Z danych Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wynika, że w wyniku grypy ptaków oraz działań związanych z jej zwalczaniem, w ostatnich miesiącach ubiegłego roku (październik – grudzień 2024 r.) z produkcji zniknęło około 1,7 mln kur niosek. W bieżącym roku likwidacji uległo również wiele dużych stad, co łącznie oznacza utylizację około 4,5 mln kur niosek.

Liczba utrzymywanych w Polsce kur spadła o niemal 5 mln sztuk r/r
Jakby tego było mało, w ubiegłym roku branża wykazywała znacznie mniejszą skłonność do zwiększania pogłowia. Według szacunków analityków KIPDiP, z powodu ograniczonego zainteresowania hodowców rozbudową produkcji, liczba kur niosek w Polsce zmniejszyła się o blisko 5 milionów sztuk. W efekcie tej wiosny podaż jaj w naszym kraju może być nawet o 20 procent niższa niż w okresie wielkanocnym rok wcześniej.
Grypa ptaków dotknęła dwa kluczowe regiony produkcji jaj w Polsce – środkową i zachodnią Wielkopolskę oraz północne Mazowsze. Co więcej, niektóre gospodarstwa, które skutecznie zwalczyły wirusa i były gotowe do wznowienia działalności, nie mogły tego zrobić z powodu nowych ognisk choroby w sąsiedztwie.
Problem ten nie ogranicza się wyłącznie do Polski – grypa ptaków rozprzestrzenia się także wśród największych producentów w Europie i Stanach Zjednoczonych, gdzie liczba kur niosek procentowo zmniejszyła się w podobnym stopniu jak w Polsce.
Mimo trudnej sytuacji nasz kraj ma przewagę dzięki stosunkowo większym nadwyżkom produkcyjnym w stosunku do wewnętrznego zapotrzebowania. Polska wciąż pozostaje w czołówce europejskich producentów i eksporterów jaj.
Obecnie na targowiskach miejskich jaj nie ma prawie wcale
Sprzedaż jaj na targowiskach miejskich, która dotąd częściowo łagodziła sytuację, praktycznie zanikła. Powodem są wymogi bioasekuracyjne, które muszą spełniać kurniki dostarczające jaja na rynek. W efekcie wszyscy mali producenci wstrzymali sprzedaż na targowiskach.
Tymczasem ceny jajek w sklepach wzrosły do 1,2–1,6 zł za sztukę i według ekspertów będą dalej rosnąć, szczególnie przed Wielkanocą, kiedy popyt osiągnie szczyt.
Choć jaj na święta nie powinno zabraknąć, promocji wielkanocnych w tym roku nie będzie, co odczują zarówno handel detaliczny, jak i konsumenci.