja 2023 r. odbyło się posiedzenie grupy roboczej „Miód” Copa-Cogeca, w której wziął udział ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych  prof. Zbigniew Kołtowski z Polskiego Związku Pszczelarskiego.

Niepokojące sygnały płynące z rynku

Podczas posiedzenia jego uczestnicy zwrócili uwagę na wiele niepokojących sygnałów płynących z rynku. Zmiany klimatyczne (gwałtowny wzrost temperatury i susza) oraz złe warunki pogodowe wpłynęły negatywnie na produkcję w niektórych częściach UE. Jednocześnie dobre zbiory w 2022 r., w połączeniu z niskim popytem spowodowanym wysoką inflacją i malejącą siłą nabywczą pieniądza, spowodowały, że dużo miodu zostało u pszczelarzy, którzy mają problem ze sprzedażą. Taka katastrofalna sytuacja jest przede wszystkim na Węgrzech, jak również w mniejszym stopniu w Polsce. Do tego dochodzą wysokie koszty produkcji (wzrost cen ropy, pasz, opakowań i transportu) oraz wysoki poziom importu głównie z Chin.

Sektor pszczelarski jest na krawędzi kryzysu

Europejski sektor pszczelarski jest na krawędzi kryzysu, z którego nie ma powrotu. Zmiany klimatyczne od kilku lat mocno wpływają na europejską produkcję miodu. W szczególności w 2022 r. silna susza poważnie ograniczyła produkcję różnych rodzajów miodu w głównych krajach UE produkujących miód. W zasadzie ta wyjątkowa sytuacja powinna znaleźć odzwierciedlenie w silnym wzroście cen miodu sprzedawanego z gospodarstw rolnych. Niestety, nic takiego się nie stało. Pomimo niewielkiego wzrostu cen w niektórych krajach, cena prawie w całej Europie uległa stagnacji, a różne rynki krajowe całkowicie przestały kupować od pszczelarzy, jednocześnie w coraz większym stopniu polegając na tanim imporcie – napisali Christiane Lambert Prezydent Copa i Ramon Armengol Prezydent Cogeca w liście do Janusza Wojciechowskiego komisarza UE ds. rolnictwa.

Fałszowanie miodu

Uczestnicy obrad podkreślili, że coraz większym problemem jest fałszowanie miodu. Podaż miodu produkowanego w sposób nienaturalny, tj. poprzez karmienie pszczół syropami inwertowanymi, jest bardzo wysoka, a jego cena jest w dużej mierze zdeterminowana przez energię, transport i światowe ceny cukru. Natomiast prawdziwy miód pozyskiwany przez pszczelarzy nie może być  sprzedawany hurtowo na całym świecie po cenie 1,3-1,4 euro, niezależnie od niskich kosztów pracy czy wydajności z ula. To wszystko powoduje, że unijni pszczelarze są wystawieni na warunki nierównej konkurencji.

Jak przeciwdziałać obecnej sytuacji

Członkowie grupy roboczej „Miód” Copa-Cogeca zastanawiali się jak przeciwdziałać obecnej sytuacji. – Dyskutowano kwestię etykiet. Sugerujemy, aby na opakowaniach podawać wszystkie kraje pochodzenia miodu. Naszym zdaniem powinno być w to w kolejności od największego do najmniejszego udziału. Była także propozycja, aby podawać zawartość procentową, ale tu może się pojawić problem obiektywnej weryfikacji takich danych i urzędnicy z Brukseli nie zgadzają się na takie rozwiązanie – mówi uczestnik obrad prof. Zbigniew Kołtowski ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.

Jako niewystarczającą uznano propozycje DG Sante, aby na etykiecie miodu podawać kraje pochodzenia, ale bez kolejności udziału w zawartości.

Zdaniem unijnych pszczelarzy konieczne jest także nałożenie ceł na importowany miód. – Unia Europejska powinna wdrożyć na granicach przepisy, które zatrzymają napływ na unijny rynek podrabianego „miodu”. Niezbędne jest wszczęcie postępowań antydumpingowych przeciwko chińskiemu „miodowi”. Liczymy także na zwiększenie liczby kontroli granicznych – tłumaczy prof. Zbigniew Kołtowski.

