Gdy rzepak ozimy wchodzi w okres zimowania, warto przeanalizować zastosowaną jesienią strategię ochrony i zapoznać się z perspektywami, jakie będzie miała ta uprawa u progu wiosennego etapu wegetacji. Na co zwrócić uwagę i z jakich rozwiązań skorzystać? Dobrze jest skorzystać z rekomendacji ekspertów i praktyków.
Co z tą jesienią?
Dużo mówi się w ostatnich latach, również w kontekście rolnictwa, o ociepleniu klimatu. Jak wynika z analiz meteorologicznych i praktycznych obserwacji, zarówno październik, jak i listopad są coraz łagodniejsze, zwłaszcza pod względem temperatur. Niewątpliwie ma to wpływ na dynamikę pierwszego etapu wegetacji rzepaku, do której należało dostosować program ochrony. Bardzo ważnym elementem tej strategii jest regulacja pokroju roślin, warunkująca prawidłowe przezimowanie roślin. Jak wyglądała sytuacja rzepaku ozimego u schyłku jesieni 2019 oraz jakie są perspektywy i scenariusze na rok 2020?
Jesienny etap wegetacji
Tegoroczne siewy rzepaku ozimego odbywały się przeważnie terminowo lub z niewielkim opóźnieniem. Utrzymującą się w tym okresie susza budziła obawy rolników, ponieważ na etapie kiełkowania i wschodów rzepak wymaga znacznego uwilgotnienia. Jednak pozytywny wpływ na kondycję upraw miały wczesnojesienne deszcze. Po nich przyszły okresowe ochłodzenia, obserwowane w drugiej połowie września – m.in. we wschodniej części kraju, gdy nocami temperatura spadała nieznacznie poniżej 0° C – co przyczyniło się do wyhamowania wegetacji młodych roślin. Nawet w późniejszym czasie, kiedy odnotowywane były kilkunastostopniowe temperatury w ciągu dnia, nie nastąpił powrót do intensywnego wzrostu, natomiast spadki temperatur nocami powodowały stopniowe spowolnienie wegetacji.
Dłuższa i cieplejsza jesień sprawiła, że zagrożeniem dla wielu plantacji mogły być owady, które z tego powodu znacznie dłużej mają sprzyjające warunki do rozwoju. Chociaż plantatorzy mogli korzystać z nasion traktowanych zaprawami neonikotynoidowymi, które zostały czasowo dopuszczone do stosowania, nie rozwiązało to całkowicie problemów ze szkodnikami, więc rzepak wymagał uważnej obserwacji i ewentualnych interwencji. Ze względu na dość wysokie temperatury i krótkie okresy z występującymi deszczami, czyli warunki sprzyjające infekcjom grzybowym, na plantacjach rzepaku dochodziło do porażenia suchą zgnilizną kapustnych. Nie obserwowano jednak na polach znacznego stopnia porażenia tą chorobą, co z pewnością było zasługą stosowania przez rolników jesiennych zabiegów fungicydowych. Jeśli chodzi o kontrolę zachwaszczenia, sytuacja pogodowa sprzyjała wykonywaniu zabiegów herbicydowych. Gdy rozrastający się rzepak zacienił i przykrył glebę, dodatkowo utrudnił wschody chwastów.
Przedłużająca się wegetacja jesienna mogła być problematyczna pod innym względem. Na niektórych plantacjach zastosowano zbyt niskie dawki nawozów, czego efekty można było obserwować w postaci gorszego wybarwienia czy lekko fioletowego odcienia liści rzepaku. Takie objawy niedoboru składników pokarmowych, występujących na skutek stosowania zbyt niskich dawek lub nieprawidłowej aplikacji nawozów, czasem bywały mylnie interpretowane – np. jako porażenie kiłą kapustnych lub niedobór mikropierwiastków.
Rzepak gotowy na zimę
Mimo obaw, jakie towarzyszyły plantatorom po siewach, rzepak na większości plantacji był w korzystnej kondycji, co pozwala zakładać, że dobrze przetrwa okres zimowy. Bez wątpienia to zasługa prawidłowo prowadzonej ochrony, w tym bardzo istotnych zabiegów regulujących. Tam, gdzie wykonano je dwukrotnie i w odpowiednim terminie, wykazały dużą skuteczność. Pod koniec listopada można było zaobserwować, że rośliny nie pięły się wzwyż, szyjki korzeniowe znajdowały się na właściwej wysokości, a łany były wyrównane. Jeżeli po okresie stopniowego wychładzania nastąpi dalszy spadek temperatur w miesiącach zimowych, a ponadto utworzy się okrywa śnieżna i nie dojdzie do drastycznych zjawisk pogodowych, rzepak ma szansę, aby bez większych uszczerbków doczekać do wiosny.
