Dla gospodarstw indywidualnych, które chcą samodzielnie zbierać swoją kiszonkę, istnieją dwie popularne techniki: przyczepa samozaładowcza albo też kombinacja prasy rolującej i owijarki. Odpowiednie przygotowanie oraz konserwowanie pasz objętościowych, których źródłem są dobrze prowadzone użytki zielone, ma wręcz ogromny wpływ na opłacalność produkcji czy hodowli zwierząt. Oto porównanie obu metod.
Produkcja sianokiszonek jest bardzo istotną kwestią w gospodarstwie
Produkty rolne z pól takie jak np. kiszonka z łąk lub z kukurydzy to podstawowe składniki paszy dla zwierząt hodowlanych, dzięki wartościowym składnikom mineralnym. Dlatego też produkcja sianokiszonek jest bardzo istotną kwestią w gospodarstwie. Aby pasza była jednak wysokiej jakości, należy zastosować odpowiednią technologię zbioru sianokiszonki. Tu istotne są takie czynniki jak m.in.: stopień rozdrobnienia podczas zbioru, ale także okres, w którym skoszony plon leży na polu. Rolnicy zwracają również uwagę na suchą masę zbieranego materiału, co definiuje właściwy termin zbioru. Możliwie krótki czas przygotowania oraz podsuszenie sianokiszonki mają zaś istotny wpływ na końcowy skład jakościowy produktu.
Sianokiszonka w pryzmach, a może w balotach?
Dla rolnika niezwykle istotnym elementem procesu kiszenia jest odpowiedni sposób przechowywania. Sianokiszonki można składować w pryzmach lub balotach. Pan Łukasz z miejscowości Lisewo w gminie Pyzdry w powiecie Września stawia na sianokiszonki w pryzmach. Rolnik posiada gospodarstwo o wielkości 110 ha, z czego 20 ha to użytki zielone. W gospodarstwie jest też bydło opasowe i krowy mleczne. Ponadto Pan Łukasz prowadzi także działalność usługową. Od ponad dziesięciu lat realizuje zbiór sianokiszonki przyczepami samozbierającymi SPRINT i QUANTUM oraz aktualnie, od maja 2020, również za pomocą wielozadaniowej przyczepy CLAAS CARGOS 8400, którą charakteryzuje mocna rama, stabilne podwozie, solidne burty i przestrzeń ładunkowa. Rolnik postawił na CARGOS 8400 oraz zbiór sianokiszonki w pryzmach z wielu względów.
– Nie posiadam łąk sianych, tylko naturalne, o zróżnicowanej jakości trawy, co w przypadku zbioru bazującego na balotach wpływało negatywnie na wydajność mleczną krów (wahania w trakcie wykonywania próby mlecznej). Wynikały one z powodu skarmiania balotów z różnych pól. Zbiór sianokiszonki w pryzmie przy pomocy przyczepy samozbierającej CARGOS daje mi możliwość wymieszania różnej jakości trawy i lucerny, dlatego dzięki przyczepie, jakość kiszonki polepszyła się – tłumaczy Pan Łukasz. – Raz można pojechać na lepszą łąkę a raz na gorszą i w ten sposób materiał jest wymieszany w przekroju pryzmy – dodaje rolnik. W gospodarstwie również praktykuje się w czasie zbioru traw, zbiór lucerny (powierzchnia zasiewu około 3 ha), która również na przemian z trawą jest dowożona przyczepą na pryzmę
Zalety formowania sianokiszonek w pryzmy
Zakup maszyny przełożył się również na mniejsze koszty operacyjne. Rolnik zauważył mniejsze zużycie paliwa przy paszowozie w trakcie mieszania TMR-u, dzięki drobno pociętej sieczce przez przyczepę samozbierającą, czego nie dało się osiągnąć prasą w przypadku produkcji sianokiszonki w balotach Przyczepa CARGOS ma 40 noży o teoretycznej długości cięcia 38 mm. Gospodarz zwraca również uwagę na mniejsze zużycie folii, bo na przykrycie pryzmy wystarczy zaledwie jedna główna folia. Jak zaznacza Pan Łukasz – czasami nawet udaje się wykorzystać folię dwa razy, co rozwiązuje także problem z utylizacją foli z balotów. Ważny jest również czas realizacji zadania w swoim gospodarstwie czy podczas świadczenia usług, które Pan Łukasz również oferuje. W zależności od pogody, żądany efekt udaje się osiągnąć szybko, a już na drugi dzień po przystąpieniu do koszenia rozpoczyna się zbieranie paszy za pomocą przyczepy CARGOS. Przy odpowiednim zabezpieczeniu folią zaś, pryzmy pozostają zawsze świeże. Zbiór w pryzmie czy silosie daje również możliwość ewentualnego dołożenia materiału z kolejnego pokosu i pozwala na oszczędność miejsca w gospodarstwie.
