Wrześniowa powódź, która nawiedziła południowo-zachodnią Polskę przyniosła katastrofalne skutki dla wielu sektorów gospodarki. Jednym z nich, niezwykle ważnym dla ekosystemu i rolnictwa, jest pszczelarstwo. Zniszczenie pasiek, straty w liczbie rodzin pszczelich oraz trudności związane z ich odbudową stawiają pszczelarzy przed olbrzymim wyzwaniem. Skalę strat i szacowane koszty odbudowy podsumowuje Stowarzyszenie Polska Izba Miodu deklarując jednocześnie wsparcie dla pszczelarzy.
Powódź zniszczyła znaczną część infrastruktury pszczelarskiej w kluczowych regionach, takich jak województwo dolnośląskie, opolskie, śląskie oraz lubuskie. Wcześniej w tych czterech województwach znajdowało się prawie 430 tys. pszczelich rodzin, co stanowiło znaczną część populacji pszczół w Polsce. Najbardziej ucierpiała Kotlina Kłodzka, gdzie zalanie terenów, takich jak Nysa, Głuchołazy czy Prudnik, spowodowało ogromne straty. Tama w Jarnołtówku nie wytrzymała naporu wody, doprowadzając do zalania wielu pasiek.
Wyziębione, oblepione błotem pszczoły
– Woda dotarła aż do mojej posesji, ale udało mi się przenieść pasiekę w bezpieczne miejsce. To była walka z czasem, a nie wszyscy mieli tyle szczęścia – relacjonował w internecie jeden z pszczelarzy z Kotliny Kłodzkiej. Stowarzyszenie Razem dla Pszczelarzy poinformowało, że powódź zniszczyła tutaj ponad 200 rodzin pszczelich. Na Dolnym Śląsku, gdzie znajdowało się ok. 158 tys. rodzin jest to ogromna wyrwa w ekosystemie. Podobnie dramatyczną sytuację opisuje Krzysztof Sitek z Ząbkowic Śląskich, którego 30 rodzin pszczelich zostało zalanych: Część pszczół przetrwała, ale były oblepione błotem, wyziębione – nigdy nie przeżyłem podobnej katastrofy.
Straty ekologiczne i ekonomiczne
Straty poniesione przez pszczelarzy mają również ogromny wpływ na lokalne ekosystemy, gdyż pszczoły pełnią nieocenioną rolę w zapylaniu roślin, co jest kluczowe dla rolnictwa. W Polsce średnia liczba rodzin pszczelich na 1 km² wynosi 7,5, a w szczególnie dotkniętych regionach, takich jak Dolny Śląsk, Śląsk, Opolszczyzna i Lubuskie, napszczelenie wynosiło około 6-8 rodzin na każdy kilometr kwadratowy. W wyniku powodzi mogło zostać zniszczonych nawet 25% rodzin pszczelich w tych regionach, co oznacza, że utraciliśmy ponad 100 tysięcy rodzin pszczelich.
– Niestety zapewne wpłynie to na przyszłe plony miodu w Polsce. Strata około 100 tys. rodzin pszczelich w tym regionie poważnie obciąża ekosystem – mówi Sekretarz Stowarzyszenia Polska Izba Miodu, Przemysław Rujna. – tym bardziej, że sytuacja jest złożona. Poza zniszczonymi pasiekami, straty odnotowujemy również w pożytkach w rejonie tego kataklizmu.
Po powodziach rośliny miododajne, takie jak rzepak, robinia akacjowa i wierzby ucierpiały na skutek zalania. Długotrwałe podtopienia mogą znacząco zmniejszyć przyszłoroczne zbiory miodu, zwłaszcza na terenach nizinnych i w dolinach rzecznych. Pszczelarze obawiają się, że uszkodzone systemy korzeniowe i gnijące uprawy negatywnie wpłyną na kondycję pszczół i ich pożytków.
STRATY W LICZBACH
Województwo Dolnośląskie: Liczba rodzin pszczelich: 157.467 Szacowane straty rodzin pszczelich: 59.050 Liczba pszczelarzy: 6.830 Liczba pszczelarzy dotkniętych powodzią: 2.561 | Województwo Śląskie: Liczba rodzin pszczelich: 125.969 Szacowane straty rodzin pszczelich: 34.141 Liczba pszczelarzy: 9.037 Liczba pszczelarzy dotkniętych powodzią: 2.485 |
Województwo Opolskie: Liczba rodzin pszczelich: 71.454 Szacowane straty rodzin pszczelich: 23.721 Liczba pszczelarzy: 3.380 Liczba pszczelarzy dotkniętych powodzią: 1.098 | Województwo Lubuskie: Liczba rodzin pszczelich: 73.561 Szacowane straty rodzin pszczelich: 31.259 Liczba pszczelarzy: 2.671 Liczba pszczelarzy dotkniętych powodzią: 1.135 |
Trudny proces odbudowy
Trudny proces odbudowy pasiek po powodzi stanowi ogromne wyzwanie finansowe dla polskich pszczelarzy, którzy i tak borykają się z wysokimi kosztami prowadzenia działalności. Zgodnie dostępnymi danymi, utrzymanie jednej rodziny pszczelej kosztuje średnio 449 zł w pasiekach amatorskich oraz 525 zł w pasiekach towarowych. Wydatki te obejmują m.in. amortyzację uli, pokarm dla pszczół, transport, leki i prace związane z utrzymaniem pszczół. Straty związane ze zniszczeniem uli i infrastruktury, a także osłabieniem lub utratą pszczelich rodzin, mogą dodatkowo znacząco zwiększyć te koszty.
– Stowarzyszenie Polska Izba Miodu zadeklarowało aktywne włączenie się do procesu wsparcia pszczelarzy dotkniętych powodzią – komentuje Rujna, zdaliśmy się w tej kwestii na sugestie oraz wskazówki od Polskiego Związku Pszczelarstwa, który jako największy podmiot zrzeszający ponad 50 tys. pszczelarzy dysponuje doskonałym rozeznaniem co do konkretnych potrzeb w terenie.
Dla przykładu, w województwie dolnośląskim, gdzie jest około 157 tysięcy rodzin pszczelich, wydatki te mogą wynieść nawet setki tysięcy złotych na odtworzenie infrastruktury i zakup nowych rodzin pszczelich. Dodatkowo, trudności związane z odbudową pożytków pszczelich po powodzi, takie jak konieczność zapewnienia pokarmów uzupełniających, mogą podnieść koszty utrzymania pszczół, co będzie szczególnie trudne w regionach, gdzie pożytek naturalny został poważnie ograniczony. W połączeniu z cenami skupu miodu, odbudowa pasiek staje się nie tylko wyzwaniem finansowym, ale i czasochłonnym procesem, który może trwać lata.
– W tak trudnej sytuacji, należy wspomnieć, iż obserwujemy aktywność całej branży, na przykład fundacja Apikultura w ramach akcji „Solidarni z poszkodowanymi pszczelarzami” zadeklarowała wsparcie dla powodzian, którzy stracili pasieki, oraz aktywnie włącza swoją pomoc bezpośrednio na terenach, które ucierpiały – dodaje Przemysław Rujna.
Wsparcie finansowe
Programy takie jak pomoc de minimis (50 zł na rodzinę pszczelą) oraz wsparcie w ramach Planu Strategicznego WPR na lata 2023-2027 oferują pewne formy pomocy finansowej. W 2023 roku wsparcie obejmowało około 1,5 miliona rodzin pszczelich, a wartość pomocy wyniosła 76,85 miliona złotych. Jednak skala zniszczeń wywołanych przez powódź wymagać będzie dodatkowych funduszy, aby pszczelarze mogli ponownie stanąć na nogi. Stowarzyszenie Polska Izba Miodu zapewnia, że będzie monitorować sytuację i wspierać wszelkie inicjatywy dotyczące zwiększenia wsparcia dla pszczelarzy, którzy ucierpieli.
Źródło: PIM