Skutecznym rozwiązaniem, rekomendowanym do regulacji pokroju i wzrostu rzepaku, są zabiegi z zastosowaniem preparatów Mepik 300 SL oraz Bukat 500 SC firmy INNVIGO. Mepik 300 SL to regulator do skracania rzep§aku i zbóż, którego substancją czynną jest chlorek mepikwatu. Jego atutem jest długi okres aktywności, również w niższych temperaturach. Jesienią zalecane jest stosowanie tego regulatora w połączeniu z fungicydem Bukat 500 SC, opartym na znanej substancji aktywnej, czyli na tebukonazolu. Zabieg ten, wykonywany od fazy 2. do 6. liścia (BBCH 12-16), łączy funkcję regulacyjną i grzybobójczą, nie dopuszczając do rozwoju takich chorób, jak sucha zgnilizna kapustnych czy czerń krzyżowych.
Jaka strategia wiosną?
O potencjalnych scenariuszach i możliwościach dalszej ochrony rzepaku ozimego opowiedział Mariusz Michalski, Dyrektor regionu Północ w firmie INNVIGO, która oferuje rolnikom pełną technologię do ochrony rzepaku ozimego. – Trzeba obserwować pola, kiedy tylko ruszy wegetacja, a w zależności od tego, jaka okaże się zima, ocenić sytuację i dostosowywać się do niej, dobierając odpowiednie zabiegi. Jeśli chodzi o ochronę fungicydową, po ruszeniu wegetacji wiosną kluczowe znaczenie będą miały pierwsze zabiegi, tzw. czyszczące. Należy wtedy zastosować fungicydy bez działania regulującego. Wczesną wiosną możemy mieć do czynienia z zachwaszczeniem wtórnym – zwłaszcza tam, gdzie nie była stosowana typowa chemia doglebowa. Generalnie problemem w Polsce jest chaber i rumianowate, ponieważ większość herbicydów do rzepaku nie jest w 100% skuteczna pod kątem ich zwalczania. Trudnym chwastem w rzepaku jest także przytulia. My mamy na te chwasty dobrą, niedrogą odpowiedź, jak najbardziej skuteczną w przypadku poprawek. Jeśli chodzi o szkodniki, ich występowanie będzie zależne od przebiegu pogody, więc należy obserwować plantację także pod tym kątem i koniecznie monitorować pojawienie się chowaczy.
Technologia sprawdzona w praktyce
W skład pełnej technologii do rzepaku ozimego, rekomendowanej przez INNVIGO, wchodzą:
Rozwiązania do zastosowań jesienią:
- Herbicydy przedwschodowe: Metax / Mezotop 500 SC, Efector / Boa 360 CS, Baristo 500 SC,
- Herbicydy do zabiegów powschodowych: Metax / Mezotop 500 SC, Major 300 SL, Zorro 300 SL,
- Korzystając z preparatów: Metax / Mezotop 500 SC, Efector / Boa 360 CS, Baristo 500 SC oraz Major 300 SL i Zorro 300 SL, można przeprowadzić również jesienny zabieg sekwencyjny,
- Środki do regulacji i ochrony fungicydowej: regulator Mepik 300 SL, Bukat / Ambrosio 500 SC o działaniu przeciwgrzybowym i regulującym, fungicyd Dafne / Porter 250 EC,
- Insektycydy: Los Ovados 200 SE oraz Delmetros 100 S.C.
Preparaty i kombinacje do aplikacji wiosną:
- Zabieg fungicydowy czyszczący: Dafne / Porter 250 EC w mieszaninie z preparatem Mepik 300 SL lub Bukat / Ambrossio 500 SC,
- Herbicydy do zabiegów poprawkowych: Major 300 SL oraz Zorro 300 SL,
- Rozwiązania insektycydowe: pakiet Los Delmetros, czyli Los Ovados 200 SE i Delmetros 100 SC.
Jednym z użytkowników, który miał okazję przekonać się o skuteczności tej technologii, jest Marek Suchodolski z miejscowości Rozbity Kamień. W 120-hektarowym gospodarstwie rolnik uprawia głównie zboża na potrzeby własne, czyli do produkcji trzody chlewnej, a także rzepak i kukurydzę na ziarno. Już kilka lat wcześniej zaczął stosować poszczególne preparaty INNVIGO, a od wiosny 2018 roku wdrożył na swoich polach pełną technologię ochrony rzepaku ozimego. Plantator tak podsumował swoje obserwacje: – Jestem zadowolony z tych produktów. Odnoszę wrażenie, że powinny się wybić na rynku, bo są konkurencyjne cenowo i jakościowo. Kupując środki INNVIGO, oszczędzam pieniądze i mogę zastosować pełną ochronę. Dla mnie jako rolnika bardzo duże znaczenie ma to, że INNVIGO jest firmą polską. Staram się w ogóle kupować produkty polskich producentów, żeby wspierać nasz polski rynek.
Redakcja AgroNews