Wstępne badania potwierdzają, że źródłem infekcji wywołanej niebezpieczną bakterią EHEC mogą być hodowane w Dolnej Saksonii (północno-zachodnie Niemcy) kiełki fasoli – poinformował niemiecki rząd. Przynajmniej jeden z pracowników gospodarstwa zaraził się bakterią EHEC.
TVN24.pl podał, że „minister rolnictwa Dolnej Saksonii Gert Lindemann powiedział na konferencji prasowej, że także kiełki innych roślin z gospodarstwa ekologicznego w regionie Uelzen między Hamburgiem a Hanowerem są podejrzane. Dotyczy to łącznie 18 różnych mieszanek kiełków, w skład których wchodzą m.in. kiełki różnych odmian groszku, fasoli i rzodkiewki”.
Niemieckie władze przestrzegają przed spożywaniem kiełków do czasu następnego komunikatu. Ostateczne wyniki mają być znane jeszcze w poniedziałek.
W dalszym ciągu nie są wykluczone inne możliwe źródła zakażenia. Dlatego Lindemann zaapelował do Niemców, by nie jedli pomidorów, ogórków i sałaty.
Bakteria nadal atakuje
Jak dotąd nowy szczep bakterii zabił 22 osób, z czego 21 w Niemczech, a 1 w Szwecji. Cały czas przybywa nowych przypadków zakażenia: w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Danii, Szwecji, a także w USA i Polsce. U kobiety, która przebywa już od dwóch tygodni w szczecińskim szpitalu, wykryto bakterię Escherichia coli typu 0104, czyli nowy groźny szczep bakterii – dowiedziała się nieoficjalnie TVN24. Zakażona wróciła z Niemiec.
Poszkodowani są rolnicy
Bakteria EHEC coraz bardziej daje się we znaki także unijnym producentom warzyw i owoców. Hiszpańscy rolnicy szacują, że w wyniku „afery ogórkowej” stracili przynajmniej 200 mln euro. Premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero zapowiedział, że Hiszpania będzie się domagać odszkodowania za szkody w rolnictwie, spowodowane oskarżeniami Niemiec, że za zakażenia bakterią EHEC odpowiedzialne są hiszpańskie warzywa.
Cierpią także polscy rolnicy. Sprzedawcy skarżą się, że klienci nie chcą kupować warzyw, przede wszystkim ogórków.
– Polscy rolnicy ponoszą dziś konsekwencje upowszechniania niesprawdzonych do końca informacji i niesłusznego obciążania producentów warzyw winą za zaistniałą sytuację – uważa prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz. Zaapelował on o nieuleganie panice i skrytykował podawanie niesprawdzonych informacji o źródle zakażenia.
Zamknięty został także spory rynek zbytu. Bowiem kilka dni temu Rosja wprowadziła zakaz importu świeżych warzyw pochodzących ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. A UE każdego roku eksportuje do Rosji produkty warte nawet 4 mld euro.
Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews www.agronews.com.pl, fot. sxc.hu
Źródło: TVN24.pl