3 lipca 2025 roku o godz. 10:45 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o pożarze budynku inwentarskiego w miejscowości Karpowicze, w gminie Suchowola (woj. podlaskie). Ogień objął murowaną oborę o powierzchni 1200 m², w której znajdowało się około 160 krów mlecznych. Pożar doprowadził do śmierci blisko 100 zwierząt. W akcji gaśniczej, która trwała ponad cztery godziny, brało udział 14 zastępów straży pożarnej z kilku powiatów, a także służby weterynaryjne, policja i pogotowie ratunkowe. Trwa ustalanie przyczyn pożaru – jedną z możliwych hipotez jest awaria instalacji fotowoltaicznej zainstalowanej na dachu budynku.

Wszystko stanęło w płomieniach
Obora o powierzchni 1200 m² płonęła od środka – ogień błyskawicznie objął dach i izolację termiczną. W budynku znajdowało się około 160 sztuk bydła. Jeszcze przed przybyciem strażaków z OSP Suchowola, właściciele – z pomocą sąsiadów – zdołali uratować 30 krów. Walka z ogniem toczyła się o każdą minutę.
Strażacy, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce, natychmiast rozpoczęli gaszenie oraz ewakuację zwierząt. Płomienie były wszędzie, a gęsty, duszący dym wypełniał całą przestrzeń. Dzięki szybkiej akcji udało się wyprowadzić kolejne 30 krów. Jednak dla wielu było już za późno…
Setki strażaków i dramatyczna walka o życie
Na miejsce zdarzenia ściągnięto aż 14 zastępów straży pożarnej – łącznie 67 strażaków z jednostek PSP i OSP z powiatu sokólskiego, monieckiego oraz augustowskiego. Pożar wymagał ogromnych ilości wody – wykorzystano m.in. hydranty z miejscowości Karpowicze oraz cysternę wodną.
Akcją dowodził osobiście Komendant Powiatowy PSP w Sokółce. Do pomocy zadysponowano również policję, pogotowie energetyczne, ratowników medycznych oraz lekarzy weterynarii.
Straty niewyobrażalne. Zwierzęta zginęły w męczarniach
Po opanowaniu ognia wewnątrz obory odnaleziono około 100 martwych krów. Widok był wstrząsający. Wezwany na miejsce Powiatowy Lekarz Weterynarii oraz weterynarz opiekujący się stadem ocenili stan ocalałych zwierząt i rozpoczęli ich zabezpieczanie.
Tragedia odbiła się również na właścicielach. Właścicielka gospodarstwa zasłabła podczas akcji ratunkowej – została objęta opieką medyczną i przewieziona do szpitala. Pierwszej pomocy udzielili jej strażacy.
Przyczyny pożaru pod lupą służb
W obiekcie zainstalowana była instalacja fotowoltaiczna – możliwe, że to właśnie ona odegrała rolę w powstaniu ognia. Dokładne przyczyny zdarzenia będzie ustalać biegły z zakresu pożarnictwa. Straty szacuje się na setki tysięcy złotych.
Wielka mobilizacja i solidarność lokalnej społeczności
Pożar w Karpowiczach to dramat jednej rodziny, ale też test dla lokalnej społeczności i służb. Dzięki ich natychmiastowej reakcji udało się ograniczyć jeszcze większe straty.
Nie wiadomo jeszcze, czy gospodarstwo będzie w stanie się podnieść po tej tragedii. Wiadomo jedno – dla właścicieli to najczarniejszy dzień w ich życiu.