Wczoraj podczas spotkania unijnych przywódców w Brukseli odbył się protest rolników z Europy Środkowej i Wschodniej. Domagali się oni wyrównania dopłat bezpośrednich.
Ponad 50 rolników z Litwy, Łotwy, Polski, Czech i Słowacji protestowało wczoraj w Brukseli podczas spotkania premierów i szefów państw UE. Do protestu przyłączyli się również litewski prezydent Gitanas Nauseda oraz litewscy eurodeputowani Juozas Olekas i Bronis Rope.
Rolnicy chcieli w ten sposób przypomnieć przywódcom UE o obietnicach dotyczących zwiększenia dopłat dla rolników w Europie Środkowej i Wschodniej, którzy nadal otrzymują dużo poniżej unijnej średniej.
Rolnicy przypomnieli, że obietnice wyrównania dopłat zostały złożone już w 2002 roku, ale przywódcy UE nie wywiązali się ze swojego zobowiązania. Protestujący zwrócili uwagę, że muszą produkować tę samą żywność, zgodnie z tymi samymi standardami, ale przy znacznie niższej dotacji.
– Europejscy liderzy debatują dziś, jak przeznaczyć budżet w wysokości miliardów euro, a my walczymy o to, by związać koniec z końcem. Chcemy tylko, aby dotrzymali obietnicy złożonej nam lata temu i doprowadzili nasze płatności do średniej europejskiej – powiedział Arūnas Svitojus, prezes Izby Rolnictwa Litwy.
– To bardzo dobrze, że rolnicy z całej Europy Środkowej i Wschodniej przybyli do Brukseli, aby walczyć o wyrównanie dopłat. Dołożę wszelkich starań, aby reprezentować interesy rolników podczas negocjacji budżetu UE – w ten sposób litewski prezydent Gitanas Nauseda wyraził solidarność ze zgromadzonymi rolnikami.
Protest został zorganizowany przez Izbę Rolnictwa Republiki Litewskiej, przy wsparciu polskiej Krajowej Rady Izb Rolniczych, Łotewskiej Rady Współpracy Organizacji Rolnej, Czeskiej Izby Rolniczej i Słowackiej Izbie Rolnictwa i Żywności.
Kamila Szałaj