Chorwacja jest kolejnym krajem, który nie chce importować ukraińskiego zboża. Jak stwierdził premier Andrej Plenković, jego kraj ma zamiar być jedynie krajem tranzytowym – podaje euractiv.pl
W ubiegły piątek (15 września) Komisja Europejska uchyliła obowiązujący dotychczas zakaz importu ukraińskiego zboża do tzw. pięciu państw przyfrontowych: Polski, Słowacji, Węgier, Bułgarii oraz Rumunii. W związku z tym Polska, Węgry i Słowacja jednostronnie wprowadziły embargo na ukraińskie zboże.
Ukraina zapowiada srogi odwet
Decyzja ta bardzo nie spodobała się Ukrainie, która złożyła już w tej sprawie skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz zapowiedziała wprowadzenie środków odwetowych, które będą miały uderzyć dostawy polskich owoców i warzyw. „Ważne jest, aby udowodnić, że te działania są prawnie złe. I dlatego jutro rozpoczniemy postępowanie prawne”, poinformowała w niedzielę (17 września) ukraiński wiceminister rolnictwa Taras Kachka.
Teraz kolejny kraj wyraził swoją niechęć do importu ukraińskiego zboża. Tym razem chodzi o Chorwację, której premier Andrej Plenković stwierdził, że jego kraj chce pełnić jedynie funkcję tranzytową.
– Stanowisko i pragnienie Chorwacji jest takie, że jesteśmy krajem tranzytowym, a nie krajem otrzymującym ogromne ilości ukraińskiego zboża, które jest tańsze niż nasze, więc oznaczałoby problemy dla naszych rolników – stwierdził Plenković.
Zapytany o to, czy Chorwacja rozważa wprowadzenie embarga, premier nie odpowiedział. Zaznaczył jedynie, że chorwackie porty ułatwiają transport ukraińskiego zboża do państw trzecich. Kraj ten bowiem zgodził się udostępnić swoje porty ukraińskim statkom, w związku z wygaśnięciem porozumienia zbożowego pozwalającego na transport zboża przez Morze Czarne.
Autor Krzysztof Ryncarz | EURACTIV.pl