Na obwodnicy Lublina, będącej częścią drogi ekspresowej, pojawił się ciągnik rolniczy z przyczepą. To zdarzenie zostało uchwycone przez kamery Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) i wzbudziło duże poruszenie wśród kierowców.
Ostrzeżenie dla użytkowników dróg
GDDKiA, w ramach działań prewencyjnych, opublikowała w mediach społecznościowych nagranie dokumentujące ten incydent. Filmik przedstawiał nie tylko traktorzystę na ekspresówce, ale również rowerzystę, który kilka dni wcześniej jechał drogą S19 w pobliżu Niedrzwicy Dużej.
– „Traktorem i rowerem po ‘ekspresówce’? Niestety, to wciąż się zdarza…” – wskazała Dyrekcja, podkreślając, że tego typu przypadki stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Tłumaczenie kierowcy i reakcja służb
Jak poinformował portal Lublin112.pl, kierowcy jadący obwodnicą Lublina zgłosili obecność traktora na ekspresówce policji. Funkcjonariusze zatrzymali kierującego, który tłumaczył, że został poprowadzony na tę trasę przez nawigację. Mundurowi odeskortowali go do najbliższego zjazdu.
Przepisy są jasne
Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami ruchu drogowego, drogi ekspresowe (oznaczone jako klasa S) oraz autostrady są przeznaczone wyłącznie dla pojazdów samochodowych. Oznacza to, że nie mogą się po nich poruszać pojazdy wolnobieżne, rowery, motorowery, ciągniki rolnicze ani pojazdy zaprzęgowe. Ruch pieszych jest tam również zabroniony.
Apel o rozsądek
GDDKiA zaapelowała do wszystkich uczestników ruchu o rozwagę i przestrzeganie przepisów drogowych. – „Apelujemy o więcej rozsądku!” – podkreślono w komunikacie.
Policja przypomina: Drogi ekspresowe (klasy S) przeznaczone są wyłącznie dla pojazdów samochodowych, co oznacza, że nie mogą po nich jeździć pojazdy wolnobieżne, rowery i motorowery, ciągniki rolnicze oraz pojazdy zaprzęgowe. Nie wolno się po nich poruszać również pieszym.
Jaka kara dla traktorzysty za wjazd na drogę szybkiego ruchu?
Wjazd ciągnikiem na drogę ekspresową lub autostradę w Polsce wiąże się z mandatem w wysokości 250 złotych oraz 3 punktami karnymi. W przypadku powtórnego naruszenia przepisów lub stworzenia zagrożenia kara finansowa może być wyższa.
Jeśli kierowca odmówi przyjęcia mandatu lub swoim zachowaniem spowoduje realne niebezpieczeństwo, sprawa trafia do sądu. W takim przypadku grozi mu grzywna do 30 000 złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdów.
Takie przypadki, choć rzadkie, wciąż się zdarzają i stanowią realne zagrożenie zarówno dla kierowców, jak i dla osób łamiących przepisy. Warto pamiętać, że bezpieczeństwo na drogach zależy od odpowiedzialności wszystkich użytkowników.
Źródło: FB GDDKiA
