1 czerwca bułgarski Minister Środowiska Borislav Sandov podpisał rozporządzenie o zakazie hodowli i importu norek do kraju. Decyzja była pokierowana przede wszystkim troską o bioróżnorodność, której zagrażały ucieczki norek z ferm. Bułgaria jest tym samym 18. krajem w Europie, w którym hodowla norek na futro jest nielegalna.
W Bułgarii funkcjonuje jedna ferma norek, znajdująca się w pobliżu Starej Zagory, na której każdego roku zabija się ponad 100 tys. zwierząt. W pierwszej połowie maja br. Stowarzyszenie Otwarte Klatki opublikowało śledztwo przeprowadzone na tej fermie – nagrania pokazują m.in. panujący na niej bałagan: pajęczyny i brud zwisają z sufitów, pod i nad klatkami, wszędzie zalegają sterty odchodów. Dodatkowo na nagraniach widać połamane klatki z resztkami jedzenia, które wyglądają, jakby leżały tam od wielu dni. Norki, które uciekły z uszkodzonych klatek, biegają swobodnie po pawilonach i okolicach gospodarstwa; część norek umiera tragiczną śmiercią w klatkach.
Bułgarska organizacja prozwierzęca CAAI pisze na Facebooku, że pracuje nad złożeniem projektu i przyjęciem ustawy zakazującej całkowicie hodowli zwierząt na futro w kraju – podpisane dziś rozporządzenie obejmuje bowiem tylko norki.
– Niezmiernie cieszymy się z decyzji Ministra Środowiska Sandova i gratulujemy naszym kolegom i koleżankom z Bułgarii wspaniałego sukcesu, jakim jest zakaz hodowli norek na futro. To ważny i symboliczny krok, zwłaszcza teraz, kiedy trwa zbiórka podpisów pod petycją o zakaz hodowli zwierząt na futro w całej Unii Europejskiej. Nie ma wątpliwości, że przemysł futrzarski w Europie nie ma przyszłości – mówi Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Źródło: Otwarte Klatki