Od początku sezonu w krajowych punktach skupu rzepak jest tańszy niż przed rokiem. Jaka jest przyczyna spadku cen?
– Wyższe zbiory rzepaku w Polsce, ale też w ujęciu globalnym, oraz jedynie nieznaczny spadek produkcji soi oddziałują w kierunku utrzymania cen surowców oleistych na poziomie niższym niż przed rokiem – wyjaśnia Marta Skrzypczyk, analityk Banku BGŻ BNP Paribas.
Z danych resortu rolnictwa wynika, że od lipca do listopada przeciętna cena skupu rzepaku netto płacona dostawcom (w ramach zawartych kontraktów i poza nimi) wyniosła 1591 zł/t.
– Była ona zatem o ponad 5% niższa (84 zł/t) w stosunku do analogicznego okresu w poprzednim sezonie. Z drugiej strony, w porównaniu do tych samych miesięcy sezonu 2015/16 była o prawie 2% wyższa, zaś wobec sezonu 2014/15 (gdy ceny były wyjątkowo niskie) aż o 17% wyższa – wylicza Skrzypczyk.
Ekspertka przypomina, że od początku bieżącego sezonu ceny rzepaku wykazują lekkie tendencje wzrostowe, ale skala podwyżek jest mniejsza niż rok temu.
– W III kwartale br. – tj. w okresie gdy miała miejsce kumulacja skupu rzepaku – za surowiec płacono przeciętnie 1581 zł/t netto. W listopadzie cena ukształtowała się na poziomie 1616 zł/t, czy li była o 2% (35 zł/t) wyższa – wyjaśnia Skrzypczyk.
W ubiegłym roku jednak w analogicznym okresie rzepak podrożał o około 8%. Tym samym zwiększyła się różnica tegorocznych cen względem notowanych w 2016 r. W listopadzie w skupie rzepak był przeciętnie o 9% tańszy niż rok temu.
Ceny rzepaku wzrosną?
– Biorąc pod uwagę lepsze od spodziewanych zbiory canoli w Kanadzie oraz wysoką podaż soi, potencjał do wzrostu cen rzepaku w najbliższych tygodniach nie jest duży. Uważamy jednak, że surowiec będzie sezonowo drożał, jednak tempo będzie niższe niż przeciętnie w ostatnich pięciu sezonach – prognozuje Skrzypczyk.
Redakcja AgroNews, fot. flickr.com