Wady zbioru sianokiszonki w pryzmach
Mimo wielu zalet, metoda posiada także i wady. Pan Łukasz podkreśla, że zbiór każdego pokosu musi realizujemy za jednym razem, z uwagi na fakt, że gdy pryzma zostaje rozpoczęta, trzeba ją jak najszybciej zakończyć, aby materiał gromadzony nie stracił na jakości. – Trzeba również dobrze wpasować się w okna pogodowe, aby materiał na pokosach za bardzo nie wyschnął. Z obserwacji łatwości ugniatania materiału na pryzmie, szybkości zakiszania i ostatecznie pobierania paszy przez krowy lepiej jest zbierać materiał bardziej wilgotny – zauważa Pan Łukasz. W gospodarstwie jeden dzień przeznaczony jest na koszenie i zgrabianie w pokosy, następny dzień na zbiór przyczepą, a kolejny na przykrywanie pryzmy. Generuje to większe nakłady robocze, gdyż potrzebny jest operator przyczepy, jedna osoba do formowania pryzmy oraz kolejna osoba ubijająca pryzmę ciągnikiem z turem.
Sianokiszonka formowana w baloty – gdzie się sprawdzą?
System oparty na produkcji sianokiszonki w oparciu o bele, idealnie sprawdzi się w mniejszych gospodarstwach, gdzie nie ma bazy magazynowej w formie silosów lub w gospodarstwach, które borykają się z problemem zatrudnienia. Ta technologia odznacza się również minimalizacją strat. W dodatku sianokiszonka produkowana w balotach nie jest aż tak mocno ograniczona czasem zbioru, który można dokonać sprawnie w zaplanowany sposób. Ten system preferuje Pan Krzysztof z miejscowości Żabno w gminie Brodnice, którego gospodarstwo posiada 110 krów (95 dojnych i 15 zasuszonych) i rocznie zbiera 1000 bel. Do zbiorów Pan Krzysztof używa prasy ROLLANT 455 UNIWRAP, która formuje baloty o średnicy 1,35 m.
– Dzięki prasie CLAAS ROLLANT 455 UNIWRAP jestem w stanie pociąć masę za pomocą 25 noży oraz sprasować balot pod maksymalnym ciśnieniem. Baloty w dodatku można zwijać dużą prędkością i dziennie w ten sposób można skosić trawę na obszarze nawet do 12 Ha. Dzięki maszynie również szybciej się przemieszczamy z pola na pole i przy następnym pokosie można zebrać produkt efektywniej – tłumaczy Pan Krzysztof. Przy wozie paszowym o objętości 20 m3 rolnik zadaje jeden balot sianokiszonki do wozu. Balot jest też codziennie świeży. Latem baloty się nie grzeją, co ma miejsce w silosie czy pryzmie, gdzie ściana kiszonki zawsze jest wyeksponowana na czynniki zewnętrzne (powietrze, słońce, deszcz). Sianokiszonka w silosie czy pryzmie może się jednak zagrzewać. Żeby tego uniknąć pryzma powinna być tak zaplanowana pod względem szerokości, wysokości i długości, aby w trakcie jej skarmiania postępowało pobieranie ściany pryzmy.
– Zawsze świeże baloty odgrywają bardzo ważną rolę latem, w gorące dni – podkreśla Pan Krzysztof. – Ponadto udaje się osiągnąć szybki proces zakiszania – baloty są mocno zbite, dobrze zagęszczone – dzięki systemowi MPS w prasach ROLLANT 455 – i od razu owinięte siatką i następnie folią na stole owijarki. Sianokiszonka ma bardzo dobre właściwości, a materiał w balotach pocięty jest przy pomocy 25 noży (red. teoretyczna długość cięcia 48 mm) – dodaje rolnik.
