27-letni mieszkaniec gminy Łabunie stracił 4 tysiące euro. W połowie października wpłacił pieniądze na konto zagranicznej firmy, która za pośrednictwem jednego z portali internetowych oferowała do sprzedaży koparko-ładowarkę. Była to kwota stanowiąca wartość połowy sprzętu oraz koszty dostawy. Druga transza, którą przelał kilka dni później na wskazane przez sprzedającego konto bankowe, została zwrócona przez bank z nieustalonych przyczyn. Niestety w tym momencie kontakt ze sprzedającym się urwał, a do dnia dzisiejszego 27-latek nie otrzymał zakupionego towaru.
Mieszkaniec gminy Łabunie złożył zawiadomienie o oszustwie dokonanym na jego szkodę, w wyniku którego stracił 4 tysiące euro. Z przekazanych policjantom informacji wynika, że w ubiegłym miesiącu mężczyzna na jednym z portali internetowych odnalazł ogłoszenie dotyczące sprzedaży koparko-ładowarki. Skuszony atrakcyjną ceną skontaktował się ze sprzedającym i ustalił warunki transakcji. Następnie wpłacił na podany przez niego numer konta 4 tysiące euro. Była to połowa wartości sprzętu oraz koszty jego dostawy z Hiszpanii do Polski.
Kilka dni później pokrzywdzony otrzymał wiadomość, że urząd celny wymaga opłacenia ubezpieczenia. To z kolei związane było z uregulowaniem całej należności za zakupioną koparko-ładowarkę. 27-latek dokonał kolejnego przelewu w tej samej wysokości i oczekiwał na dostarczenie sprzętu budowlanego, którego transportem miała zająć się firma spedycyjna. Nieoczekiwanie, druga transza pieniędzy, wróciła na jego konto z nieustalonych przyczyn. Natomiast sprzedający przestał odpowiadać na wysyłane do niego wiadomości. Z tego powodu mieszkaniec gminy Łabudnie zgłosił ten fakt na Policję. Teraz wyjaśnianiem sprawy zajmują się policjanci Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą zamojskiej komendy.
„Ta sytuacja pokazuje, że na każdym kroku należy być czujnym i ostrożnym. Transakcje związane z zakupami, w szczególności dokonywanym za pośrednictwem internetu, gdy wartość oferowanego do sprzedaży towaru, jest stosunkowo zaniżona, powinny wzbudzić nasze podejrzenia. W takiej sytuacji zawsze należy weryfikować wiarygodność sprzedawcy, zanim zdecydujemy się na przekazanie jakichkolwiek pieniędzy” – podkreśla starszy aspirant Katarzyna Szewczuk z Policji w Lublinie.
Źródło: Policja Lubelska