– Ani ja, ani moi sąsiedzi nie dostaliśmy jeszcze obiecanych zaliczek i pomocy suszowej, a minister chodzi po telewizjach i opowiada, ile to już wypłacił rolnikom – to jedna z wielu informacji, jakie dotarły do naszej redakcji w sprawie wypłat realizowanych właśnie przez ARiMR. Rolnicy, którzy się do nas zgłaszają, są oburzeni, bo czekają na wsparcie, a przelewu na razie nie widać.
Wypłata zaliczek na poczet dopłat bezpośrednich to czas nerwowego oczekiwania na przelew. Ale w tym roku nerwy rolników są w tej kwestii wyjątkowo duże. Może dlatego, że część z nich czeka także na środki z pomocy suszowej i… doczekać się nie może.
– Podobno w tym roku w pierwszej kolejności pomoc otrzymują poszkodowani przez suszę i ASF. Ja akurat miałem ponad 70 proc. strat w zbożu i 45 proc. w rzepaku, a ani zaliczki ani suszowego nie widziałem jeszcze na oczy – żali się pan Jan spod Płocka.
W podobnym tonie wypowiada się pan Antoni, który prowadzi gospodarstwo niedaleko Kamienia Pomorskiego. W wyniku suszy stracił w tym roku dużą część plonów pszenicy i ziemniaków.
– Chodzi minister po tych telewizjach i bajki opowiada. Że pieniądze idą. A jak idą, skoro ani ja, ani moi sąsiedzi nie dostaliśmy jeszcze złotówki – żali się nasz rozmówca.
Na razie spokojnie na pomoc czekają sadownicy. Oni wiedzą, że w tym roku pierwszeństwo mają głównie producenci roślin polowych i okopowych, bo to im susza najbardziej dała się we znaki.
– Nie ukrywam, że czekamy na tę zaliczkę dopłat, bo chociaż nas susza nie dotknęła, to w tym roku cena czarnej porzeczki, którą uprawiamy była rażąco niska. Do tego stopnia, że kilkadziesiąt ton owoców zostawiliśmy na krzakach, bo nie było sensu tego rwać, a zresztą odbiorcy też nie było. Więc pieniądze bardzo się przydadzą. Ale spodziewam się ich w drugiej połowie listopada – mówi nam pani Danuta, właścicielka gospodarstwa pod Płońskiem.
Pieniądze powinna mieć już połowa rolników
Sprawdziliśmy w ARiMR, jak wygląda sprawa wypłaty zaliczek i pomocy suszowej. Agencja chwali się, że do poniedziałku 29 października przekazała na konta rolników 2,82 mld zł. Otrzymało je 720 tys. rolników, a więc ponad połowa ubiegających się o dopłaty za 2018 rok. Z kolei z tytułu suszy do ubiegłego piątku wypłacono 681 mln zł z przewidzianych na ten cel 1,5 mld zł.
Czemu jeszcze nie ma pieniędzy na koncie?
Dlaczego więc aż tylu rolników alarmuje nas, że nie otrzymało pieniędzy? Ciężko powiedzieć. Być może środki nie zostały jeszcze zaksięgowane w banku, albo zwyczajnie gospodarze mieli pecha i znaleźli się na końcu kolejki.
Jednak sam minister Ardanowski przyznaje, że realizacja wypłat przez ARiMR jest w tym roku wyjątkowo skomplikowana.
– Zbiegła się wypłata pomocy suszowej i zaliczek, które idą nie tylko z I, ale także z II filara, a więc z ONW i z programu rolno-środowiskowo-klimatycznego. To jest duże utrudnienie dla Agencji, ale wypłaty są realizowane na bieżąco. Dziennie jest wysyłanych ok. 72 tysiące przelewów na poczet zaliczek – powiedział w poniedziałek w TVP Info w programie “Gość Wiadomości” minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
– Niektórzy mówią, że suma wypłaconych zaliczek mogłaby być wyższa. Oczywiście. Gdybym chciał, aby ta kwota rosła szybciej, poleciłbym wypłatę zaliczek dla dużych gospodarstw, gdzie jednym przelewem można by wysłać nawet kilkaset tysięcy zł. Ale dla mnie równoprawne są wszystkie gospodarstwa. I te mniejsze i te większe – zapewniał minister w TVP w rozmowie z Danutą Cholecką.
Zaliczki dopłat płyną wolniej
Jednak nie sposób nie zauważyć, że w tym roku zaliczki dopłat płyną wolniej niż rok temu. W ubiegłym roku po 11 dniach trwania kampanii na konta rolników trafiło prawie 3,16 mld zł. Wówczas tylko w ciągu trzech pierwszych dni realizacji tych płatności na konta 208 tys. rolników przelano ponad miliard zł.
W tym roku wynik jest dużo słabszy – wypłata 2,82 mld zł zajęła Agencji prawie dwa tygodnie.
Kamila Szałaj