Samorząd rolniczy domaga się natychmiastowego uznania wszystkich polis, które rolnicy posiadali w chwili wejścia na pole komisji szacującej straty suszowe. Obecnie ARiMR pełne wsparcie przyznaje tylko tym rolnikom, którzy ubezpieczyli swoje uprawy przed 1 kwietnia. Reszta ma dostać jedynie połowę stawki pomocy suszowej.
ARiMR obcina stawki pomocy suszowej o połowę
Od ubiegłego tygodnia do naszej redakcji napływają sygnały od wzburzonych rolników, że ARiMR obcina im stawkę pomocy suszowej o połowę, mimo iż mieli ubezpieczone uprawy. Dzieje się tak, ponieważ Agencja uznaje za ubezpieczone te uprawy, na które polisa została wykupiona przed stwierdzeniem przez IUNG suszy na terenie danej gminy. Czyli w wielu przypadkach przed 1 kwietnia, bo w znakomitej części kraju po raz pierwszy suszę stwierdzono właśnie od tego dnia. O sprawie tej alarmuje także samorząd rolniczy.
– Zgłaszają się do nas rolnicy, którym ARiMR nie uznaje spełnienia warunku ubezpieczenia co najmniej 50 proc. upraw, z uwagi na zawarcie polisy ubezpieczenia po 1 kwietnia br., tj. po terminie ogłoszenia przez IUNG-PIB wystąpienia suszy rolniczej na obszarze Polski. Takie przypadki ARiMR interpretuje jako zawarcie polisy już po wystąpieniu szkody – wyjaśnia Wiktor Szmulewicz, Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Zdaniem Szmulewicza taka interpretacja jest niedopuszczalna.
– Rolnicy składali wnioski o dopłaty bezpośrednie w przedłużonym terminie – do 15 czerwca br. i do tego czasu wykonywali zasiewy i prace polowe, często ze względu na trudne warunki atmosferyczne. Nie mogli więc ubezpieczyć swoich upraw przed 1 kwietnia br. – przekonuje prezes.
Dlatego Rada domaga się od resortu rolnictwa uznania przy składaniu wniosków o pomoc suszową wszystkich polis, które rolnicy posiadali w chwili wejścia na pole komisji szacującej straty.
Niektórych upraw nie dało się ubezpieczyć
To nie jedyny problem przy wyliczeniu wysokości pomocy suszowej w gospodarstwach. Wielu rolników zgłasza także, że nie byli w stanie spełnić wymogu ubezpieczenia co najmniej 50 proc. uprawianej na gruncie ornym trawy i koniczyny z przeznaczeniem na paszę dla zwierząt.
– Uprawy takie nie były możliwe do ubezpieczenia – nie przysługuje do nich dopłata do składek z budżetu państwa, a nawet w przypadku ubezpieczenia dobrowolnego, zakłady ubezpieczeniowe nie oferowały takich ubezpieczeń – zauważa Szmulewicz.
W związku z tym, zwrócił się do resortu rolnictwa z prośbą o interpretację, czy rolnikom takim będą obniżane stawki pomocy z powodu nieubezpieczenia co najmniej 50 proc. upraw, pomimo, że nie mieli takiej możliwości. Zdaniem samorządu rolniczego w takich przypadkach rolnicy powinni otrzymać pełną stawkę pomocy.
oprac. Kamila Szałaj na podst. KRIR, źródeł własnych, fot. Kamila Szałaj