Oszuści coraz częściej uderzają poprzez Internet, o czym przekonała się w ostatnim czasie mieszkanka powiatu suskiego. Chcąc sprzedać konia, 35-latka przesłała oszustowi pieniądze za jego transport wraz z ubezpieczeniem transportu. W ten sposób kobieta straciła ponad 3,5 tys. zł.
Oszuści nie próżnują, cały czas wymyślając nowe metody działania. Po opanowaniu technik oszustw przez telefon, np. na wnuczka czy policjanta, skierowanych głównie do seniorów, przestępcy przeszli teraz do ataku na młodsze pokolenia działając w sieci.
Na początku tego roku, na jednym z serwisów internetowych mieszkanka powiatu suskiego wystawiła na sprzedaż swojego konia na portalu tematycznym. Po jakimś czasie, poprzez adres e-mailowy oraz komunikator telefoniczny skontaktowała się z nią pewna osoba, która chciała konia kupić. Osoba ta zaproponowała przeprowadzenie transakcji z dodatkowo doliczonym transportem zwierzęcia.
W ramach finalizowania transakcji sprzedająca otrzymała na email wiadomość potwierdzeniem zlecenia przelewu na jej konto z kwotą za konia i jego transport. Sprzedająca natomiast, zgodnie z tym co uzgodniono, przelała kupującemu 1500 zł za transport bo on ostatecznie ten transport miał zamówić. Gdy to uczyniła, otrzymała emaila, tym razem z rzekomego banku sprzedającego wraz z informacją, że pieniądze znajdują się na ich koncie a przelew na konto 35-latki zostanie ostatecznie dokonany w chwili gdy kobieta opłaci tzw. ubezpieczenie covidowe transportu – na kwotę ponad 2 tys. zł. Sprzedająca ponownie wykonała przelew na wskazane konto.
500 sztuk świń padło nagle w gospodarstwie. Straty idą w setki tysięcy złotych
35-latka w końcu zorientowała się, że padła ofiarą oszusta i straciła ponad 3,5 tys. zł, po czym złożyła zawiadomienie w Komisariacie Policji w Makowie Podhalańskim, który prowadzi w tej sprawie dochodzenie.