Naukowcy z Gdańska wspólnie z lekarzami weterynarii stwierdzili pierwsze w Polsce przypadki zakażenia SARS-CoV-2 u norek w województwie pomorskim – poinformował wczoraj Gdański Uniwersytet Medyczny – czytamy na EURACTIV.pl. Tego samego dnia minister rolnictwa polecił Państwowemu Instytutowi Weterynarii w Puławach “pilne zdiagnozowanie” zwierząt z fermy, w której wykryto zakażenie.
Wcześniej, bo pod koniec zeszłego tygodnia, stwierdzono natomiast zakażenia u 18 pracowników ferm w Polsce, jednak nie zarazili się oni od zwierząt.
Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już od dwóch tygodni sprawdza biobezpieczeństwo na fermach norek całego świata, aby zapobiec – jak to określono – dalszym „zjawiskom rozprzestrzeniania się” zmutowanego koronawirusa. Powodem podjęcia tych działań była sytuacja w Danii, która nakazała wybicie wszystkich norek w kraju z powodu odkrycia tam mutacji SARS-CoV-2.
Osiem zakażonych norek
“Naukowcy z Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego oraz GUMed wspólnie z lekarzami weterynarii wykryli pierwszy w Polsce przypadek zakażenia SARS-CoV-2 norek hodowlanych (Neovision vision) w Polsce” – przekazał we wtorek (24 listopada) Gdański Uniwersytet Medyczny.
“Dr Maciej Grzybek z Zakładu Parazytologii Tropikalnej GUMed i dr Łukasz Rąbalski z Zakładu Szczepionek Rekombinowanych UG we współpracy z lekarzami weterynarii zbadali 91 norek hodowlanych pod kątem obecności koronawirusów. Naukowcy potwierdzili zakażenie 8 osobników wirusem SARS-CoV-2” – głosi komunikat umieszczony na stronie internetowej uczelni.
Pierwszy w Polsce przypadek potwierdzonego zakażenia zwierząt hodowlanych wirusem SARS-CoV-2 potwierdzono dzięki badaniu RT-PCR przy użyciu testu dwugenowego opartego na protokole stosowanym w diagnostyce człowieka. “Aktualnie prowadzone są pogłębione badania genetyczne, które pozwolą na określenie prawdopodobnego pochodzenia wirusa oraz umożliwią porównanie ze znanymi sekwencjami genetycznymi SARS-CoV-2’ – informują badacze.
Ich zdaniem już otrzymane wyniki wskazują jednak na możliwość przenoszenia się wirusa SARS-CoV-2 z człowieka na norki. Przywołują przy tym wyniki badań laboratoriów na świecie, które eksperymentalnie potwierdzają możliwość zakażenia wielu gatunków zwierząt takich jak norki, chomiki, króliki, nietoperze, makaki i gryzonie.
“Badania trójmiejskich naukowców potwierdzają konieczność wzmożonego monitoringu epizootiologicznego, prowadzenia intensywnych badań w poszukiwaniu możliwych przenosicieli chorób odzwierzęcych oraz podniesienia standardów bioasekuracji na fermach zwierząt hodowlanych” – konkludują badacze w komunikacie.
Pilne polecenie ministra rolnictwa
Tego samego dnia minister rolnictwa Grzegorz Puda polecił pilne zdiagnozowanie przez Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach reprezentatywnej grupy zwierząt z fermy norek w województwie pomorskim -„Decyzja została podjęta w związku z pojawieniem się informacji Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego o wykryciu zakażenia koronawirusem u norek hodowlanych” – wyjaśnia resort w informacji przesłanej PAP.
Wyjaśnia przy tym, że Inspekcja Weterynaryjna nie była zleceniodawcą, ani uczestnikiem tych badań, ani też nie dysponuje ich wynikami. Ponadto podkreśla, że próbek do tych badań nie pobrali urzędowi lekarze weterynarii. Inspekcja Weterynaryjna przekazała więc informację o możliwości wystąpienia zakażenia Państwowej Inspekcji Sanitarnej i “podjęła działania, które mają urzędowo potwierdzić lub wykluczyć SARS-CoV-2 na fermie” norek w województwie pomorskim. Resort dodaje, że do czasu uzyskania wyników badań laboratoryjnych z Państwowego Instytutu Weterynarii Inspekcja Weterynaryjna nakazała izolację zwierząt przebywających na fermie.
„Tylko wyniki badań pochodzące z urzędowych laboratoriów weterynaryjnych, a także z laboratorium referencyjnego Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach mają charakter wyników uznawanych za urzędowe. I tylko na ich podstawie oceniana jest sytuacja epizootyczna w zakresie zakażeń wirusem SARS-CoV-2 u norek” – podkreśliło ministerstwo. Przekazało ponadto, że Powiatowy Lekarz Weterynarii już pobrał próbki do badań, które “bezzwłocznie zostaną przebadane w Instytucie Weterynaryjnym w Puławach”.
Rząd podejmuje walkę z koronawirusem wśród norek
Zakażenie koronawirusem u norek będzie zwalczane z urzędu – przewiduje projekt rozporządzenia ministra rolnictwa, który właśnie trafił do prac w rządzie. Minister przygotował te przepisy, żeby umożliwić zwalczanie COVID-19 u tych zwierząt. Na razie bowiem Inspekcja Weterynaryjna nie jest uprawniona do podjęcia działań administracyjnych mających na celu zwalczanie tej choroby.
“Istnieją przypuszczenia, że intensywna hodowla zwierząt wrażliwych na zakażenie SARS-CoV-2 może prowadzić do niekontrolowanego namnażania i rozprzestrzeniania wirusa, a także zwiększa ryzyko jego mutacji i transmisji w obrębie ferm norek oraz z norek na ludzi” – głosi cytowane w mediach uzasadnienie do projektu rozporządzenia ministra rolnictwa. Projektowane przepisy mają obowiązywać od następnego dnia po ogłoszeniu.
Norki chore nie tylko w Polsce
Zakażenie wśród norek wykryto już wcześniej na fermach m.in. w Grecji, Szwecji, Holandii, a także we Francji i Danii. Duńskie władze podjęły nawet decyzję o wybiciu wszystkich (około 15 mln) norek hodowanych w tym kraju (do połowy listopada wybito już trzy miliony). Wykryto tam bowiem nową mutację koronawirusa, która może być jeszcze bardziej niebezpieczna dla człowieka. Za każdą zabitą sztukę hodowcy mają otrzymać z budżetu państwa odszkodowanie w wysokości 30 koron (około 4 euro).
Natomiast Holandia ma zakazać hodowli norek już od marca przyszłego roku, a francuskie ministerstwo rolnictwa poinformowało w niedzielę (22 listopada), że zostanie wybitych tysiąc norek hodowanych na fermie, gdzie potwierdzono zakażenie koronawirusem. We Francji pobieranie próbek do testów na obecność koronawirusa uruchomiono na czterech znajdujących się w tym kraju fermach norek w połowie listopada. W jednej stwierdzono już zakażenia, a drugiej ich nie stwierdzono. W pozostałych dwóch testy nadal są prowadzone i ich wyniki spodziewane są w najbliższych dniach.