Wczoraj ukazał się raport o jakości kasz gryczanych w polskich sklepach, z którego wynika, że 40 proc. tych produktów zawiera niedozwolone ilości glifosatu. Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin, metodologia badania budzi wątpliwości, a a główny akcent położony został na wywołanie strachu wśród konsumentów.
Raport opublikowała Fundacja Konsumentów i Program FoodRentgen. We współpracy z Instytutem Ogrodnictwa w Skierniewicach przebadano kasze gryczane znanych marek, dostępne w sieciach handlowych w całej Polsce.
Sześć z dziesięciu produktów przeszło pozytywnie test laboratoryjny na obecność pozostałości glifosatu. W czterech produktach nie wykryto tej substancji, a w kolejnych dwóch stwierdzono ilości dopuszczane prawem.
Natomiast w czterech kaszach pestycydu było tak dużo, że produkty nie powinny znaleźć się w sprzedaży.
Informacja o przekroczeniach trafiła już do Głównego Inspektoratu Sanitarnego, który zapowiada „niezwłoczne podjęcie działań nadzorowych”.
Wyniki badań skomentowało także Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin.
– Odnosimy wrażenie, że zabrakło rzetelności w analizowanej publikacji, a główny akcent położony został na wywołanie strachu wśród konsumentów i podważenie zaufania do całego systemu kontroli żywności – mówi w rozmowie z nami Aleksandra Mrowiec z PSOR.
Jej zdaniem zastosowana metodologia badań budzi szereg wątpliwości.
– Nieuzasadnione jest stawianie tezy, według której 40 proc. kasz dostępnych na rynku jest skażonych, w momencie, gdy analizie poddano 10 przypadkowo wybranych produktów. Tego rodzaju rankingi to nic innego jak tworzenie czarnych i białych list produktów żywnościowych, które nie mają żadnego merytorycznego uzasadnienia– wyjaśnia Mrowiec.
Dopuszczalne poziomy sto razy mniejsze niż dawka bezpieczna
PSOR przypomina, że ustalając najwyższe dopuszczalne poziomy pozostałości pestycydów w poszczególnych produktach spożywczych, uwzględnia się „scenariusz najgorszego przypadku”, czyli bardzo wysokie, ale realistyczne spożycie danego produktu. W praktyce NDP są co najmniej sto razy mniejsze niż dawka bezpieczna dla człowieka.
– Najgorszy wymieniony w raporcie wynik, czyli siedmiokrotne przekroczenie NDP glifosatu w kaszy oznacza, że aby przekroczyć dawkę bezpieczną dla człowieka, musielibyśmy zjeść każdego dnia do końca życia ponad 47 kg tej kaszy gryczanej – mówi Mrowiec.
Ponad trzy tysiące badań nad glifosatem
Ekspertka PSOR zwraca uwagę, że autorzy raportu podważają system rejestracji środków ochrony roślin, strasząc zagrożeniem ze strony glifosatu.
– Niezależnie od niepokoi społecznych czy dyskusji politycznych naukowcy są zgodni co do bezpieczeństwa glifosatu, co potwierdza ponad 3300 różnego rodzaju badań, przeprowadzonych na całym świecie – przypomina Mrowiec.
Problem nielegalnej desykacji
Z kolei zdaniem dr Artura Miszczaka, kierownika Zakładu Badania Bezpieczeństwa Żywności skierniewickiego Instytutu wyniki badań świadczą o tym, że glifosat został użyty nieprawidłowo do nielegalnej desykacji roślin gryki lub prosa.
Kamila Szałaj
Jak możecie wspierać na swoich łamach te szkodliwe koncerny?
Glifosat w wielu krajach został całkowicie zakazany!
Czy artykuł napisał dziennikarz, czy dziennikarzyna trzymany na smyczy szefa i bojący się o posadkę?
Dziennikarzyna mógł choć troszkę pogrzebać w internecie i znalazłby mnóstwo dowodów świadczących o toksyczności tego związku!
80% zbóż zawiera duże ilości glifosatu, po prostu wygodnie i tani suszy się nim roślinę prze zbiorem. Skandal i jeszcze jakiś głupek się wykręca.
Pani Kamila powinna się dowiedzieć jakie wyniki na poziom glifosatu mają nasze dzieci, wtedy takich głupot by nie pisała. Rolnicy niestety działają na szkodę konsumentów. Sami sobie strzelają w stopę, stosując desykację.
W których krajach? Słyszałem tylko o Austrii. Jest ich więcej?
Kiedyś widze jak sąsiad pryska pole kapusty i gadom do niego przecie kapusta to do jedzenia a wy trucizną pryskocie, sąsiad odpowiada to nie dojedzynia to na sprzydosz.
Stwierdzenie, że glifosat jest bezpieczny w jakiejkolwiek normie i nie należy nim straszyć wychodzi poza moje zdolności poznawcze ?
Niech więc osoba, która tak uważa kupi sobie Roundup i pije łyżeczkę dziennie na zdrowie.
Poza tym gdyby był tylko w kaszach to pół biedy, ale jest wszędzie, zboża, oleje….