– To prawdziwa epidemia. Ptasia grypa pustoszy kolejne hodowle drobiu w Polsce. Już w trzech województwach wykryto przypadki wirusa H5N8. Minister Rolnictwa, mimo zapewnień o przygotowaniu resortu do odparcia choroby, po raz kolejny zawodzi. Kolejne ogniska to tylko kwestia czasu. Zrozpaczeni hodowcy już liczą milionowe straty – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego. I apeluje do ministra rolnictwa o udzielenie pomocy polskim hodowcom drobiu.
Od początku grudnia pojawiają się kolejne przypadki groźnego wirusa, który pustoszy hodowle. Wszystko zaczęło się w województwie lubuskim.
– Jeszcze w listopadzie podczas „Zgromadzeniu PiS” w Wojniczu minister Jurgiel zapewniał o przygotowaniu resortu na odparcie choroby, która pojawiała się w Europie. Miesiąc później mamy 13 ognisk, wirus szaleje w trzech województwach, a przez niego setki tysięcy sztuk drobiu została zutylizowana. Co więcej, hodowcy na próżno mogą szukać pomocy w resorcie – zwraca uwagę szef Ludowców.
Kolejne ogniska wystąpiły w województwie lubuskim i małopolskim. Każdy taki przypadek kończy się utylizacją całej hodowli.
– To dramat dla takiego gospodarstwa. Straty już sięgają setek tysięcy złotych. Co więcej z powodu wykrycia przypadków wirusa swoje granice dla polskiego drobiu zamknęło wielu z pozaunijnych eksporterów. Zrobiły to m.in. Chiny, Japonia, RPA oraz wiele innych – zauważa Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem ministerstwo rolnictwa nie dostrzega zagrożenia.
– To wojewodowie muszą wnioskować do rządu o uruchomienie środków z rezerwy budżetowej na utylizację zagrożonych hodowli – oburza sie szef PSL.
Ludowcy ponownie apelują do ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela o wdrożenie systemowych działań mających na celu pomoc polskim hodowcom drobiu. Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL, jest zdania, że powinna zostać utworzona specjalna rezerwa na rekompensaty za straty. PSL wnosiło o zmiany w budżecie, która będzie miała na celu zabezpieczenie co najmniej pół miliarda złotych na odszkodowania.
– Pomoc miała objąć tych, którzy ponieśli straty w związku z ASF oraz ptasią grypą. Niestety rząd PiS wydaje się być głuchy na postulaty zarówno opozycji jak i rolników, o których głosy tak zabiegał przed wyborami. Hodowcy porzuceni przez rząd są zdani na siebie – wyjaśnia Kosiniak-Kamysz.
Redakcja AgroNews, fot. PSL