Policjanci z Parczewa zatrzymali 39- latka, który odpowie za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Na terenie jego gospodarstwa służby ujawniły ponad 40 sztuk bydła znajdującego się w bardzo ciężkim stanie, a na pastwisku truchła 14 padłych zwierząt. Mężczyźnie grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Parczewscy mundurowi zostali poinformowani w czwartek przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, że na terenie jednej z posesji w gminie Parczew znajduje się gospodarstwo rolne z bydłem, których stan wskazuje na duże zaniedbanie ze strony ich właściciela.
14 sztuk padłego bydła oraz 43 sztuki żywych zwierząt skrajnie wycieńczonych
Przybyli na miejsce policjanci wspólnie z Powiatowym Lekarzem Weterynarii oraz pracownikami Urzędu Gminy potwierdzili zgłoszenie. W trakcie prowadzonych czynności na terenie posesji ujawniono w sumie 14 sztuk padłego bydła oraz 43 sztuki żywego inwentarza. Padłe krowy znajdowały się w budynkach gospodarczych oraz na pobliskim pastwisku. Zwierzęta znajdujące się w gospodarstwie były wychudzone a ich stan wskazywał na zaniedbania w dłuższym okresie czasu. Zwierzęta pozbawione były dostępu do wody oraz pożywienia potrzebnego do zapewnienia ich egzystencji.
Na miejscu pracowali technicy, którzy przez kilka godzin wykonywali czynności procesowe pod nadzorem Prokuratora. W trakcie ich trwania na terenie domu i podwórka służby nie zastały właściciela. Żywe bydło zostało przekazane pod opiekę pracowników Urzędu Gminy.
Zarzut znęcania ze szczególnym okrucieństwem.Gospodarz w areszcie
Z powyższych ustaleń sporządzona została dokumentacja procesowa w kierunku art. 35 Ustawy o Ochronie Zwierząt, który mówi, o tym, że kto zabija, uśmierca lub znęca się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.
Znęcali się bestialsko nad stadem krów. Jest akt oskarżenia dla hodowców z Pisza
W godzinach wieczornych 39 – letni właściciel posesji został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło i fot.: Policja Lubelska
Na zdjęciach widać prawidłowo odżywione bydło z dostępem do paszy.
Artykuł kłamie, że gospodarz się nad tym bydłem znęcał ze szczególnym okrucieństwem. Moim zdaniem jest to ewidentna kradzież inwentarza przez służby łamiące prawa człowieka, w tym prawo własności. Został zakłócony mir tego gospodarstwa. Działania gminy są ukierunkowane na docelowe przejęcie gospodarstwa. To sposób na wywłaszczenie rolnika. Każdego rolnika to może spotkać.
Izabelo Redlarska, nie jesteś żadnym Rzecznikiem Praw Hodowcy, tobie też odebrano zwierzęta z powodu skrajnego zaniedbania. Jeśli to są zadbane zwierzęta, a twoje wyglądały tak samo, to wcale się nie dziwię, że je zabrali. Ten inwentarz, to są żywe stworzenia, nie rzeczy. Twoje posiadanie nie jest ważniejsze niż ich dobrostan
„Rzecznik Praw Hodowcy” to Izabela R., sprawy o znęcanie się nad zwierzętami prowadzone przeciwko niej zostały umorzone z powodu stwierdzenia choroby psychicznej. Zwierzęta , którym udało się przeżyć, zostały odebrane. Nie przeszkadza jej to dalej podawać się za hodowcę i rolnika…
Gazeta, zwłaszcza rolnicza ma obowiązek być obiektywna a nie
wszczynać zaszczuwanie rolnika. Gdzie rozmowa z drugą stroną sporu o zwierzęta?
Niech czytelnicy nie dadzą się wprowadzić w błąd, osoba przedstawiająca się rzecznikiem praw hodowcy to Izabela R. – osoba z materiału Polsatu, który można sobie obejrzeć wpisując w google „rancho śmierci Czukty”. Ta pani samowolnie obwołała się rzecznikiem hodowców, a nieszczęśnicy, którzy zdecydowali się skorzystać z „pomocy” onego „rzecznika” ,wyszli na tym jak Zabłocki na mydle. Zresztą widać jak zaburzona jest to osoba, skoro na zdjęciach chudego bydła stojącego po brzuch w odchodach i diabeł wie czym jeszcze (może nawet szczątkach padłych pobratymców) owa pani nie widzi powodów do interwencji i uważa, że wszystko jest prawidłowo!
W Belgii, Holandii bydło stoi po kolana w błocie. Mięso sprzedają do Polski bo w Polsce Polacy jak mogą to wykańczają swoich rolników… Kupując z zagranicy mięso wspieramy taki styl hodowli.
Bzdury.
„Pani” Redlarska, „pani” już podziękujemy. Przez zaniedbania jakich się dopuściłas padło kilka zwierząt. Dobrze, ze inne się udało odratować. Zeżarłaś zagłodzone, martwe źrebię. To jest zart te twoje wypociny i wymyślanie, ze jesteś jakimś rzecznikiem. Psa obecnie także męczysz.
Iza puknij się w łeb. To tak samo jak przywiązać człowieka do stołu w stołowce i go zostawić jak ktoś wiadra nie przyniesie, nie da jedzenia to tak jak w Twojej lepiance wszystko brudne i głodne, krowy nie zjedzą siebie ty kroilad padlinę konia i ja jadłaś. Ludziom też padlinę ptaka dawałaś.
Jak można zapuścić dom z łazienką i piecami do tego stopnia że srasz do wiadra myjesz się w kadrze budowlanej, mając tyle hektarow ziemi nie mieć co jeść i w koszu biedronkowym skipowac. Iza obudź sie
Izabelo Redlarska, kto mianował panią na jakiekolwiek stanowisko ? Rzecznik Praw Hodowców jest fikcyjnym stanowiskiem, taka funkcja nie istnieje, równie poważne jak Rzecznik Praw Rozdeptanych Bamboszy. Redlarska to Kononowicz w wydaniu żeńskim.
Kręgosłupy na wierzchu, gnój po kolana, a dla ciebie wszystko gra. Pięknie się Iza popisałaś „wiedzą”. Ale nic dziwnego. U ciebie zwierzęta też tak wyglądały, a jeśli nie stały w gnoju to tylko dlatego że nie miały gdzie. Nie przyszło ci do głowy, że siano mógł dać ktoś, kto przyjechał na interwencję.
Zwierzęta są kradzione rolnikom z powodu skrajnej pazerności pseudo „obrońców zwierząt”. Nie należy wierzyć złodziejom. Żaden złodziej się nie przyzna, że ukradł. Przeciwnie, będzie bredził, że „ratował zwierzęta”. „Uratowane zwierzęta” sam osobiście wykończy lub odda byle komu na wykończenie lub do rzeźni za co zainkasuje grubą kasiorę.