Makowscy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia drogowego, jakie miało miejsce wczoraj na krajowej 60 w Makowie Mazowieckim. Kierujący ciężarowym MAN nie dostosował prędkości do warunków na drodze i uderzył w tył osobowej skody. Jak się okazało, kierowca Mana był pijany.
W środę (15.01) o godz. 13:45 w Makowie Mazowieckim na ul. Duńskiego Czerwonego Krzyża doszło do bardzo groźnego zdarzenia drogowego. Wstępne ustalenia wskazują, że kierujący samochodem ciężarowym MAN z przyczepą przewożąc mleko nie dostosował prędkości do warunków na drodze, wskutek czego uderzył w tył skody oczekującej na skręt w lewo. „29-letni kierujący osobówką widząc w lusterku zbliżającego się z dużą prędkością MANa próbował zjechać na prawe pobocze. Jednak 33–letni kierujący ciężarówką chcąc uniknąć najechania na tył, również wybrał prawą część drogi i wjechał do rowu, uderzając w tył skody” – relacjonuje podkom. Monika Winnik.
Pomimo groźnej sytuacji nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał.
Kierowca ciężarówki wydmuchał ponad 0,5 promila alkoholu
Jak się okazało, 33-letni kierujący ciężarówką był w stanie nietrzeźwości. W policyjny alkomat wydmuchał ponad 0,5 promila alkoholu. Policjanci na miejscu zatrzymali mężczyźnie zawodowe prawo jazdy. Mężczyzna miał już wcześniej konflikt z prawem za kierowanie pod wpływem alkoholu, w związku z czym grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami.
Źródło i fot.: KPP Maków Mazowiecki