Trzeba użyć wszystkich, nawet niestandardowych metod, aby ratować pieniądze, które Polsce się należą – mówił szef PO Donald Tusk na dzisiejszym briefingu z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen. Ta przekonywała natomiast o „mocnym przywiązaniu” Polaków do demokracji – podaje euractiv.pl.
Wizyta Donald Tuska przez służby prasowe Komisji Europejskiej określana była jako „wprowadzająca”. Szef Platformy Obywatelskiej, choć od wczoraj jest już oficjalnym kandydatem opozycji na premiera, szefem rządu wciąż nie jest. Wiadomo jednak, że spotkanie z Ursulą von der Leyen ma pomóc w jednym z dużych wyzwań, jakie przed nowym rządem staną, czyli w odblokowaniu wartego 160 mld Krajowego Planu Odbudowy.
„Trzeba użyć wszystkich metod”
– Jestem tutaj oczywiście wciąż jako lider opozycji, nie jako premier, ale czas płynie i to nieubłaganie. Musiałem podjąć tę inicjatywę, zanim dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć powyborczych, ponieważ trzeba użyć wszystkich, nawet niestandardowych metod, aby ratować pieniądze, które Polsce się należą i które wynikają zarówno z tradycyjnych funduszy europejskich, jak i z Funduszu Odbudowy, tak zwanego KPO – mówił dziś w Brukseli Tusk.
Szefowa KE potwierdziła, że wśród tematów, które planuje poruszyć z Tuskiem, będą „fundusze odbudowy NextGeneration”. Obaj przywódcy mieli rozmawiać również o wojnie w Ukrainie oraz „demokracji w Europie i wartościach, które leżą u podstaw Unii Europejskiej”. Zdaniem von der Leyen frekwencja w polskich wyborach parlamentarnych to dowód na to, że Polacy są do niej „mocno przywiązani”.
Czy prezydent pomoże ws. KPO?
Choć nagłe odblokowanie KPO to nierealny scenariusz, zdaniem prof. Artura Nowak-Fara z SGH rozmowy, które dziś Tusk prowadzi w Brukseli, mogą zwyczajnie „skrócić proces wyjaśniania sprawy”. Jak podkreśla, chodzi m.in. o zapewnienie, ze partie chętne do stworzenia rządu podobnie patrzą na sprawę KPO, jak również uprzedzenie o „potencjalnych problemach”. „Jeśli zrobi to teraz, to nie będzie musiał tego robić następnym razem, bo już będzie to potocznie mówiąc, odfajkowane”, wskazuje ekspert.
Głównym „potencjalnym problemem” jest przede wszystkim prezydent Andrzej Duda. Koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy nie będzie dysponowała większością 3/5 głosów pozwalają na odrzucenie jego ewentualnego weta, stąd też poważne wątpliwości co do możliwości wejścia w życie określonych ustaw sądowniczych, nawet, jeśli przyjmie je parlament.
W rozmowie z EURACTIV Polska prof. Nowak-Far za realne uznaje przekonanie prezydenta do tego, by nie podejmował ruchów, które mogłyby pogrzebać polskie szanse na odblokowanie KPO. „Wszystkim powinno chodzić o to, by te pieniądze pozyskać”, uważa.
Wskazuje przy tym, że Komisja Europejska „absolutnie nie ma mandatu, żeby odstępować od stawianych wcześniej wymogów”. „Ewentualnie jest możliwość przyjęcia jakiegoś planu działania przedstawionego przez rząd i warunkowego odblokowania tych środków, jeśli KE uzna, że taki plan jest do realizowania”, mówi.
O tym, że w sprawie KPO nie będzie żadnej drogi na skróty, w rozmowie z „Financial Times” mówił wcześniej komisarz sprawiedliwości Didier Reynders. Jak mówił, Polska musi wrócić do „prawdziwego poszanowania praworządności” oraz „prawdziwego szacunku dla sądownictwa”, przeprowadzając „rzeczywiste reformy”.
Autor Sonia Otfinowska | EURACTIV.pl