Nowe interpretacje przepisów dotyczących ekoschematów

Aby konsument mógł mieć pewność, że kupuje prawdziwy i wartościowy produkt niezbędne jest zwiększenie identyfikowalności miodu oraz opracowanie technologii wykrywania oszustw i zharmonizowania tych przepisów na poziomie UE. Kolejny postulat pszczelarzy dotyczy dużej unijnej akcji promocyjnej mającej na celu zachęcenie konsumentów do zakupu miodu produkowanego lokalnie.

Źródło: Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych

Zostaw komentarz

  1. Nałożyć cło spoza unii na miód do wartości
    40 zł bo będzie po pszczołach w Polsce a ta nadwyżka miodu przerobić na alkohol ja swoje rodziny łącze i na drugi rok 2024 będzie o połowę mniej pszczelarz cha cha

    • Zaburzona jest konkurencyjność. Miody fałszowane, mieszane z chińskimi kosztują 30 zł za litr w internecie. Taka cenę można żądać tylko za miód sfałszowany. Łatwo wyłapać takich oszustów. Często hipermarkety skupujące polski miód wysyłają go do swoich sklepów w Niemczech, a do polskich marketów wstawiają miód chiński i inny, zaprawiony antybiotykami, by nie fermentowany, ale są ciągle w stanie plynnym. Prawdziwy miód od pszczół u polskiego pszczelarza kosztuje równowartość ok. 10 kg cukru.

  2. Całość dopłat do produkcji miodu winna być kierowana do producentów, na rodzinę pszczelą. Nie powinno się dotować zakupu sprzętu, narzędzi, itd, bo nie pszczelarze są beneficjentami takich dopłat…

    • Zgadzam się w 100% odkąd weszły dopłaty sprzęt podrożał i …na jedno wyszło… Dla tych, którzy biorą dopłaty, a Ci którzy nie biorą dopłat płacą dwa razy drożej. Dopłaty powinny być do rodziny pszczelej.

  3. Serwis 123miody_pl od prawie roku prowadzi kampanię w social mediach wskazująca na zalety zakupu miodu z lokalnych pasiek. Pszczelarzy w serwisie coraz więcej, zatem chyba warto zerknąć i wspomóc już działający serwis…

  4. Wystarczy kara za fałszowanie miodu będąca dwukrotnością oferowanej ceny. Wtedy z marketów i pseudo hurtowni z „miodem” zniknie cudownie…”miód” sporządzony z udziałem z UE i spoza UE…lub zmieni nazwę na jedynie słuszną…” miód sztuczny”…;)

  5. Z pszczelarzami i pasiekami jest taki problem, że słabo się reklamują lub wcale, parę miesięcy temu przeczasałem większość pasiek z mojego województwa przez google map i wyszukiwarkę i często jest zaznaczone miejsce, ale strony internetowej nawet nie mają, a jak jest to bez sklepu detalicznego, żeby można było się zarejestrować, wejść w listę produktów pszczelich I kupić paroma kilknięciam a tak podają na stronie tylko cennik I kontakt, a jak się napisze i złoży zamówienie to trzeba czekać na odpowiedź i wysyłkę parę tygodni niekiedy, a ja np. nie mam ochoty czy nie mam kasy jechać 50-100km w jedną stronę po 3-4 słoiki, pyłek i załóżmy propolis tylko chciałbym to dostać na paczkomat w parę dni i tyle..mamy 21 wiek i jak zmienią podejście, kupią stworzenie strony i zmodernizują stare by łatwiej było znaleźć lokalnie pasieki i łatwiej kupować produkty na dystans to wtedy zaliczą progres i ludzie przestaną w jakimś stopniu kupować w marketach miód czy po taniości na aukcjach. Najpierw trzeba spojrzeć na swoje problemy i możliwości, a potem na ogólną sytuację. Pozdrawiam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

300 tysięcy złotych dla gospodarstw poszkodowanych przez powódź. Ruszył nabór wniosków

Rolnicy, którzy ponieśli straty spowodowane przez powódź, od 22 listopada do 30 grudnia 2024 r. mogą składać wnioski o przyznanie wsparcia na Inwestycje odtwarzające...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics