Zmiany klimatyczne, których skutkiem są gwałtowne zjawiska pogodowe w różnych regionach świata mają ogromny wpływ na rolnictwo. Mogą zniszczyć dorobek pokoleń rolników i podstawy egzystencji społeczności wiejskich – uważa minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski uczestniczył w Katowicach 24. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP24).
̶ To jest bardzo ważne wydarzenie. Spotkanie przywódców państw i ekspertów od klimatu ma zadecydować jak realizować Porozumienie Paryskie Na Rzecz Klimatu z 2015 roku. Sprawa jest poważna. Informacje przedstawione przez sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa są bardzo niepokojące ̶ w ciągu ostatnich dwudziestu lat mieliśmy najwyższe temperatury od czasu prowadzenia pomiarów, a stężenie CO2 jest najwyższe w historii – stwierdził minister.
Zmiany klimatyczne, których skutkiem są gwałtowne zjawiska pogodowe w różnych regionach świata mają ogromny wpływ na rolnictwo. Mogą zniszczyć dorobek pokoleń rolników i podstawy egzystencji społeczności wiejskich. W tym roku także w Polsce doświadczamy skutków zmian klimatycznych w postaci masywnej suszy niszczącej uprawy rolne. Rolnictwo nie tylko jest poddawane zmianom klimatycznym, ale także na nie oddziaływuje.
Pytany przez dziennikarzy o wpływ rolnictwa na zachodzące zmiany klimatu szef resortu zwrócił uwagę na sposób prowadzenia produkcji rolnej.
Wytwarzanie żywności, a także surowców nieżywnościowych musi odbywać się z poszanowaniem środowiska naturalnego. My w większości takie rolnictwo mamy, choć przez niektórych „specjalistów” byliśmy krytykowani za stosunkowo niską intensywność produkcji i niższe niż np. w Europie zachodniej stosowanie w rolnictwie przemysłowych środków produkcji (nawozy sztuczne, środki ochrony roślin). Teraz okazuje się, że taki zrównoważony model rolnictwa jest wręcz zalecany, bo dając żywność wysokiej jakości chroni także klimat. Ta tzw. „renta zacofania” może stać się naszą szansą w globalizującym się świecie.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że w kwestii ochrony środowiska wiodącą rolę ma Minister Środowiska. Polska w zakresie zmniejszenia emisji CO2 poczyniła ogromny postęp. W ostatnich latach zredukowaliśmy emisję gazów cieplarnianych o ok. 30% w stosunku do roku bazowego 1988, czyli pięciokrotnie więcej niż zakładał Protokół z Kioto, który nakazywał redukcję 6%.
Jednak w ocenie ministra Ardanowskiego istotna jest także sprawa pochłaniania CO2.
– W Polsce mamy duże, dobrze zorganizowane powierzchnie lasów, ale odpowiednie prowadzenie produkcji rolnej może mieć również znaczący wpływ na pochłanianie dwutlenku węgla – powiedział minister. To jest nasza odpowiedź na globalny wzrost emisji.
Za bardzo ciekawy uznał minister Ardanowski projekt, który przedstawili Francuzi. Chodzi o projekt 4 ‰. Według jego autorów, gdyby w rolnictwie udało się zwiększyć o te 4 promile absorbcję węgla w glebie poprzez odpowiednie uprawy, precyzyjne nawożenie, zmianowanie, ograniczenie niektórych zbędnych zabiegów glebowych, zwiększających mineralizację w glebie, czy też zwiększenie stosowania nawozów organicznych, to wchłonięty byłby cały antropogeniczny dwutlenek węgla, czyli ten wytworzony przez człowieka.
– Projekt ten będzie jeszcze przedmiotem dalszych dyskusji, choć już teraz dostrzegam jego racjonalność i przydatność także w polskim rolnictwie – poinformował minister.
Wobec zmian zachodzących w klimacie na Ziemi sekwestracja węgla jest wręcz obowiązkiem rolnictwa – podkreślił Ardanowski.
Z faktu, że rolnictwo jest także emitentem gazów cieplarnianych konieczne są skoordynowane prace nad ograniczeniem emisji.
Szef resortu rolnictwa podkreślił szczególną rolę nauki w zakresie poszukiwania rozwiązań nakierowanych zarówno na niską emisję jak i pochłanianie CO2 w rolnictwie.
Redakcja AgroNews, źródło: MRiRW