Ekstremalne zjawiska pogodowe będą coraz częstsze. Co z dostępnością ubezpieczeń?

Częstotliwość ekstremalnych zjawisk – takich jak powodzie, podtopienia, huragany, gradobicia, pożary, susze i fale upałów – nasila się wraz ze zmianami klimatycznymi. Rosną też spowodowane nimi straty finansowe: według danych PIU w krajach UE w ostatnich 40 latach wyniosły one 487 mld euro, a w przypadku Polski – 16 mld euro. Dla ubezpieczycieli oznacza to konieczność modyfikacji podejścia do wyceny ryzyka i uwzględnienia tej tendencji w wycenie zdarzeń ubezpieczeniowych. Z czasem może to też oznaczać spadek dostępności ochrony ubezpieczeniowej.

Ekstremalne zjawiska pogodowe będą coraz częstsze. Co z dostępnością ubezpieczeń?

Na świecie gwałtownie wzrosła liczba ekstremalnych zdarzeń pogodowych

Jak pokazuje ubiegłoroczny raport Polskiej Izby Ubezpieczeń i firmy doradczej EY („Klimat rosnących strat. Rola ubezpieczeń w ochronie klimatu i transformacji energetycznej”), w ciągu ostatnich 40 lat na świecie gwałtownie wzrosła liczba ekstremalnych zdarzeń pogodowych. Tylko w latach 2019–2021 katastrofy naturalne spowodowały zniszczenia o łącznej wartości ponad 600 mld dolarów, przy czym najwięcej strat przyniosły: huragan Ida w USA (65 mld dol.) oraz powódź Bernd w Europie (54 mld dol.), którą szczególnie dotkliwie odczuły Niemcy. Skutki ostatniej wrześniowej powodzi, która wystąpiła w Europie Środkowo-Wschodniej – w tym w Polsce – dotknęły miliony ludzi, a straty są liczone w dziesiątkach miliardów euro.

– Ubezpieczyciele zawsze zajmują się ubezpieczeniami na wypadek zdarzeń katastroficznych. Tutaj istnieją rozwiązania takie jak reasekuracja, zaawansowane zarządzanie ryzykiem i opcje katastroficzne, więc z finansowaniem nie ma obecnie żadnych problemów. Natomiast można już zaobserwować, m.in. w Stanach Zjednoczonych czy w Europie Południowej, że ta pojemność ubezpieczeniowa, zdolność do ubezpieczania ryzyk katastroficznych po prostu maleje. Zbyt duża częstotliwość takich szkód powoduje, że ubezpieczyciele w pewnym momencie zaczną podnosić ceny, a z czasem może dojść do takiej sytuacji, która występuje już w niektórych rejonach Stanów Zjednoczonych, gdzie ubezpieczyciele po prostu nie oferują ochrony ubezpieczeniowej  mówi agencji Newseria Biznes dr hab. Marcin Kawiński, kierownik Katedry Ubezpieczenia Społecznego, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.

W Stanach Zjednoczonych ubezpieczyciele nie oferują ochrony

Rosnącą częstotliwość zjawisk ekstremalnych odzwierciedlają dane przytaczane przez PIU, według których w latach 1981–1990 notowano średnio 79 katastrof naturalnych rocznie, natomiast w ostatniej dekadzie było ich 186. Dla ubezpieczycieli oznacza to konieczność modyfikacji podejścia do wyceny ryzyka i uwzględnienia tej tendencji w wycenie zdarzeń ubezpieczeniowych, dla których świadczą ochronę. W praktyce z czasem może to oznaczać spadek dostępności do ochrony ubezpieczeniowej, co widać już m.in. na południu Europy, w Australii czy USA, gdzie ekstremalne skutki zmian klimatycznych są najbardziej widoczne i mają bardziej gwałtowny przebieg.

Najłatwiej pokazać to na przykładzie Stanów Zjednoczonych, gdzie występują duże problemy z huraganami i tornadami. Tutaj są już obszary, gdzie ubezpieczyciele komercyjni stwierdzili, że oni z tego rynku rezygnują i na danym obszarze po prostu nie oferują danego typu ochrony ubezpieczeniowej – mówi dr hab. Marcin Kawiński.

Jak wskazuje, w Polsce głównym ryzykiem klimatycznym są powodzie i podtopienia, ale ekstremalne zjawiska nie występują jeszcze w takiej skali, która pociągałaby za sobą ograniczanie ochrony ubezpieczeniowej. Jednak wraz z nasilaniem się zmian klimatu – to może się niedługo zmienić.

– Do takich sytuacji, w których ubezpieczyciele w ostentacyjny sposób przekazywaliby, że na danych terenach nie będą świadczyć usług ochrony ubezpieczeniowej, jeszcze nie dochodzi, natomiast to się będzie zmieniać – mówi ekspert SGH. – Istotne jest też to, że w Polsce nadal wydawane są pozwolenia na budowę na terenach zalewowych. Tutaj potrzebne zmiany w prawie, żeby była jasność co do odpowiedzialności w przypadku budów na takich terenach albo wręcz zakaz jakichkolwiek nowych inwestycji na takich obszarach.

Fale upałów będą występować nawet czterokrotnie częściej, wzrośnie też ich intensywność

Częstotliwość takich zjawisk jak powodzie błyskawiczne, podtopienia, burze, huragany, gradobicia, pożary, fale upałów i susze nasila się wraz ze zmianami klimatycznymi. Tymczasem – według prognoz IPCC – najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe dekady jest wzrost globalnej temperatury o 2 stopnie Celsjusza do 2050 roku. Jeżeli ta wizja się zrealizuje, fale upałów będą występować nawet czterokrotnie częściej, wzrośnie też ich intensywność. Częstsze będą również gwałtowne opady powodujące powodzie błyskawiczne, a ekstremalne susze będą się pojawiać 2,4 raza częściej niż w okresie przedprzemysłowym, powodując ogromne straty, m.in. w rolnictwie, energetyce i całej gospodarce.

– Mimo że niedawno mieliśmy w Polsce powódź o dużym nasileniu, to te zmiany klimatu jak na razie nie są jeszcze aż tak widoczne. Natomiast one będą występować coraz częściej i za 10–15 lat pojawią się naprawdę poważne problemy, kiedy to odszkodowania czy świadczenia wypłacane przez ubezpieczycieli będą się istotnie różniły od tego, co mamy obecnie – mówi dr hab. Marcin Kawiński.

Według danych PIU w latach 2016–2021 zakłady ubezpieczeń zgłosiły do UKNF 273 zdarzenia, które oceniły jako katastroficzne, i wypłaciły z ich tytułu 3,622 mld zł odszkodowań. Największe zniszczenia były spowodowane przez deszcze nawalne, podtopienia, burze, gradobicia i huragany. Co istotne, w Polsce ubezpieczenia osób fizycznych od ryzyk katastrof naturalnych są stosunkowo powszechne – 71 proc. budynków jednorodzinnych ubezpieczonych jest od huraganu, a 63 proc. od ryzyka powodzi.

Źródło: Newseria.pl

Małgorzata Kulma
Małgorzata Kulmahttps://agronews.com.pl
Redaktor portalu agronews.com.pl. Email: m.kulma@agronews.com.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Miód dokładnie przebadany. Powstaje najnowocześniejszy ośrodek kontroli miodu w Polsce

Stowarzyszenie Polska Izba Miodu (PIM) oraz Kujawsko-Pomorskie Centrum Naukowo-Technologicznym im. prof. Jana Czochralskiego (KPCNT) podpisały list intencyjny, który obu stronom otwiera nowe możliwości w...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics