Ptasia grypa szaleje już prawie w całej Polsce. Do tej pory wirus pojawił się w aż 12 województwach i pochłonął ponad 1,7 mln ptaków hodowlanych. Straty hodowców idą w miliony złotych.
W ubiegły piątek Główny Lekarz Weterynarii poinformował o stwierdzeniu sześćdziesiątego ogniska grypy ptaków. Tym razem choroba zaatakowała w gospodarstwie utrzymującym ponad 11 tyś. kaczek, położonym w gminie Mikstat (powiat, ostrzeszowski, województwo wielkopolskie).
Ptasia grypa u drobiu zaatakowała fermy przede wszystkim w woj. lubuskim. Tam też 3 grudnia wykryto pierwsze ognisko tej choroby w kraju. Do dziś w kraju potwierdzono 60 przypadków wystąpienia wirusa.
Obawy hodowców i producentów drobiu budzi przede wszystkim obecność wirusa w Wielkopolsce i Na Mazowszu, które należą do największych regiony w produkcji drobiowego żywca rzeźnego w Polsce. Z danych GUS wynika, że w woj. mazowieckim w 2015 roku wyprodukowano 702 tys. ton, a w woj. wielkopolskim – 494 tys. ton.
Wzmożone kontrole drobiu
Inspekcja weterynaryjna od kilku tygodni prowadzi kontrole gospodarstw w celu sprawdzenia, czy przestrzegają one przepisów bioasekuracji. W przypadku zaniedbań nakładane są sankcje. W ubiegły piątek funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Koninie wraz z lekarzem weterynarii z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Koninie pojawili się w gminie Kramsk. Kontrolowali tam drobnych hodowców drobiu.
– Wśród wielu zakazów i nakazów nieprzestrzeganie jednego z nich widać na pierwszy rzut oka – drób biegający na wolnym powietrzu. Jeżeli dodać do tego jego karmienie i pojenie, to właściwie niemal zaproszenie dla wirusa ptasiej grypy, który może dostać się do hodowli przez chociażby odchody dzikich ptaków. Policjanci wraz z lekarzem weterynarii tylko w ciągu dwóch godzin znaleźli dzisiaj aż 6 gospodarstw, gdzie drób nie był w pomieszczeniach, tylko na wolnym powietrzu. Wszyscy właściciele zostali ukarani mandatami. Policjanci traktowali ich bardzo pobłażliwie wypisując najniższe w tym wypadku grzywny – po 50 zł – komentuje rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Policjanci mogą ukarać mandatem w wysokości do 250 zł, ale grzywna nałożona przez Inspektora Sanitarnego osiągnąć może 800 zł.
– Drobni hodowcy wydają się lekceważyć problem, ale to bardzo niepokojące zjawisko. Już kilka tygodni temu sołtysi zapoznali ich z nowymi obowiązkami. Czas na pouczanie dobiegł końca. Każdy hodowca nie stosujący się do przepisów będzie karany mandatem. Nakładanie tych najniższych też szybko dobiegnie końca – wyjaśnia rzecznik.
Bioasekuracja w walce z ptasią grypą
W związku z pojawiającymi się kolejnymi ogniskami ptasiej grypy resort rolnictwa i inspekcja weterynaryjna apelują o restrykcyjne przestrzeganie zasad bioasekuracji.
W przypadku drobiu fermowego, chodzi przede wszystkim o utrzymywanie ptaków w zamknięciu, by nie narażać ich na kontakt z dzikim ptactwem. Wyjątkiem są tu gęsi, które od kliku tygodni mogą przebywać na wybiegach. Złagodzenie wymogów dotyczących gęsi wiąże się ze specyfiką chowu tego ptactwa. Gęsi bardzo źle znoszą przebywanie w zamknięciu, a reprodukcja w takich warunkach jest prawie niemożliwa.
Kolejnym wymogiem bioasekuracji jest odpowiednie zabezpieczenie pasz.
Obowiązkowe jest także wyłożenie mat dezynfekcyjnych przed wejściami i wyjściami z budynków, w których jest utrzymywany drób.
Poza tym właściciel nawet niewielkiego stada, jest zobowiązany do noszenia odzieży i obuwia ochronnego przeznaczonych do danego budynku. Musi także prowadzić dokumentację, która zawiera między innymi informacje dotyczące spadku pobierania paszy.
oprac. Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews, fot. Komenda Miejska Policji w Koninie