To może być przełom w badaniach nad przyczynami ginięcia pszczół w Polsce. Do tej pory sądzono, że to za sprawą środków ochrony roślin. Teraz mówi się o problemie nieprzystosowanych do naszych warunków klimatycznych, a sprowadzonych z zagranicy owadów – donosi Redakcja Rolna TVP.
Ten rok do najłatwiejszych nie należał. Ale nie problemy z pogodą czy niskimi zbiorami miodu były największym zmartwieniem pszczelarzy.
Sen z powiek spędzały im masowe upadki pszczół. W niektórych pasiekach w ciągu kilku dni pszczelarze tracili większość owadów. Przypuszczano, że to z powodu niewłaściwie stosowanych oprysków.
Jednak najnowsze badania dowiodły, że to nie była ta przyczyna. Problem może tkwić w sprowadzonej z zagranicy rasie pszczół.
Tadeusz Sabat, Polski Związek Pszczelarski: to włoszka jest pszczołą żółtą. Z tego ciepłego klimatu. Te pszczoły są bardzo wrażliwe. Bardzo delikatne do naszego klimatu. Są to pszczoły bardzo miodne.
A to ma swoją cenę. Te delikatne owady nie radzą sobie z chorobami wirusowymi, charakterystycznymi dla polskiego klimatu. Rozwiązaniem jest znaczne zwiększenie populacji rodzimych pszczół.
Czesław Karpysa, Pasieka Hodowlana Mazowieckiego Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt: dzisiaj mówimy o masowym ginięciu pszczół. Można powiedzieć, że nasze pszczoły, środkowo-europejske, są bardzo odporne na choroby wirusowe, na choroby grzybicze.
Szacuje się, że teraz udział polskiej rasy pszczół w naszych pasiekach wynosi zaledwie 0,5%.
Źródło: Redakcja Rolna TVP, Radosław Bełkot, www.tvp.pl/rolna, fot. sxc.hu