Jest jeszcze jedna zaleta tego systemu: pasza jest hermetycznie pakowana w folię już podczas zbierania. Folia jest naprężona i ściśle przylega do balotu, co zapewnia niższe zużycie materiału, lepsze uszczelnienie balotów oraz optymalną konserwację zebranego materiału. Efekt? Doskonała jakość paszy i redukcja straty cennych składników odżywczych. Ponadto dzięki produkcji balotów, nie trzeba inwestować w kosztowne silosy, a podczas zadawania paszy w oborze nie występują problemy wynikające z grzania się kiszonki. Pan Krzysztof zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz – baloty sianokiszonki zawsze oznaczam z jakiego pola zebrałem masę. W ten sposób wiem, gdzie mam kiszonkę o najwyższej jakości. Przewagą tego systemu nad kiszonką w pryzmie jest również fakt, że rolnik w trakcie organizacji procesu zbioru może być bardziej elastyczny. Nie musi się martwić otwartą pryzmą. Podczas dobrej pogody może rozpocząć proces koszenia i zgrabiania a następnie zebrać materiał. Ponadto może przygotować tyle materiału, ile jest w stanie zebrać prasą podczas jednego dnia. Ta metoda daje również większą elastyczność zbioru oraz dobre manewrowanie maszyną na polach o małej powierzchni.
Wady sianokiszonki w balotach
Do wad tej metody można zaliczyć takie czynniki jak czasochłonność zwożenia balotów z pola. Trzeba również uważać na folię, aby nie uszkodzić balotu i wykazać się cierpliwością. Pan Krzysztof owija jeden balot aż sześcioma warstwami folii. To generuje wysokie koszty związane z siatką i folią. Problemem jest też brak firm, które prowadzą recykling tego typu materiałów.
Podobne odczucia, co do stosowania obu metod, mają również nasi sąsiedzi w Niemczech
Rolnicy Reinhard i Holger Wilms z miejscowości Hinte posiadają 190 ha trwałych użytków zielonych oraz 160 krów mlecznych. Sianokiszonkę produkują w pryzmach za pomocą przyczepy CLAAS CARGOS 8400. Wybór tej formy jest dla nich odpowiedni ze względu na wielkość ich gospodarstwa i wydajności prac. W zależności od pogody przy pierwszym lub drugim pokosie za jednym podejściem koszona jest trawa z obszaru do 90 ha. Na drugi dzień po przystąpieniu do koszenia rozpoczyna się zbieranie paszy za pomocą przyczepy CARGOS, które trwa od 2 do 2,5 dnia. – Aby utrzymać zawartość suchej masy w kiszonce na możliwie stałym poziomie, rozpoczynamy zbiór na obszarach ze starszymi nasionami, a dopiero później zbieramy trawę ze świeżych, nowych wysiewów. Średnio uzyskujemy zawartość suchej masy pomiędzy 35 proc. a 40 proc. – mówi Holger Wilms.
Rolnik zgadza się również ze spostrzeżeniami co do wad formowania sianokiszonki w pryzmy i podkreśla, że mimo wielu zalet, system gwarantuje mniejszą elastyczność pracy w trakcie zbioru w porównaniu z prasą rolującą. By uzyskać dobre wymieszanie materiału na pryzmie należy przyczepą dowozić materiał z różnych pól. – Podczas zapełniania silos pozostaje stosunkowo długo otwarty. Przypuszczam, że prasa z owijarką zapewnia wówczas większą elastyczność, jeśli chodzi o zbieranie paszy w krótszych etapach w zależności od pogody i stopnia dojrzałości – dodaje rolnik.
Jan Fauerbach z miejscowości Dornum-Schwittersum z kolei, stawia na system formowania sianokiszonki w baloty. Rolnik posiada 150 krów mlecznych oraz gospodarstwo ekologiczne o powierzchni 140 ha z użytkami zielonymi. Jego roczny zbiór to 2500 balotów, za pomocą prasy ROLLANT UNIWRAP. Także dla Jana Fauerbacha większa elastyczność jest najważniejszym argumentem przemawiającym za prasą z owijarką. – Kosimy maksymalnie 20 ha dziennie, zawsze zaczynając w porze obiadowej – wyjaśnia. – 24 godziny później zgrabiamy pokos, a następnie prasujemy i owijamy naszą prasą zwijającą ROLLANT 454 UNIWRAP – dodaje. Pasza jest więc hermetycznie pakowana w folię już podczas zbierania, co redukuje to straty cennych składników odżywczych – podkreśla Jan Fauerbach. Jego syn Nils Fauerbach z kolei dodaje, że pasza jest zagęszczana już na polu, dzięki czemu oszczędzamy na transporcie. – W ten sposób nie musimy inwestować w kosztowne silosy, a podczas zadawania paszy w oborze nie występują problemy wynikające z grzania się kiszonki. Kolejnym plusem jest to, że możemy elastycznie zadawać zwierzętom paszę z różnych cięć w dowolnym momencie bez potrzeby otwierania silosu – zaznacza Nils Fauerbach
Źródło: CLAAS