Koszty tankowania w ostatnich dniach ponownie budzą w kierowcach coraz więcej emocji. Co prawda nie grożą nam takie skoki cen paliw, jakie miały miejsce na przełomie lutego i marca, ale tuż po majówce ceny benzyny i diesla wzrosły o 16-21 gr na litrze. To jednak nie koniec podwyżek, które w większym stopniu obejmą też w najbliższych dniach bardzo popularny autogaz.
W końcówce ubiegłego tygodnia ceny benzyn w hurcie ponownie wzrosły
Dziś średnia cena benzyny bezołowiowej 95 u polskich producentów (w PKN Orlen i w Grupie Lotos) wynosi 6351,20 zł netto za 1000 litrów – to o 90,40 zł więcej niż w ubiegły piątek. Olej napędowy potaniał głównie pod koniec tego tygodnia i dziś jego średnia cena wynosi 6856,40 zł netto za 1000 litrów. Aktualnie w hurcie paliwo to jest o 102,80 zł tańsze niż w ubiegły piątek. Przyglądając się cennikom hurtowym, widać wyraźnie, że benzynę i olej napędowy zaczyna dzielić mniejszy dystans cenowy. W piątek, 6 maja, różnica w cenach hurtowych tych paliw wynosiła 505 zł, podczas gdy tydzień temu było to ok. 700 zł.
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w sobotę PKN Orlen jak i Grupa Lotos zmienią swoje cenniki hurtowe, dla benzyn przewidywane są podwyżki, a dla oleju napędowego jest szansa na dalszą korektę w dół. Sytuacja na rynku ropy i paliw jest jednak bardzo dynamiczna, a przez to trudna do zaprognozowania, bowiem w ostatnich tygodniach, pod wpływem wydarzeń na świecie, niejednokrotnie byliśmy świadkami zmian cen w rafineriach o kilkadziesiąt czy nawet kilkaset złotych z dnia na dzień.
Ceny wszystkich rodzajów paliw się rozpędziły
Zgodnie z obserwacjami i prognozami portalu e-petrol.pl, nadszedł czas na kolejne wyraźne podwyżki na polskich stacjach tankowania. Z najnowszego monitoringu cen na stacjach paliw, zrealizowanego przez e petrol.pl w środę 4 maja 2022 r., wynika, że przeciętnie litr najpopularniejszej benzyny 95 kosztował na polskich stacjach 6,65 zł, to 16 groszy powyżej ceny z końca kwietnia, za olej napędowy kierowcy płacili przeciętnie 7,42 zł/l, to o 21 groszy więcej niż tydzień wcześniej. Kierowcy aut z instalacją gazową już zaobserwowali podwyżki. Na razie cena wzrosła nieznacznie, bo tylko o 7 gr na litrze i przeciętnie w kraju tankowało się autogaz po 3,69 zł/l. W przypadku tego paliwa to już prawdopodobnie ostatni moment na tankowanie w tej cenie – miniony tydzień przyniósł skokowe podwyżki cen hurtowych tego paliwa oraz wyraźne zmiany w cennikach dostaw LPG do stacji. Oznacza to, że w najbliższych dniach i tygodniach kierowcy aut na gaz będą tankować o dodatkowe kilka lub nawet kilkanaście groszy drożej niż obecnie. Może to skutkować tym, że cena nieubłaganie będzie dążyć do granicy 4 zł/l. Tym, co kierowców mogłoby uchronić przed realizacją tego „czarnego” scenariusza, byłaby rezygnacja z bardzo wysokiej, bo wynoszącej w ostatnich dniach 60-70 gr marży sprzedawców autogazu na stacjach.
Zmiany cen paliw w sprzedaży hurtowej i opóźnienia, z jakim przenosiły się one na cenniki detaliczne, są wciąż widoczne na poszczególnych stacjach, ale z całą pewnością zapowiadane podwyżki obejmą cały kraj. W najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową 95 średnio powinniśmy tankować w cenach z przedziału 6,67-6,82 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 7,43-7,58 zł/l. W przyszłym tygodniu najwyraźniej podrożeje autogaz – średnio za litr LPG będzie się płacić 3,79-3,90 zł.
Zapowiedź unijnych sankcji napędza wzrost cen ropy naftowej
Pierwsze dni maja na rynku naftowym przynoszą zwyżkę notowań surowca. Baryłka ropy Brent na giełdzie w Londynie, którą na początku tygodnia można było kupić jeszcze za niecałe 105 dolarów, w piątkowe przedpołudnie kosztuje już ponad 112 dolarów.
Motorem napędowym wzrostów w ostatnich dniach jest zaprezentowany przez unijnych urzędników kolejny pakiet sankcji wymierzony w rosyjską gospodarkę, w ramach którego ma być wprowadzony zakaz importu ropy i produktów naftowych. Obostrzenia dla surowca mają zacząć obowiązywać po upływie 6 miesięcy, a embargo na paliwa ma wejść w życie od przyszłego roku. Najpierw propozycja unijnych urzędników musi jednak zostać zaakceptowana przez kraje członkowskie. W osiągnięciu politycznego kompromisu pomóc miały proponowane czasowe wyłączenia z zakazów dla Słowacji i Węgier, ale nawet to nie gwarantuje jednomyślności, bo jak podaje agencja Bloomberg przeciwnikiem embarga jest węgierski premier Viktor Orban.
Wsparciem dla drogiej ropy w tym tygodniu była też zachowawcza polityka OPEC+, bo porozumienie producentów nie zdecydowało się na przyspieszenie w planach zwiększenia wydobycia i zachowało dotychczasowe tempo luzowania limitów produkcji.
Oprac. Gabriela Kozan, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl