W polskiej tradycji żadne inne święta nie mają tylu symboli i obrzędów, jak Święta Bożego Narodzenia, zwane po staropolsku – Godami. Przypomnijmy sobie niektóre z nich.
Ciekawa jest sama geneza Świąt Bożego Narodzenia, obchodzonych na pamiątkę narodzenia Jezusa Chrystusa. Weszły one do liturgii Kościoła dopiero w drugiej połowie IV wieku. Dokładna data narodzin Chrystusa nie jest jednak znana. Termin 25 grudnia wyznaczono, odwołując się do analogii świętowania poza żydowskiego, jakim w religiach naturalnych było obchodzenie święta „narodzin niezwyciężonego słońca” (od tej daty przybywa już dnia).
Adwent – okres radosnego oczekiwania
Święta Bożego Narodzenia poprzedza adwent – okres radosnego oczekiwania i przygotowania na powtórne przyjście Chrystusa. Słowo adwent pochodzi od łacińskiego słowa „adventus”, czyli „przyjście, przybycie, nadejście”. Pierwsze ślady obchodzenia adwentu spotykamy w liturgii hiszpańskiej i galijskiej. Adwent rozpoczyna nowy rok kościelny i obejmuje 4 kolejne niedziele. Adwent trwa od 23 do 28 dni, począwszy od pierwszej niedzieli po uroczystości Chrystusa Króla, do pierwszych nieszporów Bożego Narodzenia.
Tradycją w kościele katolickim są odprawiane w okresie adwentu o świcie msze, zwane roratami. Są to msze ku czci Marii Panny, na pamiątkę tego, że przyjęła nowinę od archanioła Gabriela zwiastującego, iż zostanie Matką Syna Bożego. Najstarsze ślady odprawianej w Polsce Mszy św. roratniej sięgają XII w. W wieku XVI roraty były już znane w całej Polsce. W czasie rorat pali się przy ołtarzu dodatkowa ozdobna świeca, symbolizująca Matkę Zbawiciela.
Światło, zieleń i krąg
Zwyczaj umieszczania w domach i kościołach zielonego wieńca adwentowego z czterema świeczkami zrodził się we wschodnich Niemczech. Na zielonym wieńcu umieszcza się cztery świece. Cała rodzina (wspólnota) gromadząc się przy wspólnej modlitwie zapala kolejne świece, jako znak czuwania i gotowości na przyjście Jezusa. Wieniec adwentowy posiada bogatą symbolikę: światło, zieleń i krąg. Światło wskazuje drogę, rozprasza ciemności, usuwa lęk, stwarza poczucie bezpieczeństwa i wspólnoty. Jest znakiem obecności Chrystusa – „Światłości Świata”. Zielone gałązki są symbolem nadziei, zwyciężającej śmierć. Krąg oznacza rodzinę (wspólnotę) oczekującą w miłości i radości na przyjście Pana. Adwent to również czas przygotowania naszych serc na przyjście Dzieciątka Jezus przez rekolekcje.
Wigilia Bożego Narodzenia
Punktem kulminacyjnym przeżyć adwentowych jest Wigilia Bożego Narodzenia. Posiada ona bardzo bogatą liturgię, która sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. Wigilia znana była już w Starym Testamencie. Obchodzono ją przed każdą uroczystością i w tradycji było to przygotowanie do odpoczynku świątecznego. Izraelici zwali ją „wieczorem”. Samo słowo „Wigilia” pochodzi od łacińskiego „vigilia” i oznacza czuwanie. W kościele katolickim Wigilia Bożego Narodzenia jest obchodzona 24 grudnia, natomiast w kościołach wschodnich: greckokatolickim i prawosławnym – 6 stycznia, a w kościele ormiańskim – 5 stycznia.
W Polsce Wigilia weszła na stałe do tradycji dopiero w XVIII wieku. Główną jej częścią jest uroczysta wieczerza, złożona z postnych potraw. Wieczerza ta ma charakter ściśle rodzinny. Zaprasza się czasami na nią, oprócz krewnych, osoby mieszkające samotnie. Znany i powszechny od XIX wieku w Polsce jest zwyczaj pozostawiania wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Miejsce to przeznaczone bywa przede wszystkim dla przygodnego gościa. W ten sposób wyrażamy również pamięć o naszych bliskich, którzy nie mogą spędzić z nami Świąt, lub którzy już od nas odeszli.
Pierwsza gwiazdka na niebie
Tradycyjnie wieczerza wigilijna rozpoczyna się wraz z pierwszą gwiazdką na niebie. Jest to symboliczne nawiązanie do Gwiazdy Betlejemskiej, którą według Biblii na wschodniej stronie nieba ujrzeli Trzej Królowie. Wypatrywanie pierwszej gwiazdki, to tradycyjne zadanie dzieci.
Kolację, w polskiej tradycji postną, rozpoczyna modlitwa i czytanie fragmentu Ewangelii według św. Mateusza lub św. Łukasza, dotyczącego narodzin Jezusa. Najważniejszym i kulminacyjnym momentem wieczerzy wigilijnej w Polsce jest zwyczaj łamania się opłatkiem, z równoczesnym składaniem sobie życzeń i wybaczeniem wzajemnych urazów. Symbol opłatka łączy Polaków rozsianych po całym świecie, stąd często do kartek świątecznych dołączony jest kawałek opłatka, znak wzajemnej więzi. Przy stole, przykrytym białym obrusem z wiązką sianka pod spodem, zasiadają wszyscy domownicy. W tradycji pilnowano, aby liczba osób była parzysta, a liczba potraw nieparzysta. Wieczerza chłopska składała się z pięciu lub siedmiu potraw, szlachecka z dziewięciu, a u arystokracji z jedenastu. Wyjaśnienia tego wymogu były różne: 7 – jako siedem dni tygodnia, 9 – na cześć dziewięciu chórów anielskich, itp. Dopuszczalna była ilość 12 potraw – na cześć dwunastu apostołów. Obowiązkowo trzeba skosztować wszystkich potraw wigilijnych, a od stołu można wstać dopiero po zakończeniu wieczerzy.
Dawniej po wieczerzy praktykowano różne zwyczaje. Kiedy jeszcze biesiadnicy siedzieli przy stole, spod obrusa ciągnięto słomki lub źdźbła siana. Proste i długie wróżyły życie proste, bez niebezpieczeństw, pokrzywione zaś wróżyły w przyszłym roku jakieś kłopoty. Podobnie wróżono sobie z orzechów. Orzech pełny, o zdrowym jądrze był dobrą prognozą na przyszłość, odwrotnie niż pusty lub sczerniały. Nie brano oczywiście tych wróżb zbyt serio, lecz bawiono się przy tym doskonale. Po wieczerzy dziewczęta wychodziły przed dom i nadsłuchiwały – skąd zaszczeka pies, stamtąd zjawi się narzeczony. Także i poważni gospodarze i zacne gospodynie nie gardzili – chociaż w innym celu – tym rodzajem wróżby: dobrze było usłyszeć w ciszy mroźnej nocy rżenie konia, beczenie owiec czy ryk krowy – oznaczało to, że w gospodarstwie będzie się darzyć. Odwrotnie – miauczenie kota, pochrząkiwanie świń czy gęganie gęsi, nie było pomyślnym znakiem.
Wspólne śpiewanie kolęd
Tradycyjnie po uroczystej wieczerzy w wielu domach praktykuje się wspólne śpiewanie kolęd. Polskie kolędy, często bardzo stare, należą do klejnotów pieśni ludowej i religijnej. Spotykamy wśród nich melodie taneczne w rytmie mazurka, oberka, krakowiaka i poloneza, w tekstach zaś akcenty patriotyczne, społeczne czy humorystyczne. Dla wielu Polaków żyjących z daleka od kraju, kolędy były i są nadal wzruszającym symbolem polskości.
Nieodłącznym zwyczajem staje się również wzajemne obdarowywanie prezentami, chowanymi pod choinką. Zwyczaj zdobienia drzewka, zwanego z początku hailekrystem, przyjął się w Polsce na przełomie XVIII i XIX wieku i został zapożyczony od niemieckiego mieszczaństwa, osiadłego w Polsce za czasów saskich. Prototypem przystrojonego drzewka była podłaziczka, czyli jodełka – świerkowy lub jodłowy wierzchołek, wiszący pod powałą, ozdobiony cackami z kolorowych opłatków. W domach szlacheckich i mieszczańskich tę dekorację świąteczną zastępowała piękna srebrna misa, napełniona jabłkami, złoconymi orzechami i bakaliami.
Wieczór wigilijny to okres wytężonej pracy Św. Mikołaja, zwanego też w Wielkopolsce Gwiazdorem. Św. Mikołaj to autentyczna postać, żyjąca w IV wieku. Był biskupem Miry – małego portowego miasteczka w Małej Azji. Pochodził z zamożnej rodziny, ale swój majątek rozdał potrzebującym. Z tego powodu nazywany był ojcem sierot i ubogich. Św. Mikołaj jest patronem kupców, bankierów, marynarzy i… więźniów (za życia był więziony przez cesarza Dioklecjana). Ale za to, że był tak dobry dla małych sierot, najbardziej kochają go dzieci, a wszyscy naśladują, czyniąc radosne niespodzianki innym.
Kolędnicy
W wielu rejonach Polski w wieczór wigilijny wyruszali kolędnicy. Zwyczaj kolędowania znany jest od XVII wieku. Domy odwiedzane były przez kolędników, niosących kolorową gwiazdę. „Po kolędzie” chodziła młodzież wiejska, żacy, organiści i sami księża. Szli od domu do domu śpiewając pieśni i składając życzenia domownikom – za co otrzymywali datki w pieniądzach i w naturze. O północy wszyscy szli na Pasterkę. Często zaś, jako że nastrój panował już iście świąteczny i beztroski – płatano sobie najrozmaitsze figle.
Wieczory pomiędzy Bożym Narodzeniem a Trzema Królami, nazywano szczodrymi lub świętymi. Upływały one na wzajemnym odwiedzaniu się, śpiewaniu kolęd i pastorałek oraz wesołych i zabawnych pieśni. Zwyczaj chodzenia z szopką rozpowszechnił się na przełomie XVII i XVIII wieku. Wtedy też zaczęto urządzać, nieraz z wielkim przepychem, przedstawienia jasełkowe w kościołach. Obecnie często odwiedza się w tym okresie szopki urządzone w kościołach, które są swoistą atrakcją dla dzieci. Zwyczaj ustawiania z figurek sceny Bożego Narodzenia, zwanej szopką sięga 1223 roku i został zapoczątkowany przez św. Franciszka z Asyżu. Pierwsza szopka została urządzona w obszernej grocie, wymytej ze skał wulkanicznych, w miejscowości Greccio.
Tradycje, związane ze Świętami Bożego Narodzenia są tak barwne i ciekawe, że nie powinny być zapomniane. Wiele z nich, jak zapraszanie na Wigilię osób samotnych czy wzajemne odwiedzanie się w czasie świątecznym, warto ciągle kultywować i przekazywać nowym pokoleniom.
Źródło: WIR